Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 18 czerwca 2015

Papież Jan Paweł I i Jan Paweł II


          Kardynał Albina Luciana został wybrany już po trzeciej turze głosowania. W roku 1959 Paweł VI w dowód wdzięczności za wsparcie jakiego udzielił mu podczas sporów wywołanych przez encyklikę Humanae Vitae, uczynił go patriarchą Wenecji. Ta nominacja otworzyła mu drogę do tronu Piotrowego. Nowy papież z werwą wziął się do pracy w duchu reform soborowych. Poszedł za daleko i za szybko. Interesy kurii zostały zachwiane. Papież zmarł nagle po miesiącu pontyfikatu (26.VIII–28.IX.1978). Nie wykonano sekcji zwłok. Może czas odsłoni więcej tajemnic jego zagadkowej śmierci? Atmosfera w Watykanie była niespokojna, gdy wybierano następcę  Jana Pawła I.       





Papież Jan Paweł II (1978–2005)




        Sprawdziła się przepowiednia Juliusza Słowackiego: Pośród niesnasek Pan Bóg uderza w ogromny dzwon, Dla słowiańskiego oto papieża otworzył tron (1848). Czy Karol Wojtyła zdawał sobie sprawę, co spotkało jego poprzednika? Jestem przekonany, że pokierował swoim pontyfikat według tego zdarzenia. Był odważny, ale i rozsądny. Chciał zrobić coś wielkiego dla Kościoła, nie drażniąc przy tym dzikiego zwierza. Po latach będzie mu to wytykane, ale on wiedział co robi. Spodobał się wiernym od pierwszej chwili. Przyjął postawę twardziela, młodego przywódcy, ale, o dziwo,  nie w sprawach administracji,  polityki. Podobnie jak Chrystus nie użył miecza. Jego siła była w słowie. Po latach można powiedzieć, że Jan Paweł II nic nowego nie powiedział, ale jak mówił! Otwierały się serca, oczy zapełniały się łzami. Katecheza Jana Pawła II była zachwycająca. Sięgał do samych korzeni teologii i tradycji. Jego głębokie analizy teologiczne były rozumiane i co najważniejsze przeżywane. Zachwyt słowem był tak wielki, że nie zauważano, że papież obraca się w kręgu starej ortodoksji, starych zasad i tradycji, które wyniósł na najwyższy piedestał. Dotychczasowa teologia osiągnęła swój najwyższy pułap, swoje apogeum. Dramatem jest to, że wierni oczekiwali zmian na miarę nowych czasów. Papież uśpił ich oczekiwania. Był zbyt dobrym aktorem i mówcą. Pomogły mu też w tym i przykre doświadczenia, jak np. zamach na niego 13 maja 1981 roku. Papieżowi towarzyszyła moc, która pozwoliła mu przeciwstawić się poglądom Schillebeka czy Hansa Kűnga (jeden z najpoważniejszych oponentów papieża wewnątrz Kościoła. Papież zabronił mu wykładania w imieniu Kościoła z powodu krytyki dogmatu o nieomylności papieża). Podobny zakaz nauczania w imieniu Kościoła katolickiego otrzymali: Leonardo Boffa i Gustavo Gutiérreza. Podobnie dał sobie radę z teologią wyzwolenia. Czy ją pokonał? Raczej uśpił na jakiś czas. Bazował na swojej popularności. Ona pozwoliła mu narzucić zakonowi jezuitów mentora, którego sam wybrał na okres poprzedzający wybór nowego generała. Z tą samą niezłomnością („ręcznym sterowaniem”) narzucił w kilka lat później Belgii, Niemcom, Szwajcarii i Austrii biskupów tak dalece tam niepożądanych, że ich nominacja spowodowała godne pożałowania spory.  Pontyfikat Jana Pawła II charakteryzował się, zdaniem krytyków, absolutyzacją i scentralizowaniem władzy, a więc odejściem od linii wyznaczonej przez Sobór Watykański II, a także odejściem od zasady kolegialności podczas podejmowania decyzji.

          Podczas wizyty papieża w Sri Lance w roku 1995 zorganizowano spotkanie ekumeniczne, które zbojkotowali przedstawiciele buddyzmu. Mnisi stwierdzili, że Jan Paweł II nie docenia wartości duchowych głoszonych przez założyciela ich religii.

          Krytycy Jana Pawła II zarzucali mu skupianie nadmiernej uwagi na etyce seksualnej. Szczególne kontrowersje wzbudziły papieskie nauki o tradycyjnym podziale płci, roli kobiety, antykoncepcji, homoseksualności oraz celibacie księży. Szczególnie krytykowane było stosowanie przejętego przez Jana Pawła II od Pawła VI sformułowania cywilizacja śmierci, używanego na oznaczenie wszystkich tych przejawów kultury, zwłaszcza kultury Zachodu, które kolidowały z papieskim nauczaniem w dziedzinie etyki seksualnej i zapoznawały znaczenie cierpienia. Kontynuacja linii zarysowanej w Humanae Vitae doprowadziła zdaniem krytyków do opustoszenia kościołów. Jak to ujął kardynał Danneels, "odchodzenie” od spowiedzi usznej rozpoczęło się po ogłoszeniu Humanae vitae. Część wiernych nie zaakceptowała zakazu stosowania środków antykoncepcyjnych.

          Krytycy papieża obarczają go winą za przyczynienie się do eksplozji epidemii AIDS w Afryce, w wyniku której zmarły miliony osób. Zakaz używania prezerwatyw miał również spowodować nadmierną dzietność, a w efekcie pauperyzację Trzeciego Świata.

          Jego pasywność i brak czujności (moim zdaniem celowe jak na wstępie) w administracji pozwoliły na pojawianie się złych tendencji. Bardzo mu w tej postawie pomagał ks. Dziwisz, który miał doskonałe rozeznanie w sprawie. Nie o wszystkim informował papieża, nie chcąc dostarczać mu zmartwień. Podczas pontyfikatu Jana Pawła II wyciszona została afera Banco Ambrosiano, którą próbował wyjaśnić jego poprzednik Jan Paweł I, a główni jej uczestnicy uniknęli kary (m.in. abp Paul Marcinkus) bądź zginęli w tajemniczych okolicznościach.

          Papież nie zauważał rosnącej pedofilii wśród kapłanów. Pierwsze informacje o przypadkach molestowania dzieci przez duchownych stały się głośne już w roku 1992 w Irlandii. W kwietniu 2002 papież z Wadowic zwołał spotkanie kardynałów w sprawie oskarżeń o molestowanie. Na spotkaniu z młodzieżą w Toronto Jan Paweł II wyraził swój żal i wstyd wynikający z ujawnionych zdarzeń, ale podkreślił dobre intencje duchownych oraz zaapelował o wsparcie ich posługi. 4 kwietnia 2010 brytyjski dziennik The Times podał, że Jan Paweł II wstrzymywał dochodzenie w sprawie swojego przyjaciela, austriackiego kardynała Hansa Hermanna Groëra, który miał dopuścić się molestowania nawet dwóch tysięcy chłopców. The Times ujawnia też, że papież promował pewnych wyższych dostojników Kościoła mimo zarzutów, że dopuszczali się oni czynów pedofilskich.
          Polskie kapłaństwo, mając za sobą swojego papieża siadło na laurach. Wystarczyło cytować papieża. Dostrzegali też brak nadzoru. Przez lata nieobyczajni biskupi i kapłani byli bezkarni.  Biskupi zaczęli dbać o swoje wygody. Dzisiaj mamy tego owoce. Nie potrafię dziś wskazać biskupa ani kapłana, który by cieszył się u mnie autorytetem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz