Dostałem od wielu osób dar pieniężny, który pozwolił mi
przetrwać ciężkie chwile. Jednak moi niektórzy dobrodzieje nie wiedzą, że bez
dobrego słowa otuchy, okazania zainteresowania, zapytania, ich dar to forma
rzuconego datku żebrakowi. Niechcący sprawiali mi ból. Nie powinienem narzekać,
ale pomimo biedy nie pozbawiła mnie ona osobistej dumy i godności. Spotkało
mnie również dużo radości od osób zatroskanych o mój stan i tym i tamtym
składał wielkie podziękowanie. Nie wypowiem ich imion, bo boję się, że
niektórych pominę, a nie chciałbym nikomu sprawić przykrości.
Udzielając pomocy trzeba zachować szczególny takt, aby nie urazić.
Niekiedy osoby obdarowane są szczególnie wrażliwe na formę.
Strajkującym nauczycielom nie chodzi o jałmużnę, ale o
godność dla swojego zawodu. Popieram ich protest z całego serca. Sam uczyłem
przez kilka lat w liceum i poznałem ich trud. O wynagrodzeniu już nie pamiętam,
ale pozostały mi wspomnienia wielu uczniów, którzy mi serdecznie dziękowali za
pomyślną interakcję. To były piękne dni.
Każdy dobry uczynek wymaga wsparcia dobrym słowem. Ono
dopełnia uczynek i czyni z niego misterium dobra. Proszę o tym pamiętać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz