Osoby wierzące mają zakodowany mglisty scenariusz dalszych losów świata.
Jak mówią, kiedyś nastąpi jego koniec, potem będzie nowa ziemia i nowe niebo.
Wobec zapewnień o życiu wiecznym można spojrzeć na historię świata na coś, co
ma swoją ciągłość. Tą ciągłością jest
życie. Niezmienne jest też królestwo Boże. Ewangelista Łukasz podejmuje próbę
przekonania faryzeuszy, że królestwo Boże pośród was jest (Łk 17,21).
Warto odnieść się do tych słów Łukasza. Człowiek wiecznie oczekuje czegoś, co
już dawno istnieje. Wystarczy tylko rozejrzeć się wokół siebie i zgłębić w
swojej duszy, że człowiek przenika królestwo Boże. Ono jest na wyciągnięcie
ręki, jest blisko. Trzeba jedynie go dostrzec. Jak dostrzec? Ponieważ królestwo
Boże nie jest z tego świata może być jedynie identyfikowane duchowo. Każdy ma
dusze, a więc niejako klucz do królestwa Niebieskiego. Kto nie zauważa
królestwa Bożego, znaczy się, że jest jeszcze głuchy i ślepy. To sygnał, że nie
jest jeszcze gotowy. Człowiek musi żyć świadomością o istnieniu dwóch
rzeczywistości. Teraz jest bohaterem rzeczywistości realnej, ale już jest
zakotwiczony w przestrzeni nadprzyrodzonej. Świadomość ta powinna uskrzydlać
człowieka do możliwości wkroczenia w świat wieczny i być blisko Boga.
Perykopa Dzień Syna Człowieczego (Łk 17,22–37) jest
antycypacją apokaliptyczną paruzji
(ponownego przyjścia) Jezusa w chwale, aby dokonać sprawiedliwości
dziejowej. Ze względu na używane słowa i pojęcia można sobie mocno zamieszać w
głowach. Nie należy czytać tekstu dosłownie, lecz wydobyć z niego to, co ma
znamiona Prawdy obiektywnej. Werset: Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez
to pokolenie (Łk 17,25) mówi prawdę, która jest udowodniona faktami
historycznymi. Autor sugeruje nagły koniec świata. Nie jest w tym konsekwentny
skoro pisze: W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech
nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie.
Przypomnijcie sobie żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie,
straci je; a kto je straci, zachowa je. Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na
jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem:
jedna będzie wzięta, a druga zostawiona» (Łk 17,31–35). Tekst jest
alegorią wydarzeń. Ciekawe jest przywołanie przysłowia na końcu perykopy: Gdzie jest padlina, tam zgromadzą się i sępy (Łk 17,37). Znaczy, że w
miejscu gdzie jest człowiek, tam jest królestwo Boże. Nie trzeba nigdzie się
wybierać. Koniec świata, to otwarcie się na rzeczywistość nadprzyrodzoną, która
jest wokół człowieka.
W
gruncie rzeczy podstawowe prawdy są bardzo proste. Dwie rzeczywistości
wzajemnie się przenikają. Współdziałają ze sobą za pomocą wspólnych narzędzi
jakimi jest natura duchowa. Bez tych narzędzi duchowość jest poza zasięgiem
rozpoznania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz