W. Owszem, choć nie bardzo rozumiem
całego mechanizmu twórczego.
N. Jakie masz wątpliwości?
W. Czy może powstać coś z niczego?
N. Pewnie nie.
W. Zgadzam się z tobą, a jednak
widoczne są skutki stworzenia.
N. Co masz na myśli?
W. Świat.
N. On był zawsze.
W. „Zawsze” jest pojęciem
nieokreślonym. Możesz doprecyzować odpowiedź?
N. W zasadzie nie mogę. Tu jestem
bezradny.
W. Trudno uznać, że w twoim rozumie
nie kiełkują jakieś myśli na ten temat.
N. Masz rację. Mam pewne
przemyślenia.
W. Jeżeli jest ich kilka, to znaczy,
że do pozostałych masz wątpliwości.
N. Dokładnie.
W. A więc doszedłeś do tego samego,
co ja – do wątpliwości.
N. Trudno nie przyznać ci racji.
W. Ja mam wątpliwości, czy świat
posiada podłoże, substancję (materię). Może świat jest tylko koncepcją
wirtualną, złudzeniem, które dla jego
mieszkańców jest rzeczywistością.
N. Można przyjąć taką teorię.
W. Ale i taki świat wymaga swojego
konstruktora.
N. Choć wprowadzasz mnie w zupełnie
nietypową przestrzeń przemyśleń, trudno nie zgodzić się z tezą, że taki świat
ułudy może istnieć. Przypomina mi nawet świat platońskich cieni.
W. Kto jest więc tym konstruktorem?
N. Pewnie przypadek.
W. Nie mam takiej wiary, aby w to
uwierzyć.
N. Na świecie wszystko jest możliwe.
W. Zgoda, ale z jakim
prawdopodobieństwem.
N. Pewnie małym, ale jakiś istnieje.
W. Przyjmując istnienie
prawdopodobieństwa zdarzenia, nawet tak bardzo małego, zgadzasz się na
zaistnienie czegoś tak bardzo skomplikowanego.
N. Tak, muszę uznać przypadek natury
za fakt.
W. To znaczy, że naszego poglądy
zbliżyły się. Wyznajesz pogląd, że z nieokreślonej determinacji, przez prawdopodobieństwo,
przypadek, świat ewoluował do współczesnego oglądu. Ja zaś uważam, że
Nieokreślony był Przyczyną powstania świata.
N. Jest jednak między nami różnica.
W. Tak, wiem. Dla ciebie świat jest
karkołomnym przypadkiem losowym. Dla mnie jest wytworem osobowej Inteligencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz