Ostatnie wykłady poświęcałem twórczej działalności Boga.
Świat jest przepełniony Jego zamysłami. Widać to w prostocie i pięknie
otaczającego Świata. Bóg daje się poznać też na niwie duchowej. Do tego nie potrzeba
wiedzy fizykalnej a wyostrzenia wrażliwości duchowej do odbioru sygnałów
płynących do serca. Bóg podpowiada nam co mamy czynić, aby uzyskać dobre
samopoczucie, że godnie zasłużyliśmy na Jego Miłość. Zbawienie zapewnił nam
Chrystus. Chodzi tu o własną świadomość dobrych uczynków, które przyczyniły się
do dalszych propagacji dobra w Świecie. Świadomość, że uczestniczyło się w
boskim projekcie tworzenia nobilituje.
Na sądzie Bożym rozdawane będą nowe obowiązki zależne od
stanu duchowego nowego człowieka. Jestem przekonany, że cała zdobyta wiedza
zakotwiczona w świadomości przechodzi do świata nadprzyrodzonego. Wiedza to
ludzki kapitał. Po przekroczeniu granicy śmierci dowiemy się wiele, ale wiedza
nabyta pozostaje.
Zamysł Boga w zagospodarowaniu ludzkich istot dostrzega
się w wielkości Świata. Jest miejsca dużo. Każdy otrzyma należne mu miejsce i
zadanie. Wiara w życie przyszłe jest nam obiecane i jest logiczną konsekwencją
istnienia. Kto nie ma o tym wiary ten stawia się na pozycji frustratów. Znika
cały sens Odkupienia, a nauki Chrystusa stają się bełkotem. Nasze krzywdy
wyrządzone innym zostaną darowane. Bóg nauczy nas Miłosierdzia wobec słabszych.
W niebie wszyscy się spotkamy. Radość z obecności osób, które się utraciło za
życia będzie rekompensatą krzywd. Łatwiej przyjdzie nam wybaczać.
Sąd Boży nie należy utożsamiać z sądem w oglądzie
ludzkich. Bóg będzie sprawiedliwy w miłosierdziu swoim. Nie ma mowy o karaniu,
Karanie to wymysł czysto ludzki, zawsze jest procesem odwetu, a to nie mieści
się w idei Boga, Dobra najwyższego. Grzesznicy zapadną w głęboką zgryzotę, że
dopuścili się do swoich niegodziwości. Największą karą dla nich będzie
świadomość swoich uczynków.
Bóg musi odnieść tryumf swoich poczynań. Jeżeli nie, nie
byłby Bogiem. Ta logika jest gwarancją dla grzesznej ludzkości.
Eschatologicznie możemy przewidywać sukces. Dobro zatryumfuje w całej
okazałości.
Problemem zostaje udział własny w tym sukcesie? Zachęcam do
świętości życia, choć wiem, że to niełatwo. Nie należy przesadzać w uczynkach,
ale trzymać się zasady miłości bliźniego. To wystarczy.
Dziękuję za uwagę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz