Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 16 kwietnia 2019

Znaczy, że jeszcze nie czas


     W niedzielę Palmową byłem świadkiem chrztu mojego prawnuka Kamilka. Choć uroczystość była nienaganna, to czułem się zdrowotnie kiepsko. Brakowało powietrza, a zasłona w oku po wylewie zaburzała równowagę. Zastanawiałem się nawet czy Bóg sam przerwie okazywaną mi Opatrzność i wezwie mnie do siebie przed spełnieniem moich zobowiązać finansowych? Nad ranem poczułem się lepiej. Znaczy, że jeszcze nie czas. Odczuwam jak uchodzi ze mnie powietrze. Ile może jeszcze znieść człowiek? Odczuwam dyskomfort jak pomyślę, że mogę zawieść, nie z mojej winy,  tylu moich przyjaciół.
        Wracam do tematu mojego światopoglądu. Słuchałem wczoraj ewangelię wg św. Łukasza gdzie opisany jest dramat Jezusa. Uderzyła mnie skromność Jezusa: "Wy zaś nie tak [macie postępować]. Lecz największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa! Któż bowiem jest większy? Czy ten, kto siedzi za stołem, czy ten, kto służy? Czyż nie ten, kto siedzi za stołem? Otóż Ja jestem pośród was jak ten, kto służy. " (Łk  22,26–27). Ta nauka powinna dotrzeć do obecnej władzy. Modlą się publicznie i na pokaz, a nauki Jezusa nie znają. Buta i arogancja. To wizerunek tych, którzy w nazwie mają prawo i sprawiedliwość. Dziwię się ich wysokim poparciem. Ich hegemonia nad ludem jest porażająca. Zło ma wielką siłę oddziaływania. Jest narkotykiem, który zagłusza zdrowy rozsądek. Ślepi prowadzą ślepych. To musi zakończyć się tragedią. W tym dziele zniszczenia towarzyszy wiele kapłanów. O tempora o mores. Czy dożyję czasu odrodzenia i chwały dobra?
        Generalnie jest mi smutno. Dożyłem czasów, które są mi obce. Nadzieją jest zawiązana Koalicja wielu ugrupowań politycznych. W jedności siła. Wiążę z nią nadzieję nie tylko ekonomiczną, ale idealistyczną. Mam w sercu Solidarność z lat osiemdziesiątych. Mimo dramatu politycznego były to piękne czasy.
          Z okazji zbliżającej się Wielkiej Nocy życzę wszystkim ludziom dobrej woli i sobie powrotu czasów wzajemnego poszanowania, więzi i miłości braterskiej: "W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym - to miejcie na myśli!" (Flp 4,8). Alleluja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz