Pojęcie Aktu działającego niesie w sobie przywołanie
istoty Boga i Jego prerogatyw. Nie wyraża to jednak Jego zrozumienia. Słusznie
głosił św. Augustyn sentencję, że: "Gdyby kto rozumiał Boga, Bóg nie
byłby Bogiem". Istota Boga
jest poza ludzką percepcją. Żadne ludzkie słowo, nie może ująć Jego istoty.
Cokolwiek mówi się na ten temat jest ułomne i dalekie od prawdy. W naturze
człowieka drzemie chęć wszystkiego nazwania, opisania, zaszufladkowania. Zwykły człowiek nie zdaje sobie sprawy, że
wiele rzeczy nie istnieje z samego własnego istnienia, a pochodzi ze zdolności
umysłu. Informacje są przekształcane w procesach neurotycznych. Np. Czy
istnieje kolor biały? Jak mówi fizyka,
kolor biały powstaje przez połączenie trzech podstawowych kolorów: żółtego,
czerwonego i niebieskiego. Można dokonać próbę mieszając farby tych kolorów.
Domyślam się, że powstaje mieszanina o kolorze brudnym, a nie białym. W optyce
mieszanina tych trzech kolorów daje wrażenie koloru białego. Nie znaczy to, że
kolor taki istnieje. Trzy kolory inicjują ludzki umysł do spostrzegania koloru
białego. Zatem, kolor biały jest produktem procesów mózgowych, a nie istnienia
koloru białego.
Gdyby rozglądnąć się w około, to można napotkać wiele
rzeczy, które człowiekowi się tylko zdają. Ułuda ciągle człowiekowi towarzyszy.
Znajomość tej przypadłości rzeczywistości pozwala na jej obrazowanie w różnych
kolorach i w kształtach. Rzeczywistość nam się zdaje, że jest taka, a nie inna.
Inna osoba może ją widzieć i odbierać inaczej. Kompromis pozwala na jakie takie
uporządkowanie i porozumienie, ale nie można nic pewnego powiedzieć o danej
rzeczy czy zdarzeniu. Czy borykając się
z trudnościami z naszej rzeczywistości możemy opisywać świat nadprzyrodzony,
Boga i inne postacie ze świata transcendentnego? Nie możemy. Polacy są arcymistrzami w wygłaszaniu swoich
racji. Mówi się, że tam gdzie jest dwóch Polaków, tam trzy stanowiska. O zgodę
trudno. W telewizji wypowiada się wielu
profesorów na temat sądów. Każdy ma swoją rację, ale one są dla siebie
przeciwstawne. Kto więc ma racje? Każdy po trochu, po części, bo wszystko jest
umowne i od człowieka pochodzi. Bez uzgodnionych i przyjętych definicji pojęć
rozmowa nie ma sensu. Najgorzej, że każdy w swej pysze i widzi tylko swoją
rację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz