Fragment z mojej książki: Nowatorskie
koncepcje teologiczne w ujęciu filozoteistycznym, Egzegeza refleksyjna
czterech ewangelii, Coriolanus, 2014.
Autorem trzeciej, najdłuższej (19 404 słów) ewangelii jest Łukasz, z
zawodu lekarz (Kol 4,14), uczeń i
towarzysz wypraw misyjnych Pawła. Ewangelię dedykuje niejakiemu Teofilowi,
który był zapewne jakimś znanym człowiekiem swoich czasów. Jak pisze: Wielu już starało się ułożyć opowiadanie
o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas (Łk 1,1). Znamienne jest, że
użyte zostało tu słowo „opowiadanie” (narracja), a nie inne. Opowiadanie to dosyć
luźna forma literacka. Polega na ukazywaniu wydarzeń w sposób popularny, niekoniecznie
prawdziwy. Forma wypowiedzi służy do rozwinięcia wyobraźni czytelnika.
Pisząc opowiadania, można używać i popisywać się bogatym słownictwem.
Ewangelię
Łukasza należy traktować jako samodzielne obrazowanie zdarzeń związanych z działalnością Jezusa. Prawdy
historiograficzne trzeba wydobywać z tekstu i z konfrontacji z innymi źródłami
historycznymi. Należy zachować ostrożność, bo można łatwo pomylić się i ulec
czarowi przekazu tej Ewangelii.
Ewangelia Łukasza napisana jest najlepszą greką. Łukasz jest także
autorem Dziejów Apostolskich. Jak sam pisze, przeprowadził bardzo dokładne
badania, aby poznać prawdę o dziełach i słowach Jezusa z Nazaretu. Zdobyta
wiedza pozwoliła mu ująć ją we własną kompozycję literacką. Prawdopodobnie Łukasz uważa siebie za „odkrywcę” niektórych
faktów (np. nawrócenie się łotra na krzyżu). Właśnie te odkrycia, dosyć wątpliwe,
trzeba starannie na nowo rozpatrzyć według współczesnych metod badawczych,
hermeneutycznych i egzegetycznych.
Trzeba przyznać, że Ewangelia Łukasza nadaje się bardzo dobrze do
katechizacji, do zachęty w wierze, głównie dla chrześcijan wywodzących się z
pogaństwa. Gorzej, gdy treść Ewangelii traktuje się jako wiarygodne źródło
historyczne.
Łukasz jest bardzo religijny i traktuje wiarę jako coś bardzo
wzniosłego, nabożnego, coś co uskrzydla i unosi. Jego Ewangelia emanuje
przeżyciami duchowymi. Wiele zdarzeń w niej opisanych wskazują o istniejącym
powszechnym dobru. Do opracowania wprowadza dobrego Samarytanina, powrót syna
marnotrawnego, nawrócenie się Zacheusza i inne. Łukasz jest piewcą łaskawości
Chrystusa. Szeroko podkreśla Boże
Miłosierdzie. Jezus z krzyża przebacza wszystkim swoim oprawcom.
Po
prologu, Łukasz przedstawia historię narodzin Jana. W treści pomieszane są
fakty rzeczywiste z własnymi koncepcjami autora. Łukasz korzysta z
praktykowanego schematu biblijnego. Niepłodna kobieta, Elżbieta w podeszłym
wieku (por. z Sarą, żoną Abrahama; Anną, matką Samuela), miła Bogu, dostąpi
szczególnej łaski od Boga, ponieważ jej dziecię (Jan) będzie błogosławione
(napełnione Duchem Świętym, cudownie naznaczone) jeszcze w łonie matki. Cud
będzie ujawniony wszystkim. Autor podkreśla, że potęga Boga nie ma granic.
Kapłan Zachariasz, służąc w świątyni, miał widzenie (neurotyczne).
Zobaczył anioła o imieniu Gabriel, który przepowiedział mu narodzenie syna
Jana. Pasowało Łukaszowi, w jego koncepcji,
by pokazać Zachariasza jako niemego. Przekaz anioła jest dość dziwny: I zostałem posłany, aby mówić z tobą i
oznajmić ci tę radosną nowinę. A oto będziesz niemy,... (Łk 1,19–20).
Radość z tego faktu jest raczej wątpliwa. Jak tłumaczy to anioł, Zachariasz
został ukarany za cień wątpliwości, jaki okazał podczas rozmowy z nim. Wydaje
się, że kara jest niewspółmierna do uczynku. Wątpliwości nie mogą być karane,
zwłaszcza przez Boga. Chodzi tu, prawdopodobnie, o zupełnie coś innego. Niemy
nie może opowiadać tego, co faktycznie wydarzyło się w świątyni. Narracja w
pomyśle dość prosta i banalna.
Jan
rozpoczął życie pustelnika na Pustyni Judzkiej. Tam też, prawdopodobnie zetknął
się z esseńczykami i został powołany na proroka. Jego głównym zadaniem stało
się wzywanie ludzi do nawrócenia oraz przygotowanie drogi do publicznej służby
przepowiadanego Pismem świętym Mesjasza. Jan głosił potrzebę nawrócenia
wewnętrznego i odnowy duchowej ludzi. Symbolem tego przygotowania miał być
chrzest udzielany przez proroka słuchaczom jego nauk w rzece Jordan, przez
zanurzenie ciała w wodzie.
Ten
sam anioł o imieniu Gabriel udaje się do Nazaretu, do Dziewicy Maryi
poślubionej mężowi imieniem Józef z misją: Posłał
Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a
Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z
Tobą,». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to
pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem
łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie
On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego
praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie
będzie końca». Na to Maryja rzekła do
anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział:
«Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte,
które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja,
Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która
uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». Na to rzekła
Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!»
Wtedy odszedł od Niej anioł (Łk 1,26–37). Filozoteizm odrzuca ontologiczne
istnienie aniołów jako bytów. Wobec tej
tezy, cały opis Zwiastowania należy traktować jako wymysł literacki Łukasza.
Stanowisko takie narusza pryncypia wiary chrześcijańskiej. Niektórzy czytelnicy
mogą w tej chwili poczuć się zgorszeni moimi słowami. Proszę jednak pohamować
gniew i postarać się przyjąć moje słowa jako tezę roboczą. Nie jest moją
intencją przewracanie wiary, ale pokazanie jej od innej, rozumnej strony. Jak
spróbuję to wyjaśniać dalszym tekstem, nie ma to większego znaczenia w roli
Jezusa, który na krzyżu osiągnie chwałę Ojca. Zmierzam więc do tej samej idei
eschatologicznej, co nauka Kościoła katolickiego. Rezygnuję jedynie z
niedorzeczności i legendarnego oglądu, że zamężna dziewica ma urodzić Syna,
pozostając dalej dziewicą. Rezygnuję też z twierdzenia, że Syn zostaje
ogłoszony Synem Boga, który będzie na równi z Nim już z chwilą narodzin. Czym
to skutkuje? Według prostej konstrukcji myślowej proponowany jest w zasadzie
politeizm. Aby ustrzec się od politeizmu opracowana będzie karkołomna
konstrukcja wiary, w tym: rodowód Jezusa, Trójca Święta, preegzystencja Syna
Bożego jako Logosu. Trzeba przyznać, że w końcowym efekcie powstanie jednak
spójna i piękna konstrukcja wiary chrześcijańskiej, z tym że pomieszane i
skompilowane będą w niej wątki prawdziwe i nieprawdziwe.
Ta
konstrukcja wiary zostanie skutecznie wprowadzona w umysły wiernych. Na tyle
mocno się zakorzeni, że trudno będzie ją zmienić. Dopiero po włożeniu ogromnej
siły woli, żmudnej pracy badawczej, zdarzenia opisane przez Łukasza pojawią się
jako wątpliwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz