W niedzielę Palmową byłem świadkiem chrztu mojego prawnuka
Kamilka. Choć uroczystość była nienaganna, to czułem się zdrowotnie kiepsko.
Brakowało powietrza, a zasłona w oku po wylewie zaburzała równowagę.
Zastanawiałem się nawet czy Bóg sam przerwie okazywaną mi Opatrzność i wezwie
mnie do siebie przed spełnieniem moich zobowiązać finansowych? Nad ranem
poczułem się lepiej. Znaczy, że jeszcze nie czas. Odczuwam jak uchodzi ze mnie
powietrze. Ile może jeszcze znieść człowiek? Odczuwam dyskomfort jak pomyślę,
że mogę zawieść, nie z mojej winy, tylu
moich przyjaciół.
Wracam do tematu mojego światopoglądu. Słuchałem wczoraj
ewangelię wg św. Łukasza gdzie opisany jest dramat Jezusa. Uderzyła mnie
skromność Jezusa: "Wy zaś nie tak [macie postępować]. Lecz największy
między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa! Któż bowiem
jest większy? Czy ten, kto siedzi za stołem, czy ten, kto służy? Czyż nie ten,
kto siedzi za stołem? Otóż Ja jestem pośród was jak ten, kto służy. "
(Łk 22,26–27). Ta nauka powinna dotrzeć
do obecnej władzy. Modlą się publicznie i na pokaz, a nauki Jezusa nie znają.
Buta i arogancja. To wizerunek tych, którzy w nazwie mają prawo i
sprawiedliwość. Dziwię się ich wysokim poparciem. Ich hegemonia nad ludem jest
porażająca. Zło ma wielką siłę oddziaływania. Jest narkotykiem, który zagłusza
zdrowy rozsądek. Ślepi prowadzą ślepych. To musi zakończyć się tragedią. W tym
dziele zniszczenia towarzyszy wiele kapłanów. O tempora o mores. Czy dożyję
czasu odrodzenia i chwały dobra?
Generalnie jest mi smutno. Dożyłem czasów, które są mi
obce. Nadzieją jest zawiązana Koalicja wielu ugrupowań politycznych. W jedności
siła. Wiążę z nią nadzieję nie tylko ekonomiczną, ale idealistyczną. Mam w
sercu Solidarność z lat osiemdziesiątych. Mimo dramatu politycznego były to
piękne czasy.
Z okazji zbliżającej się Wielkiej Nocy życzę wszystkim
ludziom dobrej woli i sobie powrotu czasów wzajemnego poszanowania, więzi i
miłości braterskiej: "W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co
godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest
jakąś cnotą i czynem chwalebnym - to miejcie na myśli!" (Flp 4,8).
Alleluja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz