Bardzo często spotykamy się z tekstem, który nas
zachwyca. Tak jak głos Syreny (pół kobieta–pół ryba z mitów greckich) jest
piękny, a zarazem zwodniczy, tak niektóre teksty nas uwodzą. Odbierane są wg
intencji autora, natomiast nie dostrzega się w nich podtekstów, drugiej
płaszczyzny odniesienia, czy też działania jakiego czyni na podświadomość
czytelnika. Dla przykładu weźmy perykopę:
Bóg poddał wszystkich
nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie (Rz 11,32).
Spróbujmy na chwilę wyłączyć
nasze odczucia religijne i spojrzeć chłodno na treść tej perykopy. Wyświetla
się obraz pewnego narcyza, który chcąc się pokazać w dobrym świetle
(miłosierdzia) najpierw osłabia człowieka poddając go nieposłuszeństwu, czyli
grzechu. Czy taka jest intencja Stwórcy. Trudno się z tym zgodzić. Paweł, autor
perykopy chciał osiągnąć swój zamysł – pokazać Stwórcę w dobrym świetle. Czy
Bogu potrzebna jest taka reklama? Można powiedzieć, że nie zaszkodzi.
W książce[1], na
temat rozmnożenia chleba napisałem: Ingerencja Boga przez
błogosławieństwo sprawiła, że to, co trzymał Jezus w rękach (chleb) nabrało
charakteru nieskończonego. Jezus mógł więc łamać chleb w nieskończoność.
Każdy kawałek chleba otrzymywał od Boga Jego moc. Energia wynikająca z tej mocy
zamieniała się w materię. Cud rozmnożenia chleba miał charakter cudu stworzenia
(jak było na początku świata).
Nieskromnie powiem, że tłumaczenie zdolności rozmnożenia
chleba uważam za teologiczną perełkę. Czy
jednak tłumaczenie moje jest prawdziwe? Nie wiem, ale skorzystałem z
modelu konceptualnego, aby wytłumaczyć ten fenomen.
Przyznać muszę, że wciągnęła mnie ta technika pisania,
tak często używana w pismach religijnych. Pozostaję jednak w świadomości, że w
tej technice literackiej pojawia się też możliwość manipulacji.
Największym
osiągnięciem szatana w XX wieku było wmówienie ludziom, że go po prostu nie ma.
To słowa
Carla S. Lewisa z Listu starego diabła do młodego. Są one często
przytaczane w katechezach. Chwytają za ucho. Zaiste, dobrze powiedziane.
Tymczasem dla mnie jest to bzdura, choć może się podobać.
Niektóre zdania bulwersują i zaskakują, nie zawsze są przyjmowane, np. Bóg jest pewny. Świat jest tylko
złudzeniem. Dla mnie to zdanie jest nie tylko prawdziwe, ale i
urzekające.
Trzeba mieć się na baczności, bo dobry tekst może szkodzić podobnie jak
i zły. Do wszystkiego trzeba mieć podejście zdroworozsądkowe.
[1] Paweł
Porębski, Nowatorskie koncepcje teologiczne, w ujęciu filozoteistycznym,
Egzegeza refleksyjna czterech ewangelii, Coriolanus, 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz