DNA jest najgęstszym nośnikiem
informacji znany ludzkości. Jak gęstym? Tego nie da się jednoznacznie
powiedzieć. Przytaczane w różnych publikacjach dane odbiegają od siebie, ale
kiedy się je sobie uzmysłowi to i tak trudno otrząsnąć się z wrażenia. Nie
można przecież przejść obojętnie obok informacji, że wszystkie filmy jakie
wyprodukował człowiek miały by się zmieścić w czymś wielkości kostki cukru. I
nie ma znaczenia, że raz jest to 215 petabajtów, raz "prawie
zetabajt" (trylion gigabajtów), jakie teoretycznie możemy zmieścić w 1
gramie DNA.
Zaletą kwasu deoksyrybonukleinowego
jest też jego trwałość. W przeciwieństwie do płyt DVD, twardych dysków, napędów
taśmowych, materiał DNA przechowywany w chłodnym i suchym miejscu może
przetrwać tysiąclecia – co potwierdza analiza materiału genetycznego
szczątków neandertalczyka sprzed 430 000 lat znalezionego w Hiszpanii.
Trzymane w temperaturze -18 °C i laboratoryjnych warunkach mogą być użyteczne
za ponad dwa miliony lat.
Poza tym, w przypadku DNA nie ma
ryzyka, jakie wiąże się na przykład z wykorzystaniem napędów taśmowych – z
dużym prawdopodobieństwem można założyć, że za 100 czy 200 lat nie będziemy
mieli czym odczytać zapisanych na nich danych. Będzie wręcz odwrotnie, w
przyszłości powinniśmy to robić wygodniej i sprawniej
Prace trwają od 1988 roku
Pierwszą
osobą, która zapisała dane w DNA, był Joe Davis. Artysta razem z naukowcami z
Harvard Medical School zakodował w sekwencji DNA obrazek przedstawiający
starogermańską runę. Informacja o białych i czarnych pikselach zajmowała tylko
35 bitów i została wstrzyknięta do bakterii E. coli. W 2012 roku poprzeczka
poszła jeszcze wyżej: badacze pracujący w Microsoft Research of Washington
"nagrali" na DNA 200 megabajtów. W teorii, w pojedynczym nukleotydzie
można zakodować 2 bity. Dawałoby to pojemność 455 eksabajtów na gram materiału
DNA. Zespół genetyków z tej samej
uczelni, kierowany przez George’a Churcha i Sri Kosuri zapisał w DNA książkę,
liczącą 52 000 słów, 11 obrazków JPG i kod wirusa napisany w JavaScripcie.
DNA zbudowana jest z czterech związków chemicznych: Adeniny,
Cytozyny, Guaniny i Tyminy (ACGT), które połączone są ze sobą w
charakterystyczny, można powiedzieć zaprogramowany sposób. Pierwszym etapem
jest przełożenie cyfrowych treści zapisanych w postaci 0 i 1 na ciąg znaków
ACGT. Następnie mogą być one dzielone na fragmenty i uzupełniane o dodatkowe
informacje, które opisują jego lokalizację w pliku wyjściowym.
W kolejnym kroku, sekwencje DNA
są rzeczywiście „produkowane” i umieszczane w probówce. Żeby je odczytać
potrzeba sekwensera DNA, który rozpoznaje sekwencje ACGT i komputera,
zmieniającego je z powrotem na wartości binarne oraz korygującego błędy. Bardzo
istotne jest też, że naukowcom z Microsoft Research udało się też
opracować dostęp sekwencyjny. Oznacza to, że nie muszą analizować całego
materiału, żeby odczytać potrzebny fragment danych.
W przeciwieństwie
do innych futurystycznych metod przechowywania danych, wszystkie operacje
związane z zapisem, odczytem czy przechowywaniem danych w nukleotydach odbywają
się w temperaturze pokojowej, a nie np. w środowisku chłodzonym ciekłym azotem.
Są też minusy. Operacja zapisu
danych w DNA jest bardzo powolna. Prędkość na poziomie 400 bitów na sekundę to
zdecydowanie za mało, by mówić o swobodnym dostępie do danych. Kolejny problem
to fakt, że każda operacja sekwencjonowania DNA niszczy wejściowy materiał.
Oznacza to, że im częściej je odczytujemy, tym mniej go zostaje na kolejny raz.
By tego uniknąć trzeba kopiować DNA, co jest stosunkowo proste, ale rodzi inne
komplikacje, bo może wprowadzać błędy.
Ale to wszystko to tylko kłopoty techniczne. Prawdziwym
wyzwaniem, jakie stoi przed nowym sposobem przechowywania danych jest obniżenie
kosztów stworzenia syntetycznego DNA i procesu jego odczytu. Na chwilę obecną
jest mowa o kwocie ok. 3500–4500 dolarów za 1 MB danych. Pociechą ma być fakt,
że odczytanie ludzkiego genomu w 2007 roku kosztowało 10 milionów dolarów. Dziś
da się to zrobić za 1000 USD.
(informacja z internetu).
W głowie się nie mieści do czego zdolny jest człowiek.
Tym bardziej trzeba podziwiać Stwórcę, że dopuścił człowieka do swoich
tajemnic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz