Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 22 maja 2017

Dziwny jest nasz Świat


        Siedzę sobie nad brzegiem rzeki i trzymam w ręku zegar, który mierzy czas absolutny (którego miara nie zależy od niczego). Otrzymuję informację, że na pewnej wysokości tworzy się cząstka mionu. Z pomiarów laboratoryjnych wiadomo, że cząstka ta żyje króciutko i jej czas życia pozwala jest na przebycie ok. 600 m. Natomiast aparatura, która jest przy mnie wykazuje, że takie miony znajdują się na powierzchni ziemi. Znaczy to, że powstała cząstka przebywa drogę do ziemi ok. 15 km. Mamy do czynienie z bezspornym faktem zdarzeniowym, i to należy uwzględnić. Z wyliczeń wynika, że aby tak się stało mion musiałby mieć prędkość powyżej prędkości dozwolonej, prędkości światła. Według dzisiejszej nauki nie jest to możliwe. Rodzi się pytanie. Jak te miony dotarły na ziemię?
        Fizyka klasyczna nie umie odpowiedzieć na to pytanie. Teoria względności aparatem dylatacji czasu tłumaczy ten fakt. Wyjaśnia: cząstka mknie z prędkością podświetlną. Czas życia cząstki ulega wydłużeniu (dylatacja czasu) i ten czas pozwala na przebycie drogi na ziemie. Dylatacja w tym wypadku dała prawidłowe wytłumaczenie. Czy z tego zdarzenia i tłumaczenia można wysnuć wniosek, że dylatacja czasu jest zasadą obowiązującą?
         Świat na najgłębszym swoim poziomie jest zupełnie inny od tego jak się go spostrzega kataleptycznie. Żeby cokolwiek zrozumieć trzeba zmienić optykę oglądu. Trzeba przyzwyczaić się, że panują w nim prawa abstrakcyjne, nie do zrozumienia w oglądzie klasycznym. Dylatacja czasu sprawdza się w akceleratorze zderzeń protonów.  Nawet system GPS musi uwzględniać zmienność czasu, bo bez tego prace satelitów naprowadzających przestałyby funkcjonować.
       Do dziwów natury można dodać radosną twórczość (tworzenie się energii, cząstek) jaka zachodzi w próżni. Te naukowe nowinki sugerują, że mikroświat można nazwać światem bajkowym. Uzasadnione jest polecenie: stoliczku nakryć się.
      Dotychczasowe badania stale gruntują obecną teorię względności i kwantową i nie widzę w najbliższym czasie szans na iluminację nowej teorii.
       Do tej pory pisałem, że Bóg stworzył świat oparty na prostych zasadach, Dzisiaj trafiamy na ścianę nie do przebycia zdrowym umysłem.
        Czy Bóg zamierza postawić granicę poznawczą dla człowieka?  Tego nie wiem, ale brak narzędzi poznawczych zmusza mnie do pokory. W tej chwili ocieplam mój stosunek do teorii względności. To przykład własnego rozwoju i dbanie o prawdę. Uznanie tej teorii przewraca pracę umysłu.
          Siedzę sobie w domu, a żona poszła na zakupy. Czas u niej płynie wolniej (bo się porusza) niż u mnie. W moim umyśle iskrzy, a moje schorowane serce dostaje palpitacji. Nauka mówi, że to prawda. Pozostaje mi zgodzić się lub czekać z nadzieją na inne teorie tłumaczące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz