Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 27 czerwca 2017

Czy Bóg jest, czy Go nie ma?


           Od początków Świata trwa spór. Czy Bóg jest, czy Go nie ma? Czy Boga można traktować jako Idee, produkt ludzkiego wymysłu?  Wybieram trudną drogę rozumowania, posługując się tezą.  Bóg jest produktem ludzkiego rozumu. Człowiek stworzył Go według własnych potrzeb i określił Jego atuty. Stworzył wzorzec, do którego się sam odwołuje.

           Po pierwsze, produkt istniejący tylko w rozumie nie ma mocy sprawczej. Wymyślony Bóg nie tłumaczy istnienie Świata, praw nim rządzących i istnienie człowieka. Za taka definicją powróciłyby koncepcje istnienia wiecznej materii, czasu i świata. Ta teza jest w sprzeczności z nauką.

            Pojęcia dobra, miłości, miłosierdzia nie miałyby osadowienia, a więc realnego źródła. Byłyby czystymi  pojęcia bez pokrycia.   

            Takie pojęcia jak cel życia i sens uległy by degradacji. Ludzkie uczucia straciłyby swoje podstawy, a to z kolei doprowadziło do zwierzęcenia ludzkiego życia.    

          Gdy się mówi: To jest pies, to za treścią chowa się konkretny pies. Takie pojęcia jak dobro, energia, zgryzota, szczęście ujmuje się w pojęciach funkcjonału, czyli nie-bytu, którym się przypisuje się realne dynamiczne istnienie. Za nie-bytami ukrywa się też autorytet Stwórcy.

           Za słowami: dobro, miłość, miłosierdzie, nadzieja kryje się realny podkład, podmiot, który istnieje w postaci funkcjonału. W ten sposób, jeżeli ktoś mówi o miłości, to nie jest to tylko puste słowo a realne istnienie upodmiotowione. Dlatego Miłość oprócz znamion dynamicznych jest określeniem samego Boga. Niektóre pojęcia pozostają w obszarze narzędzi Boga jakim jest np. "dobro, nadzieja".            

          Bez Boga Świat nie ma sensu. Bóg wymyślony nie spełnia ludzkich oczekiwań.  Komplikuje się obraz świata. Niczego  nie można  wytłumaczyć i zrozumieć. Bóg wymyślony jest martwy, zamknięty w granicach ludzkiego umysłu. Jego akceptacja Go ożywia. Staje się obecny dla wszystkich. Porządkuje Świat. Przywraca sens stworzenia. 

         Jezus jest bytem, ale Jego boskość lepiej się tłumaczy Aktem działającym. Realizuje się w granicach dynamiki Boga. Nie zajmuje Jego miejsca, a doskonale uzupełnia, stając się obrazem Boga żywego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz