Kim był Jezus? Jan
zapytany o Jezusa powiedział: "Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie
przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie." (J 1,30). Słowo
Mąż można identyfikować z godnym człowiekiem. Jan świadczy o Jezusie jako
człowieku. Dodaje jednak: "Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który
mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: «Ten, nad którym ujrzysz
Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem
Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym» (J
1,31–34). Jan powołuje się na dar odczytywania zamysłów Boga: "Ujrzałem Ducha,
który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim" (J 1,32). Jan
powiedział coś więcej: "gdyż był wcześniej ode mnie." (J
1,30). Jan autoryzuje Jezusa jako Akt działający, czyli Osobę Boską, która jest
od zawsze.
Wyjaśnienia Jana tłumaczą nieporozumienia. Początkowe
wersety Ewangelii: " Na początku było
Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. (...) A Słowo stało się ciałem
i zamieszkało wśród nas " (J 1,1) sugerują, że "Słowo" -
druga Osoba Trójcy Przenajświętszej, czyli Jezus był od zawsze z Bogiem i w
którymś momencie historycznym zszedł do łona Maryi i narodził się jako
Człowiek. W KKK pisze: "Syn jest zrodzony przed wszystkimi
wiekami" (242) , czyli od początku. Treść nosi znamiona preegzystencji
Jezusa. Z definicji jest to pogląd, ze Jezus istniał przed poczęciem w łonie
Maryi. To jest wykładnia budząca mój sprzeciw.
Od zawsze była tylko idea, koncepcja Syna Człowieczego.
Jezus jako byt substancjalny nie istniał. On musiał się dopiero narodzić, aby
uzyskać postać ludzką. Natura Boga,
musiała czekać na Jego narodzenie. Jezus został wywyższony dopiero na krzyżu.
Po śmierci nastąpiła hipostaza natury boskiej w postać Jezusa.
Doktrynalna koncepcja trynitarska Boga jest zawiła,
przeintelektualizowana i zupełnie niepotrzebna. Jak pisze w KKK "Osoby Boskie nie dzielą między
siebie jedynie Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem" (kan.
253). "Osoby Boskie rzeczywiście różnią się między sobą" (kan.
254). Co do Syna i Ojca zgoda, ale Duch święty to nieporozumienie. On nie ma
własnej bytowości! W KKK pisze: "Duch Święty jest objawiony jako
odrębna Osoba Boska w relacji do Jezusa i do Ojca" (kan, 243).
Zawiłość koncepcji wyraża tekst: "Ojciec jest cały w Synu, cały w Duchu
Świętym, Syn jest cały w Ojcu, cały w Duchu Świętym; Duch Święty jest cały w
Ojcu, cały w Synu" (kan 255). Kompletna tautologia (masło maślane).
Żeby zaciemnić całkowicie obraz ujmuje się koncepcję trynitarną Boga jako Bożą
tajemnicę. Ja tego nie kumam.
Dla mnie Akt działający wyraża boskie prerogatywy. Ojciec
i Syn to ten sam Akt działający. To wszystko. Duch święty to synonim Aktu
działającego.
Proste i zrozumiałe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz