W perykopie Obowiązki uczniów Jezusa (Łk
14,25–35) ogromna niezręczność literacka. Użyto szorstkiego słowa „nienawiść”: Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego
ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może
być moim uczniem (Łk 14,26). Słowo to nie
odzwierciedla prawdziwych myśli Jezusa. Chodzi tu o zaakcentowanie wymogów,
jakie należy spełnić, aby zostać Jego uczniem. Sens zdania lepiej oddaje werset
z Ewangelii Mateusza: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie
godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien
(Mt 10,37). Słowo „nienawiść zostało użyte podobnie w księdze Rodzaju: Gdy Pan widział, że
Lea została znienawidzona (odsunięta), otworzył jej łono; Rachela zaś była
niepłodna (Rdz 29,31). Tłumaczenia
tekstów często nie odzwierciedlają prawdziwości myśli i intencji autora. Trzeba
mieć się stale na baczności, aby nie wpaść w pułapkę translacji (tłumaczenia)
językowej. Dalej napisano: Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ren nie może być
moim uczniem (Łk 14,27). Proszę zauważyć, że chodzi tu o własny
krzyż, a nie krzyż Jezusa Chrystusa. Jeżeli ktoś nie potrafi uporać się z
własnym krzyżem, tym bardziej nie weźmie na barki cudzego cierpienia. Jezus
podpowiada, że trzeba zastanowić się i wszystko oszacować. Postępowanie trzeba
mierzyć według własnych sił i możliwości. Niedawno ujawniono, że w zakonie
krakowskim przetrzymywano chorą zakonnicę (zamiast ją leczyć) w okropnych
warunkach. Pomijam brak serca współtowarzyszek, ale chodzi oto, że ona nie dała
rady rygorowi zakonnemu. Wzięła na siebie zbyt wielki ciężar. Prawdopodobnie
jej ciało „płonęło”, domagało się swego. Nagromadzone emocje nie miały ujścia.
Jej zachowanie stawało się coraz bardziej wyzywające i w warunkach klasztornych
karykaturalne (np. tańczenie nago). Skutki były tragiczne. Podobnie wielu
kapłanów nie są w stanie utrzymać ślubu czystości. Jest to ponad ich siły.
Wobec ślubu jest to naganne, po ludzku zrozumiałe. Być może sam Kościół
odejdzie od tak trudnego wyrzeczenia i zrezygnuje z celibatu. Celibat w
Kościele bardziej był podyktowany sprawami spadkowymi, finansowymi, niż ofiarą wyrzeczenia.
Przecież, niektórzy apostołowie (Piotr) byli żonaci. Celibat jest wymysłem
ludzkim i przeciw człowiekowi. Muszę
jednak zaznaczyć, że kto jest w stanie żyć w czystości i tego chce, niech
podejmie ten trud. Decyzja, o tym, powinna wypływać z serca, a nie z
narzuconych warunków kapłaństwa. Wyciszanie popędu płciowego jest bardzo
trudne. Trzeba ogromnej pracy, aby dać ciału inne alternatywy wyładowania
nadmiaru emocji (energii). Nie każdy ma ochotę i siły na ćwiczenia sportowe.
Nie wszyscy są zdolni też do medytacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz