W XIII w. nastąpił szczytowym rozwój filozofii
średniowiecznej. W rozwoju tego okresu szczególną rolę odegrało powstanie
uniwersytetów. Pierwszy z nich w Paryżu w 1200 r. o profilu
filozoficzno–teologicznym. Wkrótce powstał w Oksfordzie o profilu
matematyczno–przyrodniczym. Dużą rolę odegrało powstanie dwóch zakonów
żebraczych: franciszkanów w 1209 i dominikanów w 1216 r. Głównymi kierunkami
filozofii były:
Augustianizm nawiązujacy
do platonizmu i św. Augustyna, rozwijający się w łonie zakonów franciszkanów
(św. Bonawentura, ok. 1217–1274).
Tomizm nawiązujący do
arystotelizmu, rozwijający się w łonie dominikanów, a jego głównym
przedstawicielem był św. Tomasz z Akwinu (1225–1274).
Skotyzm usiłujący pogodzić
ze sobą augustianizm z tomizmem. Przedstawiciem był Duns Szkot (1266–1308).
Św. Bonawentura (ok.
1217–1274), teolog, filozof scholastyk, doktor Kościoła, biskup, kardynał,
generał franciszkanów. Nazywany Doktorem Serafickim (łac. Doctor
Seraphicus). Był przeniknięty ideą miłości: Nie ma prawdziwego poznania
bez umiłowania, zdeklarowanym augustynikiem, stygmatykiem. Jego
zdaniem poznanie racjonalne, chociaż konieczne i pożyteczne, jest samo w sobie
niewystarczające do poznania Boga oraz najistotniejszych problemów egzystencji
ludzkiej. Podobnie jak św. Augustyn uważał, że ku wyżynom poznania tego co
istotne może wznieść się jedynie rozum oświecony wiarą. Nie uznawał tworzenia
teorii dla samych teorii. Jego zdaniem prawdziwa teologia musi mieć charakter
praktyczny, co oznacza, że powinna służyć człowiekowi w jego działaniu i uczyć
go miłości do Boga i bliźniego. Filozoteizm głosi podobnie – miłość jest
podstawą wszystkiego. Szczytem jest, poprzez miłość, zjednoczenie się z Bogiem.
Św. Albert Wielki (1193/1205–1280) z Kolonii, doktor Kościoła (doctor
expertus) jako jeden z pierwszych filozofów tego okresu w systematyczny
sposób łączył filozofię Arystotelesa z teologią katolicką. Interesował się wiedzą przyrodniczą. Głosił
odrębność metod teologicznych od metod nauk przyrodniczych. Dostrzegał inny
charakter prawd wiary od prawd naukowych. Uważał za konieczne przyswojenie
sobie przez chrześcijan wiedzy filozoficznej i przyrodniczej. Był zwolennikiem
emanacyjnej koncepcji stworzenia oraz Boga jako pierwszej przyczyny
stwarzającej hierarchię bytów. Dusza choć niecielesna to rozważana jest z
punktu widzenia ciała, jaka jego forma. Władze duszy nie są przypadłościami
substancji doskonałej, lecz jej siłą. Intelekt nie jest samowystarczalny, lecz
musi otrzymać światło boskie.
Gdy objawiła mu się Maryja, wstąpił do zakonu
dominikańskiego (1223 lub 1221). Filozoteizm ostrożnie podchodzi do wszelkich
objawień prywatnych, ale nie neguje żadnego przypadku. Uważa, że ważniejsza
jest treść przekazu (nawet gdyby pochodziła z umysłu) objawienia, a nie samo
zjawisko objawienia, które jest zjawiskiem neurotycznym różnego pochodzenia (w
tym mistycznego). Obok Awerroesa (głosił, że cechą świat jest wieczny ruch)
Albert był najważniejszym komentatorem dzieł Arystotelesa, którego zasady
przyjął aby usystematyzować teologię, przez co rozumiał wykład zasad wiary
chrześcijańskiej dokonany według zasad rozumu.
W 1277 r. udał się do Paryża, aby bronić poglądów Tomasza
z Akwinu przed zarzutem heterodoksji (nieprawowierność; uznawanie odmiennych
poglądów, dogmatów, niezgodnych z obowiązującą w danej religii doktryną wiary).
Św. Albert
Wielki nie miał o kobietach zbyt dużego mniemania: "Kobieta jest mniej skłonna (niż mężczyzna)
do obyczajności. Gdyż kobieta zawiera więcej płynu niż mężczyzna, a
właściwością płynu jest, że łatwo przyjmuje, a trudno zatrzymuje. Płyn łatwo
się porusza. Dlatego kobiety są niestałe i wścibskie. Gdy kobieta ma z
mężczyzną stosunek, chciałaby możliwie jednocześnie leżeć pod innym. Kobieta
nie zna wierności. Wierz mi, jeśli dasz jej wiarę, będziesz rozczarowany.
Wierzaj doświadczonemu nauczycielowi. Dlatego mądry mężczyzna jak najmniej
zwierza się swej żonie ze swych planów i czynów. Kobieta jest nieudanym
mężczyzną i w porównaniu z mężczyzną ma uszkodzoną i wadliwą naturę. Dlatego
jest niepewna siebie. Czego sama nie potrafi zdobyć próbuje osiągnąć
zakłamaniem i diabelskimi oszustwami. Dlatego, mówiąc krótko, należy się strzec
każdej kobiety jak jadowitego węża i rogatego diabła. Gdybym mógł powiedzieć,
co wiem o kobietach, cały świat by się zdumiał".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz