Łączna liczba wyświetleń

piątek, 2 listopada 2018

Dzień Zaduszny


          Dzień refleksji o życiu. To dzień modlitwy za zmarłych. Naszym zmarłym możemy pomóc tylko modlitwą i ofiarą. Oni już nie mają możliwości sami oczyścić się z grzechów. Dopóki dusza nie stanie się doskonale czysta nie może połączyć się z Bogiem. Dusze grzeszne cierpią swoją niemocą. Cierpienie jest oczyszczające, ale ono trwa. Czasem potrzeba długiego czasu. Dusze cierpiące krążą wokół nas i proszą nas o wsparcie. Niestety, nie możemy ich usłyszeć. Tylko nieliczni mają zdolność paranormalną odczytywać tchnienia umarłych dusz. Oni nie słyszą, ale czują słowa umarłych. Co one mówią?
          One mają już za sobą doświadczenie śmierci. One już wiedzą, co ich zatrzymuje w drodze do Boga. Dziwią się, jak mogli sami sobie szkodzić za życia.  Cały ich dorobek życia, walka o majątek stracił sens. Ono się zupełnie nie liczy. Umarli wiedzą już, że czas na zdobywanie majątku był czasem straconym, bo dawał tylko chwilowe szczęście i radość. W bilansie ostatecznym
nie maja znaczenia.
          Cierpienia doznane za życia procentują. Dla dusz są ukojeniem i wzmocnieniem. Samo cierpienie jest doświadczeniem przykrym. Liczy się pokonywanie cierpień. Ten wysiłek pokonywania bólu, cierpień generuje funkcjonały dobra, które są skuteczne i mają moc oczyszczającą.
          Nasza reakcja na cudzy ból, biedę i cierpienia stają się własnym cierpieniem, które jest także skuteczne. Wiele jest przypadków modlitw o przejęcie cudzych cierpień. Ten gest miłosierdzia liczy się  wielokrotnie. Przejęte cierpienia mają dotyczyć tylko biorcy i nie mogą dotykać pozostałych członków rodziny (nikogo).  Aby wysiłek naszego miłosierdzia był najbardziej skuteczny trzeba sięgać po najwyższe standardy ofiary. Modlitwa najbardziej skuteczna to modlitwa różańcowa i do Miłosierdzia Bożego. Proszę spróbować, a dary tych modlitw również spłyną na modlących się.
           Modlitwa jest jedną z Bożych tajemnic. Nie do końca rozumiemy jej mechanizm. Historia poucza o jej wielkich owocach.
           Jeżeli sami nie radzimy sobie z modlitwą, to pozostaje prośba do Jezusa Chrystusa: "On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata " (1J 2,2).
          Nieważne są kolorowe drobiazgi, które ozdabiają groby. Dla umarłych nie mają one znaczenia. Sama obecność przy grobie, zaduma, szept modlitewny i trwanie w miłosnym uniesieniu do zmarłym już daje  efekt. Pamiętajmy, że od nas ludzi zależy szczęście naszych bliskich. Niech odpoczywają w spokoju. Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz