Łączna liczba wyświetleń

piątek, 7 listopada 2014

Antropologia wiary 5


          Wiara dotyczy Boga, ale cała organizacja religii jest w rękach człowieka i człowiek, de facto, decyduje o jej kształcie. Ktoś powie, a jak może być inaczej? Religia wkomponowuje się w temat antropologii wiary. Jeżeli tak, to o czym można pisać? Ważną i interesującą sprawą jest korzyść jaką ma się z tej instytucji.

          Jeżeli Kościół wynika z zapotrzebowania społecznego, to państwo powinno partycypować w jego utrzymaniu. Ze względu na wielość religii, dotacje powinny być dzielone proporcjonalnie do wiernych. Ostatnio na kościelne subwencje jest prowadzony atak. Dlaczego? Bo choć na Kościół jako organizację kultu jest zapotrzebowanie społeczne, to nie spełnia on oczekiwań wiernych. To co jest widoczne w polskim Kościele to osłabienie więzi pomiędzy wiernymi a hierarchią kościelną. Biskupi uznają przynależność do Boga, tymczasem opłacani są przez lud (wiernych) i państwo. Doktryna wiary rozrosła się i nadęła się ludzką filozofią. Dziś, trudno jest rozróżnić, co jest z nauki Boga, a co z koncepcji człowieka. Przykładowo: nakaz corocznej spowiedzi, podwójna spowiedź przed ślubem, praktyki religijne, coroczne wizyty duszpasterzy w wiadomym celu, celibat, zakaz przyjmowania komunii przez rozwiedzionych itd. zniechęcają do tej instytucji. Kazania niewiele się zmieniły od lat. Głównym tematem jest grzeszność ludzka i kary jakie za tym idą. Kościół ma swoje upodobania polityczne i jawnie to okazują. Siłą rzeczy Kościół poróżnia wiernych. Brak obyczajowości w Kościele zrobiło swoje. Kto dzisiaj ufa księdzu? Każdy jest dzisiaj potencjalnym pedofilem, pisowcem, cwaniakiem, który uchyla się od płacenia podatków. Kościół stracił swój autorytet. Polscy biskupi w sposób jawny okazują niechęć do papieża Franciszka. To widać i to się czuje. Polscy biskupi okopują się od wiernych. Sam tego doświadczam.

          Jak pokazuje praktyka, religia w szkole jest pomysłem nietrafionym. Dzieci nadal są karmione starym modelem religijnym, infantylnym przekazem i bajkowymi obrazami biblijnymi. Nadal Bóg nie ma swojego rzetelnego miejsca w świecie i nie znajduje prawdziwego wyjaśnienia (ontologicznego, obecnie dynamicznego). Religia zmierza do zapaści. Niedouczeni jej przedstawiciele ściągają ją na dno.  Rodzice dostrzegają jedynie płace jakie otrzymują katecheci z kasy państwowej.   
         Człowiek jest założycielem religii i człowiek może ją zniszczyć. Ktoś zapyta, a co na to Bóg? Z pewnością „martwi się” w jakim kierunku idzie rozwój człowieka. On jednak wie, że zło samo się zniszczy i to człowiek odnowi oblicze ziemi i religii. Oczywiście, Duch Święty uczestniczy bez przerwy w przemianie duchowej człowieka, ale wolny człowiek musi sam, osobiście dokonywać aktów woli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz