Bóg nie oddaje za post większą ilość łask, bo to by było
kupczenie. Umartwianie w imię Boga jest naszym darem i nie powinniśmy za to
niczego oczekiwać. Dobro wynikające z cierpienia daje Bogu funkcjonał dobra,
które Bóg może użyć dla innych. Nasze
cierpienia mają być słodkie (nasze oblicze winno być pogodne). Ty zaś, gdy
pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz
(tamże).
Temat postu można poszerzyć o elementy komplenarne.
Postem może być każda rezygnacja z przyjemności ofiarowana Bogu. Może to być
czekolada, ciastko, zabawa, zmniejszona konsumcja itp. Z postu można
zrezygnować w imię innego dobra. W takim chwilach zachowana jest intencja
postu z pominięciem jej materii. Przykładem jest nie rezygnowanie z
zaproszenia na posiłek, które gospodarz serwuje w imię dobrej gościny. Można
założyć, że wykłada na stół, to co ma najlepsze, w tym np. potrawy mięsne. Nie
godzi się sprawianie przykrości gospodarzowi zasłaniając się intencją postu.
Byłem wielokrotnym świadkiem takiego zdarzenia. Dla mnie to fałszywi postnicy.
(mądrość tę nabyłem rozmawiając w
pociągu z mądrych braciszkiem, z cystersem z Jędrzejowa). Dopuszczalna jest
wcześniejsza informacja dla gospodarza, że w czasie biesiadowania jestem w okresie
postnym, takim, a takim. Ważne jest, żeby nie być obłudnikiem. Post i
cierpienia ofiarne nie są na pokaz A Ojciec twój, który widzi w
ukryciu(tamże).
W myśl powyższej idei zniesmaczony jestem publicznymi
wizerunkami modlących się polityków, prezydenta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz