Grzech jest pojęciem, które bardzo trudno jest
zdefiniować. Ten sam czyn może w ogóle nie być grzechem, a w innych
okolicznościach może być grzechem ciężkim. Wszystko zależy od okoliczności jego
popełnienia. Każdy grzech trzeba rozpatrywać indywidualnie w szerokim spektrum
ocen. Kradzież pożywienia nie jest grzechem, gdy głodujący ginie z głodu.
Natomiast kradzież pożywienia głodującemu przez nasyconego jest grzechem
ciężkim. Istnieją czyny moralnie obojętne (adiafory), które są przedmiotem zgorszenia.
Np. ksiądz jedzący publicznie mięso w
piątek (z przyczyn np. zdrowotnych) może gorszyć osoby nie znające powodu
takiej konsumpcji, albo widok księdza całującego serdecznie swoją siostrę na
przywitanie. Ktoś może pomyśleć, że całuje się z kochanką, itp.
Gniew jest zjawiskiem moralnie ambiwalentnym: może być
uczynkiem dobrym albo złym, zależnie od przedmiotu i okoliczności. Jest
wykroczeniem, gdy brakuje mu właściwej racji.
Bardzo częstym, a najczęściej lekceważonym jest grzech
zaniechania. Mało kto dostrzega w sobie winę bierności. Niekiedy jest jednak
bardzo poważnym przewinieniem. Np. brak opieki nad chorymi starszymi rodzicami.
Istnieją zdarzenia, które mylnie przyjmuje się za
grzechy. Np. brak odmawiania codziennych modlitw porannych i
wieczornych, nie uczestniczenie we mszy niedzielnej, nie przyjmowanie
eucharystii, nie uczenie się religii, picie alkoholu (w sposób umiarkowany),
seks osób starszych, gdy nie ma już możliwości prokreacyjnych i inne.
Ponieważ ocena grzechu
mieści się w szerokim spektrum ocen, nie wolno nikomu, oprócz osób do tego
powołanych, oceniać czyny drugiego człowieka.
Spowiedź jest sakramentem pokuty,
środkiem przebaczania (indulgencja). Bóg
Ojciec i Miłosierdzia, który pojednał nas ze sobą przez śmierć i
zmartwychwstanie, zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów niech ci
udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła (liturgia spowiedzi).
W Piśmie świętym wielokrotnie
poruszane są sprawy związane z wyznawaniem grzechów: Wtedy stojąc wyznawali swoje
grzechy i wykroczenia swych ojców. Stali więc na swoim miejscu, a lewici
czytali z księgi Prawa Pana, Boga swojego, przez ćwierć dnia, przez drugą
ćwierć wyznawali swe grzechy klęcząc przed Panem, Bogiem swoim (Ne
9,2). Klęcząc
przed domem Bożym, modlił się i wyznawał grzechy (Ezd 10,1); Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i
sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości
(1 J 1,9); Wystąpił
Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów
(Mt 1,4); Przyjmowano
od niego chrzest w rzecze Jordanie, wyznając przy tym swe grzechy
(Mt 2,6; J 1,5); Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy
(Jk 5,16).
Jezus nadaje uczniom władzę
odpuszczania (absolucja) i zatrzymywania grzechów: Weźmijcie Ducha Świętego!
Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im
zatrzymane (J 20, 22b–23).
Choć najważniejszą częścią spowiedzi
jest wyznanie grzechów i otrzymanie rozgrzeszenia (absolucja), to stanowi ona
także pewne przewodnictwo w sprawach sumienia, o ile trafi się na odpowiedniego
spowiednika. Św. Teresa z Awila szukała takiego, który by ją zrozumiał, przez
całe dwadzieścia lat. Jak pisała: niemałą duszy mojej szkodę wyrządzili
spowiednicy niedouczeni. [...] Co było grzechem powszednim, w tym upewniali
mię, że żadnego nie ma grzechu. Co było bardzo ciężkim grzechem, to mi podawali
za powszedni. [...] Od spowiedników małą pomoc miałam (Księga Życia).
Spowiedź występuje nie tylko w chrześcijaństwie, ale
i w bardzo wielu religiach istniejących jeszcze przed chrześcijaństwem. Wielką wagę do spowiedzi przywiązywał Fiodor Dostojewski (1821–1881) i dlatego w jego utworach tak często występują wyznania konfesyjne.
i w bardzo wielu religiach istniejących jeszcze przed chrześcijaństwem. Wielką wagę do spowiedzi przywiązywał Fiodor Dostojewski (1821–1881) i dlatego w jego utworach tak często występują wyznania konfesyjne.
W 1215 Sobór Laterański IV
wprowadził do dziś obowiązujące regulacje dotyczące pokuty, tj. obowiązek
spowiedzi przynajmniej raz w roku w czasie wielkanocnym oraz tajemnicę
spowiedzi. Obowiązek spowiedzi usznej utrwalił się na Zachodzie przed 1100
rokiem.
Przed Soborem Trydenckim ofiara
pieniężna na rzecz budowy kościoła była traktowana jak pokuta powodująca
darowanie doczesnych kar za grzechy. Dopiero w XVI wieku wprowadzone zostały
powszechne dziś konfesjonały. Po raz pierwszy o konfesjonale wspomina synod w
Sewilli z 1512 r.
Dzisiejsze praktyki pokutne reguluje
Ordo Poenitentiae (1973). Katolicy mają obowiązek przystąpienia do spowiedzi
przynajmniej raz w roku oraz jeżeli popełnili tzw. grzech śmiertelny (przystąpienie
do komunii w stanie grzechu śmiertelnego jest świętokractwem, a więc grzechem
szczególnie ciężkim).
Według ks. prof. Daniela
Olszewskiego: Ojcowie Kościoła informują,
że w Kościele starożytnym spowiedź publiczna i uszna (auricularis); publiczna
była doradzana, a uszna obowiązywała wiernych. We wczesnym średniowieczu
spowiedź publiczna prawie zanikła, a uszna stała się praktyką powszechną. Tak
więc spowiedź uszna jest stałą praktyką w Kościele od czasów starożytnych.
W spowiedzi nie chodzi o to, żeby
opowiedzieć grzechy albo zrobić sprawozdanie ze zła (dokładną buchalterię),
jakie się uczyniło, ale o szczere przedstawienie swojej duchowej sytuacji. Ze
spowiedzi należy usuwać rzeczy, co do których nie ma się pewności, że są grzechem.
Należy powstrzymywać się od opisywania okoliczności grzechu (chyba, że zmienia
to charakter grzechu).
Zwykle spowiedź trwa kilka minut.
Czy można w tym czasie zdać prawdziwą relację stanu swej duszy? Chyba nie.
Często charakter i wielkość grzechu jest obwarowana różnymi zdarzeniami,
przypadkami i trudno wysublimować moment popełnianego grzechu. Czy tak naprawdę
można podać ilość (zgodnie z KPK kan. 988 §§1,2) popełnionych grzechów
ciężkich? Grzechy to nie kwanty energii, które można policzyć. Grzechy mają
swoje cienie i różne zabarwienia. Ten sam grzech dzisiaj, może być jutro co do
wagi mniejszy lub większy. Jeżeli przy wyznawaniu grzechów istnieje
prawdopodobieństwo podania błędnej ilości popełnianych czynów „na oko”, „mniej
więcej” to czy ma to sens? Nie sądzę, aby Bogu o to właśnie chodziło. Bardzo
często, po pierwszych chwilach „lekkości na duchu” przychodzi refleksja, że
spowiedź nie do końca była taka, jaka być powinna. Penitent jest niezadowolony,
bo źle przedstawił swój grzech, przez co kapłan inaczej odczytał jego intencje.
Po spowiedzi często przypominane są grzechy, które zapomniało się w trakcie
spowiedzi. Pozostaje poczucie niespełnienia dobrej spowiedzi, niesmak i złość
na samego siebie.
W Koranie nie ma wyraźnego podziału
na grzechy ciężkie i powszednie ani ich systematycznego katalogu.
Dzisiejsza mentalność ludzka jest
inna niż przed wiekami. Człowiek bardziej potrzebuje poczucia wolności
zwłaszcza, gdy chodzi o coś tak delikatnego jak sumienie. Jak daje się zauważyć,
obecnie wierni (zwłaszcza na Zachodzie) odchodzą od sakramentu pokuty.
Dlaczego? Trzeba na to pytanie odpowiedzieć otwarcie. Zwierzanie się ze
swoich najbardziej intymnych dramatów Miłosiernemu Bogu, ale za pośrednictwem
człowieka jest po prostu niesmaczne. Do tego wniosku dawno już doszły
kościoły protestanckie (poza luteranami). Kościelny obowiązek spowiedzi
przynajmniej raz w roku w czasie wielkanocnym jest imperatywem – duchowym
przymusem. Jak pogodzić potrzebę duchową przystąpienia do sakramentu pokuty z
narzuconym terminarzem? Kościół rości sobie prawo ingerowania w duszę człowieka
w sposób bezwzględny, totalitarny. Być może stąd biorą się nieuzasadnione
zwyczaje zbierania karteczek potwierdzających odbytą spowiedź.
Do spowiedzi konfesyjnej zniechęca
dzisiejsza nieobyczajność kapłanów, demoralizacja oraz nieumiejętność
spowiadania. Ich postępowanie jest powszechnie znane. Jak reagować na pytania
spowiedników, które uważa się za nadużycie? Na przykład, spowiednik pyta: Czy
chodzisz do Kościoła w niedzielę? Po pierwsze, sam fakt nie chodzenia do
Kościoła nie jest grzechem (adiafora: czyn moralnie obojętny)! Uczestnictwo we
Mszy świętej nie jest warunkiem przykazania – Pamiętaj, abyś dzień święty święcił. Przykazania nie są kodeksem, a
więc nie jest to prawo. „Pamiętaj” nie jest imperatywem. Jest przypomnieniem,
że nadchodzi dzień, w którym należy szczególnie czcić Boga. Boga można wielbić
na różne sposoby. Msza stanowi apogeum kultu. Jest czymś fenomenalnym, ogromnym
przeżyciem, jest uroczystym spotkaniem z Bogiem. Uczestnictwo we Mszy świętej
powinno wynikać z pragnienia, a nie z obowiązku. Nie uczestniczenie we Mszy nie
jest grzechem. Grzechem jest natomiast lenistwo. A to już inne zagadnienie. Nie
ma prawa – nie ma przekroczenia, a więc nie ma grzechu. Przykazania są
zaproszeniem do zbawienia.
Takich nieprawidłowych pytań i
nadużyć jest wiele. Penitenci traktowani są jak szara masa, która powinna
jedynie z pokorą schylać głowę i mówić „tak jest”.
Czy przebaczenie można otrzymać w
inny sposób? Na każdej Mszy świętej odbywa się tzw. spowiedź powszechna
(confiteor: pierwsze słowo i nazwa modlitwy spowiedzi powszechnej) – wierni
odmawiają akt pokuty, który – według nauki Kościoła katolickiego – gładzi
grzechy powszednie. Również modląc się słowami: i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy
tym, którzy przeciw nam zawinili (Mt 6,12); Panie, jeśli chcesz, możesz
mnie oczyścić (Mt 35,2); Panie,
nie jestem godzien, abyś wszedł pod mój dach, ale powiedz tylko słowo, a będzie
zbawiona dusza moja (słowa Liturgii), kierujemy je bezpośrednio do Boga.
Jeżeli to nie skutkuje, to próżna jest nasza mowa (modlitwa). Podobno Jezus
powiedział do św. Bernarda takie słowa: wiedz,
że o jakąkolwiek łaskę zostanę poproszony w imię tej rany (rana na ramieniu
od dźwigania krzyża), zostanie ona
udzielona, a wszystkim tym, którzy przez jej miłość czcić mnie będą, odmawiając
trzy razy Ojcze nasz, trzy razy Zdrowaś Maryjo i trzy razy Chwała Ojcu
codziennie, przebaczę grzechy powszednie i nie będę pamiętać o grzechach
śmiertelnych (Tajemnica ojca Pio i Karola Wojtyły, Andrea Tornielli,
wyd. Św. Pawła, Częstochowa 2008, str. 62). W Dialogu św. Katarzyny ze Sieny
wyd. W DRODZE 1987 r. na str. 129 można przeczytać słowa wypowiedziane
przez Jezusa: Jeżeli spowiedź jest niemożliwa, wystarczy skrucha serca. W
Książce Pozwólcie ogarnąć się miłości wyd. Michalineum 2008 na str. 15
cytowane są słowa Boga: Przebaczyłem i przebaczam wam zawsze, kiedy
poprosicie o to.
Spowiedź w formie modlitwy według
mnie jest bardziej szczera. Po pierwsze, nie trzeba starać się dobierać słów.
Wyznanie grzechów może być myślne (bez słów). Człowiek ma świadomość, że jest
przez Boga wysłuchany. Jeżeli intencja człowieka jest prawdziwa i szczera to
nie ma lepszej spowiedzi. Ufaj, synu, odpuszczają ci się twoje grzechy
(Mt 9,2); I
otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie
(Mt 21,22). Odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone
(Mt 6,37).
Ponieważ w Polsce panuje głębokie
przekonanie
o konieczności sakramentu spowiedzi i niemożności innego oczyszczenia się, wiele osób nie korzysta z Eucharystii. Inaczej jest w kościołach zachodnich (w Kanadzie, w Szwajcarii), gdzie samo przyjście do świątyni i dobra wola upoważnia człowieka do czynnego udziału w Komunii Świętej.
o konieczności sakramentu spowiedzi i niemożności innego oczyszczenia się, wiele osób nie korzysta z Eucharystii. Inaczej jest w kościołach zachodnich (w Kanadzie, w Szwajcarii), gdzie samo przyjście do świątyni i dobra wola upoważnia człowieka do czynnego udziału w Komunii Świętej.
Idąc śladem kościołów zachodnich
należy rozważyć rezygnację w ogóle z formy nakazu spowiedzi (łac. de
lege ferenda, in spe). Pozostawić formułę spowiedzi konfesyjnej dla tych,
którzy czują taką potrzebę i ją akceptują. W KPK kan. 960, 961 dopuszczają
pojednanie w inny sposób. Niewątpliwie, tam gdzie kapłani są godni sprawowania
tak poważnej funkcji spowiedź daje „dobre owoce”. Należy jednak zastanowić się
nad stworzeniem alternatywnych form wyznawania grzechów i usankcjonować to
prawnie. Obecnie funkcjonuje taka możliwość w przypadku wyższej konieczności
(indult) – wojny, katastrofy. Kapłan udziela rozgrzeszenia wszystkim tym,
którzy w swym sumieniu wyznali swe grzechy.
W kościołach starokatolickich (za
wyjątkiem Kościoła starokatolickiego w RP) spowiedź święta powszechna ma
charakter spowiedzi całkowitej tzn. uczestniczący w niej wszyscy pełnoletni
penitenci otrzymują odpuszczenie wszystkich grzechów. Dzieci i młodzież do lat
18 mają obowiązek przystępowania do spowiedzi konfesyjnej. Wśród kościołów
starokatolickich jedynie w Kościele katolickim Mariawitów
spowiedź powszechna obejmuje wszystkich wiernych niezależnie od ich wieku.
Zaniechali oni spowiedź indywidualną. Większość protestantów (z wyjątkiem
luteran) odrzuca spowiedź konfesyjną, ponieważ ich zdaniem darować grzechy może
tylko Bóg.
Czy obecny Kościół katolicki
przygotowany jest na zmiany? Według mnie czeka nas już wkrótce kolejny sobór.
Integryzm (prąd zachowawczy, odnoszący się z niechęcią do zmian doktrynalnych i
kompromisów) nie może się długo utrzymać ze względu na ogromne parcie i
zapotrzebowanie społeczne oraz szybkość zmieniającego się świata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz