Łączna liczba wyświetleń

piątek, 21 lipca 2017

Życie nie jest łatwe.


          Następne perykopy dotyczą życia codziennego, codziennych kłopotów, marzeń i nadziei. Autor pisze:  Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną(Mt 6, 10). Jak się nie martwić o dobra materialne, jak trzeba dzieci wyposażyć do szkoły, spłacić zaciągnięte kredyty? Ktoś musi się o to zatroszczyć, bo lumpów, nierobów, Kiepskich jest aż za dużo. Płace mało wynagradzane nie zachęcają do pracy. Kominy płacowe celebrytów gorszą. Po za tym, ogólne bezrobocie zmusza młodych do wyjazdów za granicę i tułaczkę po świecie. Słowa ewangelisty dotyczą świata uporządkowanego, względnie sprawiedliwego. Autor pisze:  Gromadźcie sobie skarby w niebie (Mt 6–19). Kto o tym myśli, jak głód doskwiera? Autor obciąża ludzką dolę nowymi propozycjami. Trzeba myśleć o chlebie i o niebie. W świecie  pięknym przyszło człowiekowi żyć, ale musi się borykać z życiowymi trudnościami. Jest ich nadto. Nie jeden doświadcza trudy, że nie chce się żyć. Słowa autora: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? 26 Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?  (Mt 6, 25) brzmią jak kpina i inagrywanie się z losu człowieka. Nie mam słów pocieszenia. Każdy z nas doświadcza życia na swój sposób. Lekko jest nielicznym. I oni mają swój krzyż. Bogaci muszą się troszczyć o swoje majątki, urzędnicy o swoje posady, czempiony sportu o utrzymanie formy. Najszczęśliwszych dopadają bóle i choroby. Nie ma co się oszukiwać i sztucznie pocieszać. Życie nie jest łatwe. Hagiografowie to zapowiadali w Piśmie świętym: Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci (Rdz 3,16). Bóg zapowiedział konflikty: Wprowadzam nieprzyjaźń (Rdz 3,15), a Jezus: Nie mniemajcie, żem przyszedł dawać pokój na ziemię; nie przyszedłem dawać pokoju, ale miecz (Mt 10,34). I tak się dzieje.
        Nasuwa się pytanie. Dlaczego Stwórca zgotował swoich ukochanym stworzeniom taki los? Jaki miał w tym cel i  interes?  Ucieczką o odpowiedzi na to pytanie jest stwierdzenie, że jest to tajemnicą Boga. Ale człowiek chciałbyś wiedzieć dlaczego tak jest? Człowiek może cierpieć, gdy rozumie sens cierpienia. Okazuje się, że za tą tajemnicą ukrywają się kolejne tajemnice. Dla człowieka niezrozumiałe jest, że cierpienie ma tak olbrzymią wartość. Można podjąć zrozumienia  cierpienia w konfrontacji z ofiarą Jezusa.  Ofiara krzyża jest naprawdę wielka i owocna. Kto może zrozumieć, że owoce przeważają nad cierpieniem ten doznaje ulgi. Samo cierpienie jest złem i jest pozbawione sensu. Cierpienie dedykowane nabiera wartości odkupieńczej. Łączy się z cierpieniem Jezusa. Cierpiąc ofiarnie, człowiek staje się współOdkupicielem, uczestniczy w ofierze Chrystusa. Pokonywanie trudności zawsze jest twórcze. Wszystko co robi człowiek aby pokonać trud jest dobrem samo w sobie.
          Trudnym życiem i pokonywaniem tych trudów Bóg zabezpieczył zapasy energetyczne na dalsze podtrzymywanie Świata w swoim istnieniu. W filozoficznej głębi, cierpienie jest fabryką dobrych funkcjonałów. Mają one swoistą energetykę potrzebną do podtrzymania świata w jego egzystencji. Bóg z góry zabezpieczył źródła potencjału Świata. Dlaczego tak jest, jest również tajemnicą. Autor tym pokazał olbrzymią rolę człowieka. W tym można doszukiwać się jego roli jako dziedzica Boga. Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie (Mt 6,32). Niekiedy wygląda na to, że Jego nieaktywność jest celowa. Zapewniam, że w ogólnym bilansie wszystko zostanie uwzględnione:  to wszystko będzie wam dodane (Mt 6–33).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz