Łączna liczba wyświetleń

sobota, 17 czerwca 2017

Proroctwa Nowego Testamentu


           Św. Jan - był prorokiem Nowego Testamentu. był on apostołem Jezusa Chrystusa. Jedynie on spośród wszystkich dwunastu uczniów Jezusa, doczekał późnej starości (żył około stu lat - niektóre źródła podają, że sto dwadzieścia lat). Przypisuje mu się autorstwo Księgi Apokalipsy. Powstała ona najprawdopodobniej w I w. n.e. Zwana jest również „Księgą Objawienia”.Choć tradycja przypisywała autorstwo Apokalipsy św. Janowi, jednemu z apostołów, dziś przeważa raczej zdanie, że tekst został spisany przez uczniów Jana.
          Księga powstała w burzliwej epoce prześladowań pierwszych chrześcijan. W cesarstwie rzymskim, które podporządkowało sobie kraje w basenie Morza Śródziemnego, panował oficjalny kult cesarzy, odrzucany przez wyznawców Chrystusa, oddających boską cześć tylko Jemu. W ten sposób chrześcijanie wchodzili w otwarty konflikt z władzą. Jest to więc okres, w którym nie brakowało męczenników, niewahających się oddać życie za wiarę.
          Apokalipsa to wizja Sądu Ostatecznego oraz końca świata. Autor posługuje się symbolami i znakami. W sposób ekspresywny opowiada o końcu ludzkości oraz potędze Boga. Według jego wizji na ziemię zstąpi bestia 666 i nastąpi triumf Baranka, który złamie siedem pieczęci.
Pierwsi chrześcijanie spodziewali się, że dzień sądu nadejdzie lada moment. Paweł przestrzegał przed takim podejściem: prosimy was, bracia, abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list, rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański (2 Tes 2, 2). Po śmierci autora, kiedy uczniowie Jezusa zobaczyli, że zapowiadana Paruzja nie nadchodzi, szybko zdali sobie sprawę, że nie można Apokalipsy brać dosłownie.
          Ludzie często odczytują Apokalipsę jako znak od Boga, jest to bowiem rodzaj Bożego wołania o opamiętanie. Ale to wcale nie znaczy, że już zbliża się dosłownie koniec świata. Ludzie żyją tak, że trzeba ich upominać językiem mocnym, zarówno językiem zdarzeń, jak i słów, jak to ma miejsce np. w Apokalipsie.
         Rozważając treść Apokalipsy trzeba mieć na uwadze, że w Bogu miłość i sprawiedliwość są tym samym. Nie rozumiemy tego, bo są to dla nas rzeczy niepojęte, ale tak jest. Św. Bernard z Clairvaux mówił: „Całuj obie stopy ukrzyżowanego Zbawiciela, z których jedna oznacza miłosierdzie a druga sprawiedliwość”. Obie stopy — piękna synteza. I nie wolno przesładzać obrazu Serca Jezusowego, bo obok słów pocieszenia, są też inne: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny (Mt 25, 41). To też są słowa Jezusa. Nie można jednostronnie brać pewnych rzeczy, bo wtedy rozminiemy się z prawdą.
Apokalipsa to opisana w symbolicznej szacie rzeczywistość duchowa.
          Autor pisze: I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły i morza już nie ma (Ap 21, 1). Morze  jest symbolem chaosu, zagrożenia. Mówi on przez ten fragment, że w Nowej Jerozolimie nie będzie groziło człowiekowi żadne zagrożenie. Inny opis, mówiący o zstępującym z nieba Mieście, przystrojonym w różnorakiego rodzaju klejnoty, niczym oblubienica dla swojego męża (por. Ap 21, 2b), oznacza po prostu Lud Boży, złożony z wszystkich ludzi, a nie tylko z jednej rasy. To nowe Zgromadzenie jako całość jest Oblubienicą Chrystusa.
          Należy pamiętać: czego oko nie widziało ani ucho nie słyszało, w serce człowieka nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2,9). Słowa te zapraszają do zaufania Bogu. Będzie dobrze, ale nie tak jak sobie to wyobrażamy.
          W późniejszym okresie apokalipsa stała się również nazwą pospolitą odnoszoną do wszelkich katastroficznych wizji czy wydarzeń.

            Pierwszy List Jana ma charakter prorocki. Autorem jest prawdopodobnie Jan z Patmos. Tradycja przypisuje autorstwo listu Janowi Apostołowi, synowi Zebedeusza. Opinia współczesnych biblistów w tej sprawie jest niejednolita. Jakkolwiek dokładne datowanie Listu nie jest możliwe, przyjmuje się zwykle, że powstał w końcu I wieku. Prawdopodobnie został zaadresowany do Kościołów w Azji Mniejszej.
          List nie ma charakteru typowo starożytnego (brakuje adresu i zakończenia; adresy pojawiają się w 2 i 3 Liscie, a także w Apokalipsie). Mimo to dzieło posiada wiele elementów charakterystycznych dla listów, takich jak odwołanie do warunków lokalnych, błędów, osobistych akcentów.
          Przesłaniem Listu poza wyżej wspomnianymi jest to, że „Bóg jest światłością” (1 J 1,5; 2,8-10), tzn. jest miłością (która objawiła się w wydaniu Syna, który umarł na krzyżu na przebłaganie za nasze grzechy), świętością, najwyższym dobrem, człowiek poprzez wiarę współpracuje z Jego dziełem zbawienia i staje się z Nim jednością, a miłość bliźniego jest nierozerwalnie związana z miłością Boga.
          "Światłość" u św. Jana to symbol prawdy religijnej i dobra moralnego, a "ciemność" - symbol błędu i zła.
          List przypomina nam popularną ludzką wadę: jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy (1 J, 1,8).
          Przypomina podstawową prawdę odkupieńczą: On [Jezus Chrystus] bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata (1 J, 2,2).
          Przykazanie miłości znane w ST stało się nowe, tj. doskonałe, dzięki Chrystusowi, który pouczył nas przykładem, jak mamy je zachowywać (por. J 13,34). "Przykazanie nowe", bo nie znane ani Żydom, ani poganom w jego chrześcijańskim zastosowaniu. Ta nowa, doskonała miłość stała się rzeczywistą dopiero w miłosnym czynie Boga - w posłannictwie Chrystusowym i w społeczności Kościoła. Jest owocem i kontynuacją tamtej, znanej z ST.
           List uwypukla tylko jeden aspekt Jezusa Chrystusa, że jest Synem Bożym: Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca. Prawdopodobnie jest to aluzja do Kerynta, heretyka, uważającego Chrystusa za zwykłego człowieka (por. Wstęp oraz 2 J 1,7). Człowieczeństwo Jezusa jest również ważne. Tłumaczy zdolność człowieka do miana go synem Bożym i Jego dziedzicem.
          Na krytykę zasługuje przywiązanie autora do bytu szatana: Na to objawił się Syn Boży, aby wniwecz obrócić dzieła diabła (1 J 3,8).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz