Odrodzenie (renesans) to okres w historii kultury
europejskiej obejmujący XV i XVI wiek. Nie jest to okres spójny i jest różnie
spostrzegany przez historyków. Kontury czasowe są zamazane. Charakteryzuje się
przede wszystkim odejściem od scholastyki,
zwrócenie uwagi na podmiotowość (humanizm renesansowy), rozwój nauki,
odkrycia geograficzne, powrót do treści starożytnych (literatury, języków),
zmiana stylu we wszystkich dziedzinach sztuki. Strzelistość (gotyk) w
architekturze symbolizuje uniesione ramiona ku Bogu. Większego znaczenia nabrała religijność indywidualna, osobisty
kontakt z Bogiem. Na łamach Kościoła pojawiła się reformacja i kontrreformacja.
Rozwijała się filozofia społeczna, przeważnie oparta na odrodzonym stoicyzmie.
Przedstawicielem tego nurtu był Erazm z Rotterdamu. Podkreślał, że Pismo Święte należy komentować posługując się
wiedzą historyczno-filologiczną, w szczególności znajomością Ojców Kościoła, a
nawet filozofii pogańskiej. To szczególne podkreślenie roli Pisma Świętego
zbliżało go do protestantyzmu, zarazem jednak podkreślenie konieczności
znajomości Ojców oddalało go od protestanckiej zasady sola scriptura (tylko słowo pisane – Biblia).
Marcin Luter (1483–1546),
duchowny niemiecki, jeden z głównych twórców reformacji. Uznawał Pismo św. za
jedyną podstawę religii chrześcijańskiej. Odrzucał tradycje Kościoła. Podczas
pobytu w Rzymie w 1510 r. zauważył wiele uchybień w życiu Kościoła (papież poświęcał
wiele czasu wojnom, gorszące zachowanie się księży, bluźniercze żonglowanie
sakramentami, odprawianie w pośpiechu siedmiu mszy świętych przy jednym
ołtarzu). To doświadczenie miało wpływ na jego późniejszą postawę w walce z
papiestwem. Potępiał praktykę sprzedaży odpustów, w których odrzucał możliwość
kupienia łaski Bożej. Zapoczątkował reformację w Kościele katolickim i
powstanie kościołów protestanckich. Kościoły protestanckie uznają Lutra za
bohatera wiary, reformatora i odnowiciela Kościoła. Kościół anglikański zalicza
Lutra do grona świętych.
Luter odrzucał dotychczasowe wyobrażenie, że „dobre
uczynki” mogą zapewnić zbawienie. Wiara chrześcijańska, zdaniem Lutra wymaga,
aby człowiek sam stał się swoim sędzią, by sam, niezależnie od nikogo, w swoim
sumieniu osądzał swoje postępowanie. Na tym polega wolność chrześcijanina –
wolność człowieka jako osoby. Stąd też protestantyzm odrzucał spowiedź i
rozgrzeszenie, stawiając jednostkę bezpośrednio w obliczu Boga, zaprzeczał
pośredniczącej roli Kościoła.
W 1516 r. papież Leon X ustanowił odpusty. Dochód
pochodzący z ich sprzedaży miał być przeznaczony na budowę nowej Bazyliki św.
Piotra w Rzymie oraz na spłatę długów.
Do odpustów zachęcano tłumacząc, że Chrystus i święci podczas swego
życia na ziemi, więcej dobrego zrobili niż im było potrzeba do zbawienia.
Nadmiar mógł zatem służyć innym do otrzymania życia wiecznego, a papież miał
władzę udzielania uczynków łaski ze skarbca świętych. Luter sprzeciwiał się
takim tłumaczeniom. Uważał jej za nadużycie. 31 października 1517 roku, nie
przeciwko samym odpustom, ale takim właśnie nadużyciom, ogłosił Marcin Luter
swoich 95 tez wzywając do dysputy nad nimi. Zgodnie z utrwaloną legendą, zanim
wysłał swoje tezy do biskupów niemieckich wpierw przybił je w przedsionku
kościoła zamkowego w Wittenberdze:
1.Gdy Pan i Mistrz nasz Jezus
Chrystus powiada: "Pokutujcie'', to chce, aby całe życie wiernych było
nieustanna pokutą.
2.W żaden sposób nie można pod
wyrazem "pokutujcie'' rozumieć Sakramentu pokuty, to jest spowiedzi i
zadośćuczynienia, które kapłan sprawuje.
3.Nie chce jednak Pan rozumieć tu
tylko wewnętrznej pokuty, gdyż pokuta wewnętrzna, bez zewnętrznego uśmiercenia
ciała, nie jest pokutą.
4.Kara Boża trwa dopóki człowiek
czyni sąd nad sobą (to jest prawdziwa wewnętrzna pokuta), a więc aż do wejścia
do Królestwa Niebieskiego.
5.Papież nie chce, ani nie może
odpuszczać innych kar za grzechy jak tylko te, które nałożył wedle rozumienia
swego lub wedle ustaw kościelnych.
6.Papież nie może winy odpuścić
inaczej, jak tylko zwiastując i upewniając, że Bóg ją odpuścił. Ponadto w
wypadkach, które są zastrzeżone dla papieża do odpuszczenia. Kto by w tym
względzie papieża sobie lekceważył, tego wina pozostałaby niezgładzona.
7.Bóg nie odpuszcza nikomu win,
jeśli zarazem nie przywodzi go do upokorzenia się przed kapłanem, jako swoim
zastępcą.
8.Ustawy kościelne, traktujące o
nakładanej pokucie, dotyczą tylko żywych i nie mogą być stosowane do
umierających.
9.Dlatego też Duch Święty
przychyla nam dobrodziejstw przez papieża tak, iż tenże w postanowieniach
swoich zawsze pozostawał na uboczu na wypadek śmierci i ostatniej potrzeby.
10.Z tego powodu źle i
nierozsądnie postępują kapłani, którzy odkładają umierającemu do czasu czyśćca
pokuty kościelne.
11.Zamiana kary kościelnej na
karę w czyśćcu - to kąkol, posiany oczywiście wówczas, gdy biskupi spali.
12.Dawnymi czasy kary kanoniczne
nakładano nie przed, ale po absolucji, a to aby przekonać, czy żal okazany jest
szczery.
13.Umierających śmierć zwalnia z
pokuty; są oni prawnie wolni od wszystkich kościelnych ustanowień, bo umierają.
14.Im bardziej umierający tkwi w
grzechach swoich lub brakuje mu miłości, tym większą to rodzi w nim obawę.
15.Będąc blisko bojaźni połączonej z rozpaczą, ta wielka obawa wystarcza
(pomijając już inne rzeczy), by zgotować mękę czyśćcową.
16.Piekło, czyściec i niebo, są
względem siebie tak różne, jak rozpacz, bliskość rozpaczy i pewność zbawienia.
17.Zdaje się być, że duszom w
czyśćcu potrzeba zmniejszenia bojaźni i pomnożenia miłości. 18.Ani rozumem, ani
z Pisma nie udowodniono, żeby dusze w czyśćcu znajdowały się w stanie
niezdolnym do zasługi i do wzrostu miłości.
19.I to zdaje się być niemożliwe
do udowodnienia, jakoby dusze w czyśćcu, przynajmniej niektóre, były pewne
swego zbawienia i o nie się nie troszczyły, jakkolwiek my pewni tego jesteśmy
zupełnie. 20.Dlatego papież pod przebaczeniem kary nie rozumie odpuszczenia
wszelkich kar, ale tych tylko, które sam nałożył.
21.Mylą się przeto kaznodzieje
odpustowi twierdząc, że przez odpust papieski człowiek staje się wolny od
wszelkiej kary i zbawiony.
22.Papież nie odpuszcza duszom w
czyśćcu żadnej kary, którą dusze te, wedle postanowień kościelnych, w życiu tym
winny były ponieść.
23.Jeżeli jest możliwe
odpuszczenie wszystkich kar, to tylko względem najdoskonalszych, a więc
względem bardzo niewielu.
24.Dlatego też większą część ludu
oszukuje się przez bezwzględne przyrzeczenie odpustu wszystkich kar.
25.Władza, jaką ma papież w
ogólności nad czyśćcem, przysługuje w szczególności każdemu biskupowi i
proboszczowi w jego diecezji lub parafii.
26.Papież bardzo dobrze czyni, że
nie z władzy klucza, której nie posiada nad czyśćcem, ale sposobem prośby
przyczynnej udziela duszom przebaczenia.
27.Ludzkie brednie opowiadają ci,
którzy głoszą, że gdy grosz w skrzynce zabrzęczy, dusza z czyśćca uleci.
28.Jest to pewne, że gdy grosz w
skrzynce brzęknie, urosnąć może skąpstwo i chęć zysku; skuteczność modlitwy
przyczynnej Kościoła zależy natomiast od upodobania Bożego.
29.Któż wie, czy wszystkie dusze
w czyśćcu pragną być wybawione, jak nas właśnie poucza legenda o Sewerynie i
Paschalisie.
30.Nikt nie jest pewny, czy jego
żal był szczery, tym mniej może być pewny, czy otrzymał zupełne odpuszczenie.
31.Jak rzadkim zjawiskiem jest
człowiek prawdziwie pokutujący i żałujący, tak równie rzadkim jest taki, który
by zyskał odpust prawdziwy, to znaczy, że jest ich niewielu.
32.Ci, którzy sądzą, iż mogą
zapewnić sobie zbawienie przez listy odpustowe, będą wiecznie potępieni wraz z
mistrzami swymi.
33.Należy się strzec tych, którzy
powiadają, że odpust papieski jest najszacowniejszym darem Bożym, przez który
człowiek może pojednać się z Bogiem.
34.Łaska odpustowa dotyczy kary i
zadośćuczynienia nałożonych przez ludzi.
35.Nie jest to chrześcijańska
nauka, że nie potrzeba pokuty i żalu temu, kto z czyśćca wykupuje dusze, lub
chce nabyć prawo wyboru spowiednika.
36.Każdy chrześcijanin,
prawdziwie żałujący za swoje grzechy, ma i bez listu odpustowego zupełne
odpuszczenie męki i winy.
37.Każdy prawdziwy chrześcijanin,
żywy czy umarły, ma udział we wszelkich darach Chrystusowych i kościelnych; Bóg
mu ich udzielił i bez listów odpustowych.
38.Nie należy jednak gardzić
odpustem papieża, gdyż, jak to już powiedziałem, stanowi on objaśnienie Boskiego
przebaczenia.
39.Zachwalać ludowi obfitą łaskę
odpustów, a jednocześnie zalecać prawdziwy żal i pokutę, jest to rzecz nad
wszelką miarę trudna nawet dla najbardziej uczonych teologów.
40.Skrucha prawdziwa pożąda i
łaknie kary, obfity zaś odpust uwalnia od karania i wyradza niechęć do kary,
lub sprzyja co najmniej do zrodzenia się takiej niechęci.
41.O apostolskim odpuście trzeba
przezornie nauczać, by lud nie powziął błędnego mniemania, że odpust przewyższa
inne dobre uczynki miłości chrześcijańskiej.
42.Wszystkich chrześcijan należy
nauczać, że papież bynajmniej nie sądzi, iż zakupywanie odpustu może być
stawione na równi z uczynkami miłosierdzia.
43.Należy nauczać chrześcijan, że
lepiej wspierać ubogich lub pomagać potrzebującym, niż kupować odpusty.
44.Przez uczynek miłości wzmaga
się w nas miłość, a człowiek staje się lepszy; przez odpust zaś nie staje się
lepszy, tylko wolny od kary.
45.Należy nauczać chrześcijan, że
ten, kto bliźniego widzi w niedoli, a mimo to kupuje odpust, nie zyskuje odpustu
papieskiego, ale ściąga na siebie gniew Boży.
46.Należy nauczać chrześcijan, że
jeżeli nie są nadmiernie bogaci, powinni zachować grosz oszczędzony na potrzeby
domowe, a nie marnować go na zakupienie odpustu.
47.Należy nauczać chrześcijan, że
zakupienie odpustu jest zostawione każdemu do woli i nie jest zakazane.
48.Należy nauczać chrześcijan, że
udzielając odpustu, papież potrzebuje i domaga się raczej modlitw pobożnych,
niż pieniędzy, które mu znoszą.
49.Należy nauczać chrześcijan, że
odpust papieski jest dobry, jeżeli się na nim nie buduje zbawienia; lecz jest
nader szkodliwy, jeśli z powodu niego tracimy bojaźń Bożą.
50.Należy nauczać chrześcijan, że
gdyby papież wiedział o wszystkich szachrajstwach kaznodziejów odpustowych,
raczej by w stos popiołów zamienił katedrę św. Piotra, aniżeliby miała być
budowana kosztem skóry, krwi i ciała jego owieczek.
51.Należy nauczać chrześcijan, że
papież nie szczędziłby swych własnych pieniędzy, chociażby nawet kościół św.
Piotra miał być na ten cel sprzedany, byle udzielić wsparcia potrzebującym, od
których obecnie kaznodzieje odpustowi wyłudzają ostatni grosz.
52.Nawet wówczas płonna jest
ufność tych, którzy przez odpusty dostąpić chcą zbawienia, gdyby nie tylko
sprzedawcy odpustów, ale nawet sam papież za to ręczyć chcieli duszą swoją.
53.Wrogami Chrystusa i papieża są
ci, którzy z powodu kazań odpustowych w kościołach nakazują zamilknąć Słowu
Bożemu.
54.Krzywda się dzieje Słowu
Bożemu, jeżeli w kazaniu tyle a może i więcej czasu poświęca się głoszeniu
odpustów, co i Ewangelii.
55.Zdanie papieża jest oczywiste,
że skoro odpust, mający tylko podrzędne znaczenie, jednym dzwonem oraz zwykłą
ceremonią i wystawnością należy obchodzić, to Ewangelię, mającą stokroć większą
wartość, należy sławić stokrotnymi dzwonami i stokroć większymi ceremoniami i
wystawnością.
56.,,Skarb kościoła'', z którego
papież czerpie odpust, nie jest dostatecznie ściśle określony ludowi
chrześcijańskiemu, ani przezeń znany.
57.Że nie są to skarby doczesne,
łatwo stąd poznać, że nimi księża tak szczodrze szafują, ponieważ wiadomo o
wielu duchownych, że oni tego rodzaju skarby (doczesne) raczej pilnie zbierają
aniżeli pragną rozdawać.
58.Skarby te nie są także z
zasługi Chrystusa i świętych, bo zasługa Chrystusa i bez przyczynienia się
papieskiego przychyla łaski wewnętrznemu człowiekowi, dla zewnętrznego sprawia
krzyż, śmierć i potępienie.
59.Św. Wawrzyniec nazwał ubogich,
jako członków Kościoła, skarbem kościelnym; użył jednak zapewne wyrazu tego w
ówczesnym znaczeniu.
60.Skarbem tym są klucze
Kościoła, podarowane nam przez zasługę Chrystusa.
61.Oczywiste jest, że do
odpuszczenia kar i wybaczania grzechów w wypadkach zależnych jedynie od
papieża, najzupełniej wystarcza władza papieska.
62.Prawdziwym skarbem Kościoła
jest najświętsza Ewangelia chwały i łaski Bożej.
63.Lecz skarb ten jest w
pogardzie u ludzi, bo on to sprawia, że pierwsi będą ostatnimi.
64.Skarb odpustowy za to jest
bardzo miły, gdyż ostatnich czyni pierwszymi.
65.Dlatego też skarby Ewangelii
są sieciami, w które niegdyś łowiono ludzi służących mamonie.
66.Skarby odpustowe są sieciami,
w które obecnie łowią mamonę ludzką.
67.Odpust zachwalany przez
kaznodziejów, jako wielka łaska, jest istotnie łaską wielką, gdyż im przynosi
wiele pieniędzy.
68.W rzeczywistości jednak jest
najmniejszą łaską w porównaniu z łaską Bożą i błogosławieństwem krzyża.
69.Biskupi i duszpasterze są
obowiązani z należnym uszanowaniem przyjmować delegatów apostolskiego odpustu.
70.Ale równocześnie są obowiązani
uważać pilnie, aby komisarze ci zamiast rozkazów papieskich nie wygłaszali
własnych urojeń.
71.Kto przeciw prawdzie
apostolskiego odpustu mówi, niech będzie przeklęty.
72.Kto przeciw samowolnym i
kłamliwym słowom kaznodziei odpustowego występuje niech będzie błogosławiony!
73.Jak papież słusznie niełaską i
klątwą karze tych, którzy podstępnie działają na szkodę odpustów.
74.Tak również słusznie dotyka
niełaską i klątwą tych, którzy pod osłoną odpustu używają swoich sztuczek na
szkodę świętej miłości i prawdy.
75.Niedorzecznością jest
twierdzenie, że przez odpust papieski rozgrzeszony jest nawet taki człowiek,
który by - co przecież nie można sobie wyobrazić - zbezcześcił Matkę Bożą.
76.Wprost przeciwnie twierdzimy,
że odpust papieski nawet najmniejszego grzechu odpuścić nie może - o ile
będziemy pod odpustem rozumieli zmazanie winy tego grzechu.
77.Twierdzenie, że i Piotr św.,
gdyby był teraz papieżem, nie mógłby światu ogłosić większych łask2, jest
bluźnierstwem przeciw Piotrowi św. i papieżowi.
78.My zaś twierdzimy, że i ten i
każdy inny papież rozporządza większymi łaskami, aniżeli odpust, a mianowicie
Ewangelią, darami miłosierdzia, darem uzdrawiania itp. (1 l. do Kor. 12).
79.Obrazą Boską jest głosić, że
wystawiany w kościołach krzyż odpustowy z herbem papieża równie jest mocny i
skuteczny jak krzyż Chrystusa Pana.
80.Biskupi, kaznodzieje i
teolodzy, którzy dozwalają, aby nauki podobne były wygłaszane ludowi,
odpowiadać będą za to przed obliczem Boga.
81.Następstwem koniecznym
bezczelnych kazań odpustowych jest to, że i uczonemu trudno obronić papieża
przed zarzutami i bezsprzecznie ostrymi oskarżeniami prostaczków.
82.Na przykład: dlaczego papież
dla świętej miłości i dla cierpień, jakie dusze w czyśćcu ponoszą, dusz tych
naraz nie wyzwoli z czyśćca; gdy tymczasem dla tak małej przyczyny, jaką jest
budowa kościoła św. Piotra, za pieniądze tyle dusz wyzwala?
83.Albo: po co odbywają się
egzekwie i dlaczego nie wolno jest cofnąć zapisów kościelnych, poczynionych na
msze za umarłych, kiedy przecież za wybawionych nie potrzeba się już modlić?
84.Albo: cóż to jest za jakaś
nowa doskonałość Boża i pobożność papieska, że bezbożnemu wolno za pieniądze
wyzwalać dusze pobożne, a nie chcą duszy tych wyzwalać z miłości i bez
pieniędzy?
85.Albo: czemuż owe dawne zasady
pokutne, które w rzeczy samej są już zniesione i martwe, jednakże dzięki
odpustowi nabrały znaczenia i mogą być usunięte tylko za pieniądze, jak gdyby
dotąd istniały w całej pełni?
86.Będąc bogatym ponad magnatów,
czemu to papież nie za swoje własne pieniądze, lecz za pieniądze ubogich
wiernych buduje kościół św. Piotra?
87.Od czego uwalnia albo czym
obdarza papież tych, którzy przez zupełną pokutę zyskali prawo przebaczenia i
odpustu?
88.Gdyby papież zechciał każdemu
wierzącemu udzielać rozgrzeszenia i odpustu sto razy na dzień zamiast raz
tylko, czy mogłaby nad tę łaskę spaść na Kościół większa?
89.Ponieważ papież w odpuście
bardziej szuka zbawienia dusz, niźli pieniędzy, dlaczego znosi dawniejsze listy
odpustowe, skoro są równie ważne?
90.Chcieć takie przeciwne argumenty
ludzi świeckich stłumić gwałtem, bez wskazania przyczyn i powodów, znaczy to
wystawiać Kościół i papież na szyderstwo wrogów, a chrześcijan na szkodę
duchową.
91.Gdyby odpust głoszono zgodnie
z myślą i zapatrywaniem papieża, łatwo byłoby zbijać wszelkie zarzuty, a może
by nawet wcale się nie zrodziły te zarzuty.
92.Więc precz z prorokami, którzy
wołają: pokój, pokój, pokój, a pokoju nie ma (Ezech. 13,10.16).
93.Tym prorokom dobrze być musi,
którzy powiadają: krzyż, krzyż, a krzyża nie ma.
94.Należy upominać chrześcijan,
aby usiłowali iść za Chrystusem jako głową swoją, przez krzyż, śmierć i piekło.
95.I byli pewni, że raczej
cierpieć, niż używając fałszywego pokoju, wejść mogą do niebios
Luter ogłosił swoje trzy,
przygotowane jeszcze przed klątwą pisma: O naprawie stanu chrześcijańskiego,
O niewoli babilońskiej Kościoła, O wolności chrześcijanina. W pismach tych
przeciwstawił się ostro papieskiej supremacji, poddał krytyce wszelkie nauki i
objawy życia kościelnego nie znajdujące według niego potwierdzenia w Biblii.
Wreszcie, w obecności licznie zgromadzonych studentów, profesorów i ludu 10
grudnia 1520 roku na przedmieściach Wittenbergi spalił na stosie papieskie
księgi prawnicze wraz z bullą (o czym początkowo nikt nie wiedział). Czynem tym
zrywał ostatecznie z Kościołem, a konsekwencją tego było, że wkrótce potem 3
stycznia 1521 papież Leon X ekskomunikował Lutra na zawsze. 26 maja 1521 roku
cesarz Karol V ogłosił edykt wormacki, uznający Marcina Lutra za heretyka i
skazujący go oraz jego zwolenników na banicję.
Blisko 500 lat później z ust papieża Jana Pawła II padły następujące
słowa: Istotnie, naukowe badania uczonych, tak ewangelickich, jak i
katolickich, badania, w których już osiągnięto znaczną zbieżność poglądów,
doprowadziły do nakreślenia pełniejszego i bardziej zróżnicowanego obrazu
osobowości Lutra oraz skomplikowanego wątku rzeczywistości historycznej,
społecznej, politycznej i kościelnej pierwszej połowy XVI wieku. W konsekwencji
została przekonująco ukazana głęboka religijność Lutra, którą powodowany
stawiał z gorącą namiętnością pytania na temat wiecznego zbawienia. Okazało się
też wyraźnie, że zerwania jedności Kościoła nie można sprowadzać ani do
niezrozumienia ze strony Pasterzy Kościoła katolickiego, ani też jedynie do
braku zrozumienia prawdziwego katolicyzmu ze strony Lutra, nawet jeśli obydwie
te okoliczności mogły odegrać pewną rolę. Podjęte rozstrzygnięcia miały
głębokie korzenie. W sporze na temat stosunku między wiarą a tradycją wchodziły
w grę sprawy najbardziej zasadnicze, odnoszące się do właściwej interpretacji i
recepcji wiary chrześcijańskiej, sprawy zawierające w sobie potencjalność
podziału Kościoła, nie dającego się wytłumaczyć samymi racjami historycznymi.