Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 28 kwietnia 2019

Nowa cywilizacja


          Świat zmienia się w postępie geometrycznym. Widać to w rozwoju techniki. Odkrywane i tłumaczone są tajemnice przyrody. Czas, aby nowa cywilizacja objęła nowe spojrzenie na religię. Fundamentaliści uważają, że w tej materii obowiązują już opracowane doktryny i nic nie trzeba zmieniać. Nie jeden raz sygnalizowałem, że  jest konieczność nowego spojrzenia na filozofię. Pojęcie bytu materialnego utraciło swoją aktualność. Materia pozostała w fizyce klasycznej. Teraz mówi się o jej naturze dynamicznej. W filozofii ontologia (nauka o bytach) wymaga nowego spojrzenia. Zasady zachowania np. energii w fizyce klasycznej nie funkcjonują w fizyce kwantowej. Zjawiska kwantowe burzą dotychczasową wiedzę o wszechświecie. Na tym tle jest konieczność zrewidowania podstaw wiary. Nie sugeruję odstąpienia od niej, ale o nowe spojrzenie na nią w świetle obecnego stunu wiedzy. Stwórca istnieje z racji spełnienia zasady skutku i przyczyny, ale dzisiaj możemy mówić o Jego naturze dynamicznej. On jest samym Istnieniem. Dzisiaj można o tym mówić, bo dzisiaj to jest zrozumiałe. Słowa zawarte w Księdze Wyjścia: "Jestem, który Jestem" (Wj 3,14) można odczytywać współcześnie i oto chodzi. Należy doktrynę religijną na nowo odczytać. Może okazać się, że stanie się dla wiernych bardziej zrozumiała i przez to bliższa. 
          W historii takich momentów przełomowych było wiele. W XIV/XV wieku odkrycia geograficzne spowodowały, że trzeba było zrewidować poglądy uczonych starożytnych, w tym Platona i Arystotelesa. Powstała "devotio moderna" (nowa pobożność).  Zmieniający się świat wymusił nowe spojrzenia. Ważne stało się ubóstwo i czystość. Praca zyskała na wartości. Przedstawicielem devotio moderna stali się Erazm z Rodertamu, Tomasz à Kempis.
          Rozwój fizyki w XVII/XVIII wieku zmienił pogląd na dzieła Boga. Oświecenie pozornie osłabiło Jego działanie, ale pokazało zdolność umysłu ludzkiego do podejmowania analiz krytycznych.  Pojawił się deizm, indyferentyzm, naturalizm. Wiek rozumu przygotował go (rozum) no nowych wyzwań.
          Następne wieki zagroziły wierze (pozytywizm), ale w konsekwencji ją wzmocniły. Zdano sobie sprawę, że aby zrozumieć świat rzeczywisty potrzebny jest powrót do zdolności duchowych człowieka. W każdym człowieku jest zapisana zdolność do sięgania do wiedzy zawartej w metafizyce. Trzeba tylko pomóc zwykłym ludziom poprawnie odczytywać to, co znajduje się w stanie prawdy (wirtualny zapis wszystkiego co się dzieje w świecie). Może nie do wszystkich dociera mądrość, że światu potrzebny jest Kościół, ale Kościół na miarę dzisiejszych czasów.  Problem w tym, że w samym Kościele nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Przykładem jest Polski Kościół rządzony przez fundamentalistów, niedouczonych biskupów i miernych kapłanów.
          Trzeba nam poczekać, pozostając w nadziei.

1 komentarz:

  1. Ładnie ująłeś to zagadnienie.
    Ja doszłam do dość typowego chyba wnioku: duchowość-tak, religijność indywidualna, oparta na doświadczaniu szerokopojętej sfery sacrum-tak, religie zorganizowane-nie, choć wiedza jaką można od nich skopiować bywa wartościowa, byle nie łykać całości, bo instytucje religijne to poza aspektami duchowymi mnóstwo polityki, rządzy władzy, absurdów...

    OdpowiedzUsuń