Ponieważ działania Ariusza były znaczne i obejmowały
coraz większy obszar cesarstwa, zaniepokojony Konstantyn zwołał powszechny
sobór ekumeniczny w Nicei w 325 roku. Papież Sylwester nie chcąc konkurować z
cesarzem, wydelegował na sobór dwóch swoich rzymskich kapłanów. Podrzędność
wobec cesarza, to cena jaką musiał płacić dotychczasowy niezależny kościół po
otrzymaniu wolności i przede wszystkim pieniędzy (subwencji). Religia
chrześcijańska stała się instrumentem polityki wewnętrznej państwa. Z jednej
strony cesarstwo dawało Kościołowi opiekę i oparcie, z drugiej, uzależniło go
od siebie. Aby ukryć przed światem nieudolność papieża Sylwestra sfabrykowano
dokument tzw. „Donację Konstantyna”, w której ponoć cesarz przekazał papieżowi
władzę nad Rzymem, nad Italią oraz całym Zachodem.
Na soborze wzięło udział około 250 – 300 biskupów
(przeważali Ojcowie ze Wschodu). Uczestniczyli w nim m.innymi Euzebiusz z
Cesarei i Atanazy Wielki. Zwołany przez Konstantyna sobór odbył się pod jego
przewodnictwem. Zastępował go Hozjusz z Kordoby.
Dla Konstantyna była to rozgrywka polityczna. Na jego
oczach jego imperium dzieliło się przez jakiś spór teologiczny. Pragnął
zjednoczenia narodowego, Wschodu i Zachodu. Wolność religijna dawała mu takie
gwarancje. Dla świętego spokoju zesłał Ariusza na obczyznę. Sam zrehabilitował
go gdy się nieco uspokoiło.
Sobór trwał trzy miesiące. Końcowym aktem soboru było
potępienie nauki Ariusza, ogłoszenie dogmatu o boskości Syna i Jego równości z
Ojcem w postaci sformułowania „nicejskiego wyznania wiary”, który obowiązuje do
dnia dzisiejszego. Wyznanie nicejskie jednoznacznie określiło pochodzenie Syna
od Trójcy jako zrodzenie, a nie stworzenie. Dogmatyczne stwierdzenie bóstwa
Jezusa Chrystusa, siłą rzeczy
przyczyniło się do ogłoszenia Maryi jako Bogarodzicy (Theotokos, ostatecznie
potwierdzonego w 431 r. na soborze w Efezie).
Filozoteizm ujął boskość Jezusa w Akcie działającym.
Osoby z Trójcy świętej działają podobnie, w zjednoczeniu z wolą Ojca. Należy
zaznaczyć, że pojęcie Trójcy, Syna Bożego i Ducha Świętego pochodzą z ludzkich
rozważań i częściowo od słów Jezusa. Tak to widzi i skomentował Kościół. Ile
jest w tym obiektywnej prawdy? Nie znaczy, że Osoby te, poza Ojcem i Synem, są
bytami ontologicznymi (Duch Święty). Przyjmując ludzki punkt widzenia, od ludzi
zależy jak chce postrzegać Stwórcę.
Dla mnie Bóg jest Jedyny i nie ma innego. Trójca Święta
jest tylko Jego troistym obrazem. Syn jest pierwszym dziedzicem Boga. Jego
boskość mieści się w moim wyobrażeniu koncepcji Stwórcy odnoście przyszłej roli
ludzkich stworzeń w ewolucji Świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz