Łączna liczba wyświetleń

piątek, 14 listopada 2014

Racja i emocja Boga

        Bóg działa w przestrzeni racji (stanu Prawdy absolutnej) i emocji doskonałej. Ponieważ jest bytem prostym i niezmiennym ani racja ani emocja nie mogą ulegać u Niego zmianie. Prawda u Boga jest jedna, jedno jest miłowanie. Tymczasem człowiek działa w zmiennej racji i emocji.
         Ostatnio na wokandzie sądowej trwa proces w sprawie mordercy, który zamordował kolegę i jego 8 – letniego syna. Dziecko zostało zabite młotkiem przez walenie w kołdrę, pod którą chłopiec próbował się schronić. Prawie każdy, kto byłby świadkiem tego wydarzenia zareagowałby emocjonalnie. Im więcej byłoby emocji, tym mniej byłoby racji. Przypuszczam, że w obronie chłopca byłbym w stanie zabić mordercę.
          Bardzo często w takich drastycznych wydarzeniach padają pytania: a gdzie w tym czasie był Bóg? Jak On mógł na to pozwolić. Trzeba nie mieć serca, aby nie zareagować. Pytania te i reakcje  są bardzo ludzkie. W człowieku emocja jest zmienna. Potrafi ona nawet dokonać spustoszenia umysłu. Działania rozsądne (racja) w takich zdarzeniach prawie nie funkcjonują. Jedna myśl prześwieca – okrutnego zabójcę trzeba unieszkodliwić.
          Emocje Boga są zawsze jednakowe, doskonałe w swej dobroci, miłości i miłosierdzia. Przekładając na ludzki język – Bóg cierpi w najwyższym stopniu z powodu zdarzenia braku miłości zabójcy i cierpień chłopca. Nie reaguje jednak z racji danej ludziom wolnej woli, ale szykuje rekompensatę w niebie. Człowiek cierpi przez współczucie do tak młodej ofiary i przez okrucieństwo zbrodni. Emocje dochodzą szczytu. W oczach Boga wygląda to nieco inaczej, choć nie jest pozbawione dramaturgii.
          Trzeba mieć świadomość, że mimo podobieństwa: na podobieństwo swoje stworzył człowieka (Rdz 5,1) człowieka do Boga, człowiek funkcjonuje w innej przestrzeni oceny zdarzeń. Dysponuje innymi narzędziami emocjonalnymi. Wydaje się, że człowiek jest bardziej ludzki niż Bóg. I to jest prawda. Nie można też Boga uznawać za bezdusznego, bo miłuje człowieka miłością większą niż człowiek potrafi kochać.  Ten paradoks różnych reakcji na  wydarzenie jest trudne do zrozumienia. Doskonała miłość Boga do człowieka, a brak wszelakiej reakcji, tam gdzie dzieje się krzywda. Człowiek o skromniejszych możliwościach, gotów jest oddać życie, aby ratować drugiego.

          Każdy (Bóg i człowiek) wg innych zasad zachowuje się poprawnie. Aby to dostrzec trzeba człowiekowi czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz