Post z 13.05.2917 t.
W ostatnim wieku zmienił się całkowicie ogląd na fizykalną strukturę Świata. Do XX wieku nauka bazowała na oglądzie fundamentalnym, prostym, kataleptycznym. W zasadzie obserwacje pokrywały się z opisem matematycznym. Fizyka nazywana klasyczną była prosta, przejrzysta, niezależna od układu obserwacji. Na podstawie wiedzy można było odtworzyć z przybliżeniem historię fizyczną Świata i przewidzieć jego przyszłość.
W ostatnim wieku zmienił się całkowicie ogląd na fizykalną strukturę Świata. Do XX wieku nauka bazowała na oglądzie fundamentalnym, prostym, kataleptycznym. W zasadzie obserwacje pokrywały się z opisem matematycznym. Fizyka nazywana klasyczną była prosta, przejrzysta, niezależna od układu obserwacji. Na podstawie wiedzy można było odtworzyć z przybliżeniem historię fizyczną Świata i przewidzieć jego przyszłość.
Religia dostarczała wątpliwości o naturze świata
rzeczywistego i nadprzyrodzonego. Oba spojrzenia funkcjonowały dobrze, ale
dostarczały tysiące pytań.
Funkcjonuje przekonanie, że Kopernik bał się Kościoła w
publikacji swego dzieła. To nieprawda. On uważał, że jego teoria jest mało
elegancka. Zakładał, ze wszystkie
planety krążą po kołowych orbitach. Wyznaczając centrum okręgów wypadały one
różnie dla różnych planet. Nie pokrywały się. Centrum okręgu ziemi znajduje się
przy słońcu, a dla Jowisza gdzieś koło Merkurego.
Dopiero Joannes Kepler
(1571 – 1630) przyporządkował planetom drogi eliptyczne i tym samym
wprowadził elegancję do teorii Kopernika.
Na przełomie XIX/XX w. zauważono, że nie wszystkie
zdarzenia można prosto zapisać i niektóre uciekają z dotychczasowego opisu.
Przykładem jest dualistyczny pogląd na naturę światła,
który przyczynił się do swoistego
rozdwojenia jaźni. Zastanawiano się jaka jest prawdziwa natura światła –
falowa, czy korpuskularna. Obie idee funkcjonowały dobrze i niezależnie.
Intrygowało pytanie, która jest prawdziwsza?
Fizyka klasyczna zaczęła załamywać się przy omawianiu fal
elektromagnetycznych, transformacji układów, w którym występują prędkości
bliskie prędkości światła, przy badaniach astronomicznych, kosmologicznych,
optycznych (fotonu) badaniach struktury materii.
Teoria kwantowa i teoria względności zmieniły sposób
rozumienia Świata. Determinizm klasyczny legł w gruzy (Jeżeli świat jest
zdeterminowany nie byłoby wolnej woli,
to Bóg nie miałby z kimś rozmawiać).
Świat jest dynamiczny i rządzi nim rachunek prawdopodobieństwa. Właściwością
Świata jest nieoznaczoność. Przypadek rządzi losami ludzkimi. Pojawiły się
naturalne granice poznania. Tym samym nauka zbliżyła się do oglądu
teologicznego. Świat nie do końca można rozszyfrować (Stwórca zachowuje
niektóre tajemnice). To co transcendentne jest nie do opisu przez człowieka.
Brak do tego odpowiednich narzędzi słownych i pojęć.
Dla momentu wielkiego wybuchu brak jest przejrzystej
teorii tłumaczącej. Nieznana jest istota bytów. Immanuel Kant (1724 – 1804)
miał rację. Brak odpowiedzi na podstawowe pytania: co to jest masa, ładunek
elektryczny, energia?
W fizyce klasycznej odbierało się piękno w oglądzie
zmysłowym. Było to bardzo proste, ale niedokładne. Dzisiaj zachwyca teoria
tłumacząca. Podziwiane są piękne,
eleganckie równania matematyczne. To piękno z wyższej półki przemawia za
istnieniem Wielkiego Projektanta Świata.
Wiara nie jest w sprzeczności z nauką. Równania pozostają takie same dla
osób wierzących czy niewierzących. Teoria grawitacji Einsteina odznacza się
wewnętrzną doskonałością. Ogólna teoria względności jest największym dziełem w
historii fizyki, stworzonym przez jednego człowieka. Jest też najdokładniejszą
teorią grawitacji, jaką ludzkość na dzień dzisiejszy dysponuje.
Równanie Einsteina wygląda
następująco:
Rμν - ½
gμνR + Λgμν = (-8πG/c2) Tμν
S - stała kosmologiczna.
Kiedy w 1929 roku, Edwin Hubble (1889 –1953) udowodnił,
że Wszechświat rozszerza się, Einstein wycofał stałą kosmologiczną ze swego
równania, nazywając ją największą pomyłką swego życia.
Dzisiaj okazuje się jednak, że może mieć ona niezerową wartość. Świadczą o tym dane z obserwacji astronomicznych, sugerujące, że Wszechświat, zamiast zwalniać ekspansję (wpływ grawitacji), rozszerza się coraz szybciej.
Dzisiaj okazuje się jednak, że może mieć ona niezerową wartość. Świadczą o tym dane z obserwacji astronomicznych, sugerujące, że Wszechświat, zamiast zwalniać ekspansję (wpływ grawitacji), rozszerza się coraz szybciej.
Cały Świat wypełniony jest jednorodnym polem Higgsa.
Gdyby go nie było to wszystkie cząstki miałyby prędkość światła. Niektóre
cząstki przedzierając się przez nią nabywają masę. Co to jest masa? – nie
wiadomo. Mówi się, że masa jest miarą oporu, parametrem. Zaburzone pole Higgsa
jest cząstką Higgsa[1] (na wykresie
wypustka na linii gładkiej). Rozpada się niemal w chwili powstawania. Od lat 90-tych XIX wieku zmieniono ogląd na
neutrina. Stwierdzono, że mają one
masę. Są trzy rodzaje neutrin, które różnie reagują z polem Higgsa. One
przekształcają się w drodze (od słońca) na ziemie. Ich zmiana świadczy, ze mają
masę.
Naruszenie teorii względności, czy mechaniki kwantowej
doprowadziłoby do całkowitego unicestwienia Świata. Zmiana masy, ładunku
elektronu o ułamek byłoby katastrofą. Nas by już nie było. Świat jest akuratny,
i to stanowi o istnieniu Boga.
Prawa przyrody pochodzą z transcendencji, dlatego nie
rozumiemy dlaczego są. Wszystko co
pochodzi z transcendencji jest nieogarnione przez człowieka. Z tą prawdą musimy się zmierzyć i zachować
pokorę wobec Stwórcy.
W ogólnej teorii względności nie ma zasady zachowania
energii. Świat się rozszerza, zachowując swoją gęstość. To świadczy, że Bóg
stale podtrzymuje Świat w swoich istnieniu. Energia, co za tym idzie
materia, są stale tworzone. Świat jest stale w akcie stwórczym (zgodność
z teologią). Przestrzeń zapełniona jest próżnią, w której dzieją się
rzeczy nieprawdopodobne.
Ogólna teoria względności potrafiła wyjaśnić wszystkie zjawiska, z
którymi radziła sobie jej poprzedniczka - teoria grawitacji Newtona. Ale
ponadto:
– Wyjaśniła przyczyny precesji peryhelium planet (szczególnie Merkurego)
– Przewidziała istnienie czarnych dziur (potwierdzone obserwacyjnie)
– Przewidziała zakrzywienie promieni świetlnych wokół mas
(potwierdzone
obserwacyjnie)
–Przewidziała wpływ pola grawitacyjnego na mierzony upływ czasu
(potwierdzone doświadczalnie)
–Przewidziała istnienie fal grawitacyjnych (potwierdzone doświadczalnie)
Ogólna teoria
względności (OTW) jest teorią klasyczną, czyli nie jest ona napisana w języku
teorii kwantów. Fizycy obecnie głęboko wierzą, że język kwantowy jest językiem
przyrody i dlatego OTW powinna zostać w przyszłości zastąpiona przez jeszcze
lepszą, kwantową teorię grawitacji. Póki co, tej teorii nie udało się sformułować.
Jej poszukiwania trwają.
Człowiek otrzymał dar ogarniania świata. To
nieprawdopodobny cud. Aby to zrozumieć
musi sięgać do wyszukanych abstrakcji. Ta zdolność jest również potwierdzeniem
istnienia Boga.
W mikro świecie obserwacje są możliwe nie bezpośrednio,
ale przez skutki jakie wywołują dane zjawiska.
Opis czasem dotyczy czego zupełnie innego, nie rzeczywistości a modelu
konceptualnego. Np. Aksjon (cząstki o minimalnej masy, być może budujące ciemną
materii) czy neutrina są tego przykładem. Teoria strun niszczy piękną symetrię
która jest w teorii względności. Nie wytłumaczyła zjawisk występujących w poziomach wysokoenergetycznych. Brakuje
matematyki do jej opisu.
Ludzkość XIX/XX wieku borykała się z tajemnicami Świata. Doświadczenia
nie podpowiadały istotę zjawisk. Nie sposób z obserwacji zbudować nową teorię
współczesną. Świat opisu jest rozłączny
z oglądem obserwacji.
Geniusz Alberta Einsteina i wielu innych prekursorów
nowych idei polegała na tym, że nastąpiła u nich iluminacja, rodzaj oświecenia
umysłu. Nie pochodziły z logicznej przyczynowości zdarzeń. Nowe idee
eksploatowały nagle, w momentach. Były one tak różne od klasycznych, że
stanowiły zaskoczenie dla samych odkrywców.
Obserwacje musiały być ( matematycznie) opisane. Brak matematycznych
narzędzi powodował, że zjawiska zastępowali modelami konceptualnymi. Przy
prostych założeniach stało się to wykonalne. Niespodzianką było, że opisy stały
się instrumentem tłumaczącym, a niejednokrotnie nie stanowiły opisu
rzeczywistości. Przykładem może być grawitacja. Siła grawitacji z którą spotyka
się każdy człowiek (czuje, jak czuje to
wie) przywiązany do ziemi jest opisywana w ogólnej teorii względności jako
zakrzywienie przestrzeni. Czas linearny do którego jesteśmy przywiązani, dla
nauki, jest parametrem czasoprzestrzeni. Co gorsza, jest różny i zależny od
ruchu układów. Można zwariować.
Opis ruchu na zakrzywionych przestrzeniach (po kuli) jest
bardzo poglądowy i zrozumiały. Gorzej jak przejdziemy na przestrzenie
wielowymiarowe. Tensory tam użyte nie są już takie proste.
Za pomocą potężnych akceleratorów odkrywa się nowe cząstki. Odkrycia te są
zaszyfrowane w obrazach punktów, rozbłysków i śladów, kątów odchyleń powstałych
w detektorach (na kliszach). Na podstawie tylko prac umysłowych,
konceptualnych, fantazji twórczej je się opisuje. Tak opracowano Model
Standardowy, w którym umieszczono wykryte (wydumane) cząstki. Aparat
matematyczny ich opisu w większości się sprawdził, choć nie do końca. Nauka
dysponuje narzędziem tłumaczącym, ale daleko jest do jakieś wizualizacji
najmniejszych cząstek budujących materię. Nie ma o czym marzyć. W mikro świecie
obowiązuje zasada nieoznaczoności. Przed człowiekiem pojawiła się bariera
poznawcza, nie z przyczyn technicznych, ale rozumowych.
Dynamiczna struktura Świata wymaga innego podejścia
rozumowego i wysublimowanej abstrakcji. Takie myślenie wymaga u każdego
swoistej iluminacji pojęciowej.
Prawa przyrody zostały wprowadzone z zewnątrz (z
transcendencji). Jak już pisałem, co ma pochodzenie boskie jest umysłowo
nieuchwytne dla człowieka.
Mechanika kwantowa, istota bytów nadprzyrodzonych, energia są po za
zasięgiem ludzkiego poznania. Ludzkość może się zbliżyć do tych tajemnic, ale
zawsze asymptotycznie. Proces idealizacji w fizyce jest bardzo atrakcyjny. Na
zdarzenia proste nakłada się liczby, które się matematycznie obrabia. Do dnia dzisiejszego nie ma
wytłumaczenia przyczyn nadprzewodnictwa. Brakuje wiele odpowiedzi na
fundamentalne pytania. Pomysłowość ludzka jakby wyhamowała. Wiele odpowiedzi
pozostaje bez odpowiedzi. Dalej
funkcjonują hipotezy o równoległych światach. Nie znamy jeszcze podstawowych
reguł fundamentalnych. Możliwości nauki są ograniczone. Wielki wybuch to
jeszcze tabula rasa. Grawitony (kwanty grawitacyjne) nie zostały jeszcze wykryte.
Jedyny wniosek jaki się mi nasuwa, to, że Świat
podlega prawom i to jest kolejny dowód na istnienie Boga.
Sama materia stanowi profanum, która sugeruje, że
oprócz jego istnieje sacrum (dowód z istnienia doskonałości rzeczy). Bariera
poznawcza sugeruje, że człowiek jest istotą zależną od swego Stwórcy.
W użyciu są okulary, które dają obraz ostrzejszy gdy
obiekty są oddalone. Na tajemnice Boże i nauki
szczegółowe trzeba patrzeć przez takie okulary. Ziemia z dalszej
perspektywy wygląda na idealną kulę. Na tym należy sie skupić. Z pokorą
trzeba pochylić się nad ludzką
ułomnością, cieszyć się tym, co człowiekowi jest dane.
Świat w swojej złożoności jest ciekawy i wręcz
ekstatyczny, pełen przeróżnych tajemnic.
Mniemam, że świat nadprzyrodzony jest podobny, chociaż sądzę, że jest
prostszy w swej istocie. Należy myśleć pozytywnie o przyszłym życiu. W niebie
czeka na nas nagroda za nasz trud życia. Własne grzechy pozostawmy Wybawcy.
Współczesna nauka podsuwa myśl o złożoności Świata, ale
wiara w Boga pozwala to zaakceptować przez człowieka. Miał rację Jan Paweł II
mówiąc: Wiara
i rozum (fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki
unosi się ku kontemplacji prawdy. […] Nie ma więc powodu do jakiejkolwiek
rywalizacji między rozumem a wiarą: rzeczywistości te wzajemnie się przenikają,
każda zaś ma własną przestrzeń, w której się realizuje.
[1] Nie mówi się jak ona wygląda, ale jak się ją
znajduje (z wykresu wynikowego badań).. Trzeba wyobraźni żeby w w wypustce,
załamaniu krzywej dojrzeć cząstkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz