Od
samego początku chrześcijaństwa ścierają się w Kościele dwa spojrzenia, dwa
sposoby mówienia o Jezusie: jedno - synoptyków (świętych Marka, Łukasza i
Mateusza), a drugie - św. Jana. Te dwa spojrzenia
reprezentowane są w teologii przez dwie szkoły: syryjską antiocheńską i egipską
aleksandryjską.
Szkoła antiocheńska: W Antiochii prezentowano
spojrzenie synoptyków, akcentowano człowieczeństwo Chrystusa. Hasłem było
sformułowanie Homo assumptus, czyli "człowiek (został) przyjęty"
przez Słowo. W momencie Wcielenia, w osobę (Człowieka), która już istniała wcieliło
się Słowo (Bóg). Nestoriusz głosił: Maryja nie urodziła Boga, tylko
człowieka, więc naukę nie swoją, ale szkoły z której się wywodził. Ten
pogląd został potępiony w Efezie. Czy wobec tego Nestoriusz był heretykiem?
Szkoła aleksandryńska: inspirowała się Ewangelią
Jana. Szkoda, że chrześcijaństwo zachodnie, począwszy od św. Augusta, przez św. Tomasza poszło za
nią. Według tego poglądu rozmywa się człowieczeństwo Jezusa. Według
filozoteizmu jest to wielka strata w głoszonej tezie wielkości człowieka ukazanej
w Jezusie. W V w. mnich Eutyches twierdził, że w chwili Wcielenia Chrystus
został tak przebóstwiony, że właściwie znikło jego człowieczeństwo. Powstała w
Nim jedna natura - gr. mone physis (stąd nazwa herezji: monofizytyzm).
Dzisiaj teologia zmierza, choć z trudem ku szkoły antiocheńskiej. W
latach 70. o. Nicolas profesor dogmatyki we Fryburgu i przekonany tomista,
twierdził, że nie ma potrzeby przypisywać Jezusowi wiedzy wlanej. Tłumaczył, że
w Jezusie następowało powolne oświecanie przyrodzonej wiedzy nabytej przez tę
nadprzyrodzoną w miarę rozwijania się w Nim wiedzy nabytej rodziła się w Nim
świadomość Jego misji.
Papież Sykstus III (432–440) skłaniał się do doktryny
antiocheńskiej. Potem przyjął trend aleksandryjski. Był wielkim budowniczym.
Bogactwem kościoła zaniepokojony był św. Hieronim.
Papież Leon Wielki (440–461) musiał zmierzyć się z herezją
monofizycką. Papież ekskomunikował Eutychesa. Na zwołanym synodzie (zbójeckim)
w Efezie w 449 r. legaci rzymscy zostali brutalnie zaatakowani przez
zwolenników Eutychesa. Zastraszeni biskupi byli zmuszeni unieważnić ekskomunikę. Cesarz Teodozjusz poparł
Wschód. Po śmierci cesarza zwołany został sobór w Chalcedonie w 451 r. Tam papież przywrócił naukę kościoła (obie
natury razem tworzyły jedną osobę hypostasis). Skrajni zwolennicy
Nestoriusza oderwali się od Kościoła i przenieśli się na teren podległy króla
perskiego. Tymczasem pojawił się nowy wróg w postaci Attyli, króla Hunów.
Prawdopodobnie papież przekupił Attylę skarbem św. Piotra, co uniknęło najazdu.
Przez zemstę żony zamordowanego cesarza
Walentyniana zostali wezwani na pomoc Wandalowie na czele którego stał
Genseryk. Kiedy Genseryk plądrował Rzym papież wymusił na nim pozostawienie w
spokoju trzech bazylik św. Piotra, Laterańską oraz św. Pawła. Papież potępił
poglądy manichejskie, monofizytyzm i pelagianizm. Zganił zwyczaj kłaniania się
słońcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz