Od połowy XIX w. zaczęły rozwijać się nowe poglądy
filozoficzne na bazie ówczesnych badań i odkryć naukowych. Oszołomienie nowymi
wynikami nauk było tak ogromne, że powstało ogólne przekonanie, że wszystko da
się wyjaśnić naukowymi sposobami (scjentyzm) i jest to tylko kwestią czasu.
Przemysł, który zaczął się rozwijać spowodował problem ochrony robotników. Na
tym tle pojawiły się ruchy filozoficzne, które wywarły wielki wpływ na
wydarzenia polityczne w wielu państwach europejskich. Stały się one podstawą
dla rozwoju XX-wiecznych państw europejskich. One to były przyczyną pojawienia
się nacjonalizmu, rasizmu, socjalizmu i koncepcji komunizmu. W okresie pozytywistycznym uważano Boga za kreację
zbędną, wręcz szkodliwą dla rozwoju ludzkiego (Ludwig Feuerbach 1804–1872). L.
Feuerbach twierdził, że: człowiek jest tym, co zje. Klasyczny Bóg
powinien umrzeć (Fryderyk Nietzsche 1844–1900). Wiarę w Boga zamieniono w wiarę w naukę. Odrzucano dywagacje
natury religijnej, metafizycznej, moralnej, traktując je jako nieuzasadnione i
bezużyteczne. Świat otworzył się przed naukowcami. A jednak pozytywizm jak
super nowa gwiazda, rozbłysła wielkim światłem i szybko zgasła.
Avenarius Richard
(1843–1896) wysuwał postulat do powrotu do naturalnego poglądu na
rzeczywistość, zaciemnonego przez bezkrytyczne przesądy narosłe w nauce, i
oczyszczenia doświadczenia ze wszystkich dodatków (metafizycznych ,
epistemologicznych). Jak mówił: nauka tylko opisuje świat, nie ujawnia jego
istoty[1].
Pod koniec XIX w., pojawiły się sygnały, że nie wszystko
jest tak proste jak sądzono. Przed XX wiekiem panowało przekonanie, że materia
zawsze zachowuje się tak samo (determinizm). Powtarzające się te same zjawiska
winny dawać te same skutki. Przyczynowość była równoważna z determinizmem. Cały
Wszechświat pojmowano jako jeden model mechaniczny. W takim świecie można
przewidywać przyszłość, wszystko można ekstrapolować (wnioskowanie na podstawie
znanych, zaobserwowanych zdarzeń), hiperbolować (metoda przewidywania na bazie
zjawisk dotychczasowych i tych samych praw przyrody). Powszechnie uważano, że
istnieje zależność przyczynowa między zjawiskami (kauzalizm), a matematyczne
równania ruchu uważano za poprawne (fizyka Newtona). Jednak już w XIX wieku
rozwój ścisłych fizycznych metod obserwacji oraz wnikliwa analiza obserwowanych
zależności doprowadziły ówczesną naukę do wniosku, że ta „klasyczna” postawa
całkowicie zawodzi, kiedy ma służyć do szczegółowego opisu zjawisk normalnie
niedostępnych dla codziennego spostrzegania. Przy pomocy ówczesnej
transformacji Galileusza, geometrii Euklidesa i praw Newtonowskich, nie można
było wytłumaczyć szeregu obserwowanych zjawisk. Entuzjazm pozytywistyczny
przygasł. Nastąpił kryzys idei pozytywistycznych. Bóg nadal jednak nie był potrzebny, a zainteresowanie zwróciło
się w kierunku samego człowieka. Pojawiło się przekonanie o nadchodzącym końcu
świata (związane z końcem 1999 roku). Uważano, że nadchodzi kres istnienia ludzkości. Zastanawiano się nad
kruchością ludzkiego życia i wszechpotęgi prawa przemijania. Rozwój nauki,
osiągnięcia techniki przyczyniły się do pragmatyzmu, i do ich praktycznego
wykorzystania. W 1863 r. pojawił się termin agnostycyzm wprowadzony
do filozofii przez T.H. Huxleya na oznaczenie niepoznawalności rzeczywistości
istniejącej poza zjawiskami[2].
Na tle wydarzeń historycznych pojawił się nurt
filozoficzny zwany egzystencjalizmem. Termin ten wprowadził do filozofii
Søren Kierkegaard (1813–1855). Przedmiotem badań egzystencjalizmu są
indywidualne losy jednostki ludzkiej wolnej i odpowiedzialnej, co stwarza
poczucie lęku i beznadziei istnienia (pesymizm). Prekursorami egzystencjalizmu
byli: Søren Kierkegaard, Friedrich Nietzsche, Fiodor Dostojewski i Franz Kafka.
Egzystencjalizm istnieje w wersji teistycznej oraz ateistycznej. W obu
przypadkach jego ideą jest przekonanie, że człowiek, jako jedyny z wszystkich
bytów ma bezpośredni wpływ na to kim jest i dokonując niezależnych wyborów
wyraża swoją wolność. Według egzystencjalizmu ludzie są na tę wolność wręcz
skazani, jest ona atrybutem człowieczeństwa. Istnienie ludzkie jest zawieszone
między przyszłością a przeszłością, dlatego towarzyszy mu poczucie
przemijalności, braku, niespełnienia. Wolność wewnętrzna jest ciągle zagrożona
urzeczowieniem i utratą autentyczności. Powoduje to wewnętrzne rozdarcie i podatność
na lęki egzystencjalne, np. przed osamotnieniem.
Friedrich Wilhelm Nietzsche (1844–1900),
był fanatycznym krytykiem chrześcijaństwa,
choć wyczuwa się w jego opracowaniach ogromną tęsknotę za Stwórcą. Człowiek uwolnił się od Boga. Boga osobowego nie ma. Bóg umarł.
Alfred North Whitehead
(1861–1947) uważał, że Bóg jest „procesem samorozwoju”, bez początku i bez
końca. W sumie koncepcja fantastyczna.
Jean-Paul Charles Aymard
Sartre (1905–1980) czołowy przedstawicielem egzystencjalizmu ateistycznego (pod
koniec życia odszedł od egzystencjalizmu i rozwinął własną wersję socjologii
marksistowskiej), a priori odrzucał Boga. Według
niego, człowiek czuje się obco w świecie, który nie ma sensu. Uważał on, że
jeżeli Bóg istnieje, to człowiek jest nicością. Poczucie, że człowiek jest obcy
w świecie, pociąga za sobą uczucie rozpaczy. Człowiek ponosi pełną
odpowiedzialność za własne czyny, co może w nim wywoływać poczucie samotności,
zagubienia i zagrożenia w świecie, lęku przed śmiercią. Czyniłem gesty miłości, ale miłość nie przyszła (Diabeł i Pan
Bóg). W jednej z pierwszych jego biografii pośmiertnych pojawiła się
informacja o przystąpieniu przez niego tuż przed śmiercią do sakramentu pokuty
i pojednania. W kolejnym jej wydaniu informacji tej już nie zamieszczono. Jak
mówił: Przeznaczenie człowieka powierzono jemu samemu (Sartre). Wszystko
należy rozpatrywać względem człowieka. Człowiek jest panem wszystkiego, ale
jest też odpowiedzialny, nie tylko za siebie, ale za cały świat. Człowiek jako
najwyższa istota musi sama rozwiązywać wszystkie problemy świata. Jego
„zbawienie” zależy od człowieka (marksistowska wizja historii). Ponieważ jest
to bardzo odpowiedzialna sprawa, istoty o naturze przywódczej, niekoniecznie
mądrzejsze, muszą kontrolować działania innych. Strach przed działaniem
nieodpowiedzialnym powoduje, że człowiek chroniąc się, narzuca restrykcyjne
prawa. To powoduje, że wolność osobista człowieka coraz bardziej staje się
ograniczona.
Martin Heidegger
(1889–1976) – filozof niemiecki. Myśl filozoficzna Heideggera uznawana bywa za
jedną z najważniejszych w filozofii XX wieku. Zajmował się ontologią i jej
najgłębszymi tajnikami.
Roman Witold Ingarden (1893–1970) – polski
filozof. Głównym
przedmiotem badań Ingardena były zagadnienia z epistemologii, ontologii i
estetyki. Badania filozoficzne przeprowadzone przez Ingardena często krytycznie
nawiązują do analiz Husserla. Jednak w odróżnieniu od swojego mistrza Ingarden
na gruncie epistemologii argumentował za realizmem, a w ontologii, w celu
rozstrzygnięcia sporu dotyczącego sposobu istnienia świata danego nam w
percepcji, wyróżniał i analizował następujące sposoby istnienia: realny
(przedmioty trwające w czasie, procesy, zdarzenia), idealny, intencjonalny i
absolutny.
Na początku XX w.
krystalizuje się personalizm uważany przez jednych jako nurt
filozoficzny, sposób uprawiania filozofii. Jest to raczej nurt filozoficzny. Termin
ten po raz pierwszy użyty został przez Friedricha Schleiermachera (1768–1834)
na określenie koncepcji Boga osobowego, która była przeciwstawna panteizmowi. Cechą charakterystyczną personalizmu jest
postawienie w centrum człowieka jako osoby oraz analizowanie, rozpatrywanie
całej rzeczywistości w relacji do ludzkiej osoby. Jednym z personalistów był myśliciel francuski Emmanuel Mounier
(1905–1950). Rozważania Mouniera są przede wszystkim inspirowane przez myśl
chrześcijańską. Uwzględnia on całą złożoną sytuację, w jakiej znalazł się
człowiek XX wieku. Patrzy na niego przez pryzmat doświadczeń, które przyniosło
stulecie XX w. Zdaniem Mouniera, jesteśmy świadkami pewnego kryzysu człowieka,
które należy nie tylko pojąć i wyjaśnić, ale także przezwyciężyć. Można wskazać
wiele znamion tego kryzysu. Podważane zostało zaufanie do rozumu i do
racjonalnie prowadzonej działalności ludzkiej. Pojawiły się nihilistyczne
zapatrywania na życie, które eksponują, jak np. w egzystencjalizmie,
absurdalność istnienia, osamotnienie człowieka, otaczającą go zewsząd nicość.
Więzi między ludzkie ulegają zatraceniu.
Raz po raz dochodzi do głosu pogarda dla innego człowieka i dążność do
poniżenia go. Ujawniły się tendencje totalitarne, wynaturzające życie jednostki
i zbiorowości. Człowiekowi ciągle zagraża alienacja, która objawia się
zamykaniem się w sferze wewnętrznym lub
angażowanie się w działalność zewnętrzną, w której jednostka poniekąd roztapia
się. Obie alienacje niekontrolowane są negatywne. Mounier popiera postawę
zaangażowania, aktywnego włączenia się w wydarzenia. Nie należy jednak tracić z
oczu transcendentnego wymiaru człowieka. Istnieją bowiem pewne nienaruszone
wartości, których źródłem i gwarancją jest Bóg. Do personalistów można zaliczyć
również: Jacques Maritaina,
Józef Tischnera, Jan Pawła II.
To co można nazwać projektowaniem człowieka okazało się
złudne. Bez Boga świat jest smutny, bezsensowny, nijaki. Bóg jest koniecznością
logiczną. Nawet ci, którzy w Boga nie wierzą winni stworzyć sobie hipotezę
roboczą, że istnieje Przyczyna Sprawcza naszego świata. Bez wiary lub roboczej
hipotezy, nie sposób wytłumaczyć cokolwiek. Nauka i filozofia doszła do takiego
punktu rozwoju, że nie sposób iść dalej. Cokolwiek się tworzy jest
karykaturalne, przefilozofowane i przeintelektualizowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz