Gdyby Jezus zostawił po sobie materiał piśmienny, to na
podstawie formy, narracji i innych użytych zabiegów literackich można by
opracować portret psychologiczny Jezusa. Niestety, w sposób jak miewam celowy,
oprócz parę słów napisanych na piasku, nie zostawił po sobie żadnego tekstu. Za
niego uczyli to ewangeliści. Każdy z nich narzucił własną narrację i powstało 4
oddzielnych portretów Jezusa. Może ich kompilacja przybliży nas do prawdziwego
portretu.
W Ewangelii Mateusza czytamy, że Po chrzcie Jezus
natychmiast wyszedł z wody. Mateusz nie chciał aby Jezus był spostrzegany
jako zwykły śmiertelnik. Inni podczas chrztu wyznawali swe grzechy. Mateusz
chciał wyróżnić Jezusa i pokazać Jego odrębność i świętość. Nastąpiła epifania,
w której Bóg Ojciec objawił głosem Syna
Bożego: Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie (Mt 3,17; Mk
2, 11; Łk 3,22n); [Duch Święty spoczywający nad Nim powiedział] On jest
Synem Bożym (J 1,34). Zdarzenie
chrztu Jezusa jest obrazem (Duch święty w postaci gołębicy) namaszczenia Jezusa
przez Boga-Ojca. Ewangeliści w to zdarzenie podpięli przekaz, który ma fundamentalne
znaczenie w doktrynie chrześcijańskiej. Bóg akceptuje Jezusa jako swego Syna i
to co Jezus w przyszłości uczyni. Po ludzku, można kwestionować realność
zdarzenia. Bóg nie mówi ludzkich głosem. Przekaz ewangeliczny miał zadanie przyszłościowe
do budowania konstrukcji wiary. Dla uczniów było to przeżycie samo w sobie. Dla
nim ważne były słowa Jana Chrzciciela wypowiedziane podczas chrztu Jezusa: Ja
was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest
ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem
Świętym i ogniem (Mt 3,11–12). Z drugiej strony zaczyna się uzurpacja Boga
do ludzkich koncepcji. Później ludzkość będzie miała coraz mniej skrupułów do
angażowania autorytetu Boga do swoich interesów: Gott mit
uns (pol. „Bóg jest z nami” czy „Bóg z nami”) – dewiza Orderu Łabędzia,
przejęta w roku 1701 jako dewiza państwowa Królestwa Prus, używana do 1945 w
armii niemieckiej i aż do lat 70; Wszystkie partie chadeckie czynią podobnie.
Traktują Boga jako swojego członka partyjnego. Jarosław Kaczyński i PIS wierzy, że Bóg jest po ich
stronie. Kim trzeba być [mowa
tu o Donaldzie Trumpie], żeby tak całkiem bezwstydnie wycierać sobie gębę
Bogiem? – oburza się Paulina Młynarska deklarująca się jako ateistka.
Postawa Jezusa wobec kuszenia diabła jest narracją
zmyśloną, która ma w sobie przekaz
postawy Jezusa wobec zła. Autor przedstawia Jezusa jako niezłomnego i
odpornego. Zapowiada, że zło będzie pokonane: Na to odrzekł mu Jezus: Idź
precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz
oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz (Mt 4,10). Werset ostatni: Wtedy
opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu (Mt 4,11)
potwierdza zniknięcie zła, a jego miejsce zastąpienie samego dobra (aniołowie
jako symbol dobra, czystości i świętości).
Nauka Jezusa rozpoczyna się wezwaniem: Nawracajcie
się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie (Mt 4,17). Autor chciał
przekazać ważną informację. Życiu towarzyszy królestwo niebieskie. Nie jest ono
nieosiągalne, ale jest blisko każdego. Warunkiem przynależności do tej
rzeczywistości jest akt nawrócenia. Jezus przemawiał do ludzi wierzących, do
Żydów, którym bliskie były świadectwa
wiary judaistycznej. Dlaczego jednak nawoływał ich do nawrócenia? Jezus miał na
myśli nowe spojrzenie na wiarę w Boga Miłującego, Miłosiernego, a nie Boga
żydowskiego w obrazie Pana i Władcy karzącego.
Jezus, chcąc nie chcąc, był rewolucjonistą
religijnym. Podważał dotychczasowy
obraz Boga i kult judaistyczny. Jego zapewnienie: Nie sądźcie, że
przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale
wypełnić (Mt 5,17) było zabiegiem
uspakajającym czujność i ortodoksyjność Żydów. Jezus przyjął metody stopniowego
ewoluowania do nowej doktryny religijnej. Nie chciał zrazić potencjalnych
wiernych nowego Kościoła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz