Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Ewangelia wg Marka cz.11

          W perykopie Przypowieść o lampie (Mk 4,21–23) jest napisane: Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw (Mk 4,22). Treść tego zdania nie obejmuje tajemnic przyrody, lecz wszelkie działania wynikające z czyjeś woli. Wszystkie zdarzenia są filmowane, fotografowane na różne sposoby siłami natury. Dzisiejsza technika, np. pozwala odtworzyć obecność człowieka w pomieszczeniu, które zostało przez niego opuszczone (obrazy termiczne). Nie wchodząc w zawiłości techniczne Ewangelia przekazuje prawdę ponadczasową. Cokolwiek się dzieje na świecie jest w jakiś sposób zapamiętywane. Niczego nie można ukryć, nie ma więc zbrodni doskonałej. Wszystko można odtworzyć, to tylko kwestia czasu. Niczego nie można ukryć przed Bogiem, ani też przed człowiekiem. Warto zdać sobie z tego sprawę w celach dydaktycznych. Popełnianie czynów nieetycznych, w gruncie rzeczy, nie opłaca się. Konsekwencja czynów (sprawiedliwość) dosięga lub dosięgnie każdego. Jeżeli nie za życia ziemskiego to w przestrzeni nadprzyrodzonej. Paradoksalnie, ale Bóg towarzyszy wszystkim ludzkim działaniom, nawet tym złym. Najczęściej nie interweniuje, bo nie chce czynić zamachu na ludzką wolę. Bóg jest świadkiem wszelkich wydarzeń. Ta ciągła inwigilacja wynika z konieczności podtrzymywania życia. Człowiekowi pozostaje pogodzić się z tą oczywistą prawdą.
          Inne przypowieści są przytaczane skrótowo.  Ich przesłanie zostało omówione przy egzegezie Ewangelii wg św. Mateusza.
          Perykopa Burza na jeziorze (Mk 4,35–41) przedstawia scenę, w której to Jezus na trwogę swoich uczniów ucisza burzę jaka rozpętała się nad jeziorem.  Jest ona synoptyczna o bardzo podobnej treści w Ewangelii Mateusza Uciszenie burzy (Mt 8,23–27) jak i w Ewangelii Łukasza (Łk 8,22–25). Jeżeli perykopa znajduje się w najstarszej Ewangelii Marka to znaczy, że Marek nie mógł korzystać z opracowań Mateusza, ani Łukasza. Można przypuszczać, że Marek albo skorzystał już z pisanego źródła nieznanego autora, albo usłyszał o zdarzeniu od Piotra. Przekazy naocznych świadków Piotra oraz Mateusza powinny być bardzo rzetelne. Należałoby spodziewać się dwóch barwnych opowieści, o tej samej treści, ale literacko różne. Tymczasem są one bardzo podobne. Zdarzenie samo w sobie było bardzo emocjonalne i dramatyczne. Apostołowie byli przerażeni. Tymczasem opis zdarzenia jest bardzo zwięzły i dość suchy. Jak rozumieć koncepcję umieszczenia tej perykopy w Ewangelii? Być może odpowiedź dostarczy puenta opowiadania: Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne (Mk 4,41). U wszystkich autorów jest taka sama i dosłowna. Znaczy, że to ona była celem. Można zadać więc pytanie, czy nie jest to wynik koncepcji teologicznej pierwszego autora?  Gdyby autorem byłby Mateusz, to znając jego upodobania można by uznać perykopę za kolejną jego koncepcję teologiczną. Za tą tezą przemawia podobieństwo treści perykopy z urywkami: Tak to, mój Fajdrosie, uważam, że Eros najpierw jest sam najpiękniejszy i najlepszy a potem dary jego dla innych też są takie same jak on. I tu mi wiersz na myśl przychodzi; przecież on to jest, który sprawia, że: Pokój nastaje u ludzi, na morzu cisza zalega, Wiatry milkną, a sen stroskane czoła wygładza  Uczta Platona (197 C)[1].

oraz urywkami Starego Testamentu:

Bóg jest dla nas ucieczką i mocą: łatwo znaleźć u Niego pomoc w trudnościach. Przeto się nie boimy, choćby waliła się ziemia i góry zapadały w otchłań morza. Niech wody jego burzą się i kipią, niech góry się chwieją pod jego naporem: <Pan Zastępów jest z nami, Bóg Jakuba jest dla nas obroną>  (Ps 46[45],2–4).

Twoja sprawiedliwość odpowiada nam cudami, Boże, nasz Zbawco, nadziejo wszystkich krańców ziemi i mórz dalekich, który swą mocą utwierdzasz góry, jesteś opasany potęgą, który uśmierzasz burzliwy szum morza, huk jego fal, zgiełk narodów (Ps 65[64],6–8).
Ponad szum wód rozległych, ponad potęgę morskiej kipieli potężny jest Pan na wysokościach (Ps 93[92],4). 

I w swoim ucisku wołali do Pana, a On ich uwolnił od trwogi. Zamienił burzę w wietrzyk łagodny, a fale morskie umilkły. Radowali się z tego, że nastała cisza, i że On przywiódł ich do upragnionej przystani  (Ps  107,28–30).

Cokolwiek Panu się spodoba, to uczyni na niebie i na ziemi, na morzu i we wszystkich głębinach (Ps  135[134],6).

Według swej myśli On ujarzmił odmęty wód i osadził na nich wyspy  (Syr 43,23)[2].

Perykopa jednak znajduje się w Ewangelii Marka. Czy on jest pierwszym jej autorem? Jeżeli tak, to znaczy, ze on również wprowadzał własne opracowania do tekstu ewangelii. A może nie należy uważać Ewangelii Marka za najstarszą, a raczej traktować, że ewangelie synoptyczne pisane były w podobnym czasie i autorzy wzajemnie przepisywali sobie opracowania. Trudno zawyrokować. Stan wiedzy na ten temat jest nieprecyzyjny. Wątpliwa jest również sama opowieść. Może chodziło jedynie o postawienie pytania: Kim właściwie On jest?
          Pierwszeństwo Ewangelii Marka zasugerował Papiasz (biskup z Hierapolis, teolog, męczennik, żyjący w latach 70–135-155) i Ireneusz (biskup Lyonu, zm. Śmiercią męczeńską ok. 202 r.). Klemens Aleksandryjski uważał za najstarszą Ewangelię Mateusza i Łukasza. Zarzucano mu jednak, że sugerował się obecnością w nich genealogii Jezusa, notabene zupełnie się różniące. Ewangelia Marka uchodziła wówczas za „streszczenie” tamtych dwóch. Słaba argumentacja Klemensa spowodowała, że dzisiaj powszechnie przyjmuje się  Ewangelię Marka za najstarszą. Według moich badań, w tej tezie dostrzegam logiczne sprzeczności.


[1] Platon, Uczta  jedno z popularnych dzieł filozoficznych starożytności.
[2]  Skorzystano z cytatów zebranych przez filozofa prof. Leszka Nowaka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz