"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i
obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11,20). Słowa te mogą
irytować. Nieraz w modlitwie prosimy: pomóż, a tu nic, cisza.
Dochodzimy do wniosku, że Bóg nie jest taki skory do pomocy. Pomaga tylko
wybrańcom i tym, z którymi wiąże swoje koncepcję (Maryja Niepokalanie Poczęta,
Dawid, Jezus).
Aby krytyka była skuteczna przypatrzmy się słowom
Ewangelii. "a znajdziecie
ukojenie dla dusz waszych " (Mt 11, 29). Ewangelia nie mówi, o pomocy
Boga w przestrzeni fizykalnej, materialnej. Tu mowa jest o pokrzepieniu dusz i
serc. Bóg działa w przestrzeni dla siebie naturalnej duchowej. Jeżeli wkracza w
rzeczywistość fizykalną musi spełniać odpowiednie warunki. Pomoc nie może mieć
wpływu na żadną osobę, w której naruszona by była wolność woli. Jeżeli przy
okazji prawo przyrody musiałoby złamane, to jak najmniejszym kosztem. Przy tym
ujawniane są najczęściej zamysły Boga, bo cuda takie są znakami, a znaki mają
swoją rację bytu.
Aby Bóg mógł zaspokoić nasze pragnienia musi rozwiązać
skomplikowany układ równań wszystkich towarzyszących działań. Jak wiemy, nie
wszystkie układy równań mają rozwiązanie. W takim przypadku trzeba czekać na
zmianę układu. Prosząc o coś Boga trzeba być cierpliwy. Bóg nie zapomina
naszych próśb. Jest On niesamowicie wierny swoim wyznawcom. To jeszcze jedna
prawda religijna: To Bogu zależy na ludzkim szczęściu. Dusza potrzebuje radości tak jak płuca
powietrza (św. Franciszek z Asyżu). Jezus zapewnia: " Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały
je w obfitości."
(J 10,10).
Pomoc w sferze duchowej dotyczą najczęściej problemów
moralnych. Jezus przypomina: "uczcie się ode Mnie" (tamże).
Jezus zwraca się do wszystkich, wierzących i
niewierzących, świętych i grzeszników: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy,
którzy utrudzeni i obciążeni jesteście" (Mt 11,28).
Omawianą perykopę puentuje werset: Albowiem jarzmo
moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie" (Mt 11,30). To znaczy, że wszystko to co związane jest z duszą
zaznaczone jest ofiarą Jezusa. Wszystko co czyni człowiek musi przechodzić
przez soczewkę Jego Męki i Odkupienia. To pozwala czasem zrozumieć, że niektóre
zdarzenia w życiu, bolesne, muszą zaistnieć. One to w tym duchu zmieniają swój smak:
stają się słodkie.
Użalanie się nad
sobą i pasywności Boga może powodować, że Jezusowi dostarczamy nowych cierpień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz