Bóg jest bytem prostym, niezłożonym. Piękny w swojej
prostocie. Tak samo religia powinna być prosta, nieskomplikowana i zrozumiana.
Samo powołanie Świata do istnienia opiera się na prostocie działania Stwórcy. Bóg
tchnął swoją moc w postaci energii. Energia na podstawie ustalonych przez Stwórcę
praw przyrody weszła w zawiłość istnienia.
Świat jawi się każdemu inaczej, ale Prawda jest jedna.
Jest nią rzeczywistość. Wszelkie prawdy religijne i naukowe muszą być spójne.
Nikt nie jest w stanie podważyć istnienia Przyczyny sprawczej. Podobnie jak nie
można udowodnić istnienia Stwórcy osobowego. Wynika On jednak z porządku
logicznego i konieczności Jego istnienia. Kościół nie musi obawiać się, że ktoś
zaprzeczy istnienie Boga. Ci co zaprzeczają, należą do tych, którzy jeszcze nie
dojrzeli. Kościół nie musi się niczego, ani nikogo bać. Z tego też powodu nie
ma potrzeby obudowywać religii koncepcjami ezoterycznymi, gnostycznymi,
figurami konceptualnymi. Pierwszy krok w oczyszczeniu religii uczynił Jezus.
Ponad 600 praw judaistycznych sprowadził do dwóch. W nich zawarta jest cała
koncepcja Stwórcy.
Teologia rozbudowała się
w zawiłe pojęcia próbujące tłumaczyć zamysły Stwórcy. Zupełnie
niepotrzebnie. Np. do czego jest potrzebna konstrukcja Trójcy Świętej? Czy przez Trójcę Świętą Bóg inaczej
podtrzymuje świat w istnieniu? Szatan dawno się zestarzał i powinien zejść z
areny bytów konceptualnych. Anioły również spełniły swoje zadania. Dzisiaj
ważne jest osobiste trwanie przed Stwórcą. Osobista relacja z Bogiem, bo
człowiek dorósł do wyprostowanej postawy wobec Stwórcy. Człowiek musi znać
swoje miejsce zadane przez Boga. Czekają człowieka rzeczy niezwykłe. Bóg
prowadzi człowieka do swojego dziedzictwa.
Różne odczytywanie prawdy winno sprowadzać się do
spójności. Kapłani winni się zmieszać z ludem. Tak jak święci żyjący wśród nas.
Wszelkiego rodzaju nadbudowy są obrazem pychy. Wydumane teorie, modele
przestrzenno czasowe, idee z kosmosu jedynie otumaniają ludzi. Nawet słynny
wzór A. Einsteina pokazuje jedynie zależność energii od masy i prędkości, ale
dokładne wyliczenie ilościowe jest niemożliwe w warunkach granicznych. Wzór A.
Einsteina jest piękną wizytówką i znakiem, że do prawdy stale się zbliżamy.
Prawda sama w sobie jest niepoznawalna, bo wszystko pochodzi od Niepoznawalnego.
Dzisiejsza teologia, przez swoja zawiłość wpada czasem w
czarną dziurę. Wtedy teolodzy mówią, że doszliśmy do tajemnicy Boga. Przykładem
jest twierdzenie, że Bóg, nie wiedząc dlaczego, wybrał sobie naród Żydowski i
jemu się Objawił. Bzdura. Bóg nie może mieć zachcianek. Wszelkie dobra, a
przede wszystkim Swoją Miłość rozdaje wszystkim jednakowo. Od człowieka zależy,
czy dary od Boga przyjmuje, czy odrzuca. Prawda jest inna. To naród Żydowski
otworzył się na Boga i odczytał Jego zamysły (częściowo).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz