Łączna liczba wyświetleń

środa, 24 kwietnia 2013

Ewangelia wg Marka cz.33


          Perykopa Mesjasz Synem Bożym (Mk 13,35–37) jest próbą rozwikłania pochodzenia Jezusa i powiązania go z oczekiwanym mesjaszem. Na ten temat pisałem przy egzegezie Ewangelii Mateusza. Dziś przypomnę główne wątki.
          Mesjasz to pojęcie mówiące, że ktoś jest szczególnie wybrany przez Boga (namaszczony). To osoba nietuzinkowa. Pierwotnie takimi osobami byli królowie, kapłani, prorocy. Z czasem pojęcie to ulegało przemianom. Żydzi widzieli w nim osobę, która przywróci państwowość żydowską. Chrześcijanie widzieli osobę, która ma przynieść ostateczne rozwiązanie zła, grzechu i śmierci w świecie.
          Kiedy urodził się Jezus nie było innej mowy jak o mesjaszu politycznym. Nikt jeszcze nie doszukiwał się w Starym Testamencie przesłanek mesjasza chrześcijańskiego. Dopiero podczas działalności misyjnej Jezusa, a głównie  po Jego śmierci zaczęto szukać w Pismach jakiś informacji, które by świadczyły, że jest On tym oczekiwanym Mesjaszem. Robiono to z różnym skutkiem. Czasem lepiej, czasem gorzej. Z tych prac powstało niemałe zamieszanie. Trudno jest rzeczywistość dopasowywać do idei. Najczęściej to się nie udaje[1]. Georg Friedrich Eduard William Wrede (1859–1906, teolog luterański) twierdził, że Jezus miał zostać uznany za Mesjasza dopiero po swojej śmierci. Z tego właśnie powodu Marek miałby wprowadzić do swojej Ewangelii wielokrotne napominanie Jezusa, by nie rozpowiadać, że on jest Mesjaszem. Ta teza raczej upadła.
          Omawiana perykopa próbuje udowadniać, że Mesjasz jest Synem Bożym. Nauczając w świątyni, Jezus zapytał: «Jak mogą twierdzić uczeni w Piśmie, że Mesjasz jest Synem Dawida? (Mk 12,35). Już w tym pytaniu Jezus okazuje wątpliwość. Zaprzecza więc niejako genealogii sfabrykowanej przez Mateusza i Łukasza[2].  Jezus nie identyfikuje się z Dawidem. W zdaniu: Sam Dawid nazywa Go Panem, skądże więc jest [tylko] jego synem? (Mk 12,37) wprowadzono w nawiasie [tylko] zmieniając sens zdania. Widać wyraźnie próbę naginania historii pod potrzeby własnych idei.
          Ewangelista Mateusz przekazuje dziwne polecenia Jezusa do uzdrowionego:  Uważaj, nie mów nikomu, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę (Mt 8,4). Jezus nie chciał być postrzegany jako mesjasz (polityczny), na którego  oczekiwano, ani na kuglarza, czy cudotwórcę, który umie czynić sztuczki czy cuda. Pragnął, aby wdzięczność pozostała w sferze duchowej. Jej materialnym znakiem miała być ofiara złożona w świątyni. Kapłani byli gwarantami (tak pragnął Jezus) właściwego odczytania znaków i cudów Jezusa.
          Jak już pisałem: Jezus miał swoją ekonomię objawienia. Zbyt wielki rozgłos mesjański był niezgodny z Jego zamysłem. Prosił więc często: nie mów nikomu (Mt 8,4). Trzeba przyznać, że prośba ta była dość naiwna. Czy Jezus o tym nie wiedział? Wiedział, ale tym przekazywał bardzo ważne przesłanie. Jego cud jest wyłącznie skutkiem osobistej relacji Jezusa z chorym. Podobnie jak na spowiedzi. Rozgrzeszenie jest czymś bardzo prywatną relacją między szafarzem a penitentem.  Uzdrowiony ma wiedzieć, że został uzdrowiony jedynie dlatego, że zawierzył Bogu. Jezus nie chciał być cudotwórcą z urzędu (mesjańskiego).
          Jezus dokonał osobistego wyboru. Jeżeli stało się to na skutek woli Boga, to Jezus w swoim sercu (ze stanu Dobra Najwyższego) odczytał Jego zamysły.  Początkowo bronił się od tytułu mesjasza. W końcu uległ po rozmowie z Piotrem, i zgodził się (z rozsądku) na ten tytuł. Trzeba jednak podkreślić, że mesjasz żydowski to ktoś, kto jest nadal oczekiwany w narodzie żydowskim. Jezus został Mesjaszem, ale jest zupełnie kimś innym od oczekiwanego. Czy Stary Testament mówi o jednym i drugim? Być może. Jak pokazuje historia, Żydzi interpretują Torę na swój sposób, a chrześcijanie na swój. I niech tak zostanie.
          Tytuł Mesjasz Synem Bożym jest do zaakceptowania ponieważ wszyscy jesteśmy synami lub córkami. Boga.



[1] Proroctwo Izajasza (Iz 7,14) posiada odrębną żydowską wytłumaczenie i bliższe jest prawdy niż interpretacja chrześcijańska.
[2]  Ewangeliści Mateusz i Łukasz napiszą różną genealogie Jezusa. Znaczy to, że historyczna wartość obu genealogii Jezusa jest wątpliwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz