Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 15 sierpnia 2017

Dobry powiew wiatru


         Na mój wczorajszy post Drażni mnie tak wiele rzeczy otrzymałem wiele życzliwych komentarzy i życzeń zdrowia.  Tak dobra wypływająca z nich energia (funkcjonały dobra) sprawiły, że postanowiłem po południu udać się do innego okulisty w celu potwierdzenia prawidłowości diagnozy i propozycji wykonania niebezpiecznego dla oczu zabiegu. Zostałem gruntownie przebadany przez młodą okulistkę panią doktor i do tego nowszą aparaturą. Wyszedłem skołowany. Pani  okulistka zaprzeczyła potrzebie zabiegu. Argumentowała to zdziwieniem, że oprócz zasłony mlecznej nie utraciłem ostrości (lichej, ale coś widzę), którą miałem kilka miesięcy temu. Pierwszy okulista nie zaproponował mi leczenia farmologicznego, tylko podjął decyzję zabiegu. Pani okulistka zaproponowała mi konsultację u prof. Mackiewicza w Lublinie. Pierwszy okulista nic nie widział, bo przeszkadzała mu krew. Pani doktor zobaczyła wiele.
       Położyłem się wieczorem do łóżka. Miałem o czym myśleć. Nie mogłem zasnąć. Na takie kłopoty mam sposoby. Uciekłem myślą do filozoficzno- teologicznych rozważań. Wybrałem przestrzeń protonu. Zawsze intrygowały mnie kwarki, które budują proton. Kiedy umysłem przekroczyłem jego próg zdałem sobie sprawę, że tylko fale elektromagnetyczne niesamowicie małe mogą przenikać te cząstki zwane grzecznościową materialnymi. Tak krótkie fale (neutrina) niosą zabójczą energię. Praktycznie do oglądu zmysłowego są bezużyteczne. Siła umysłu jest jednak wielka. Wkroczyłem w ten miniaturowy świat. Zaskoczenie ogromne. Tego szukałem nie znalazłem – pustka. "Poczułem" tylko powiew jakby wiatru. Tłumacząc na język zrozumiały, nic nie widząc, "poczułem"  tylko skutek działania kwarków. Wzajemną relację, która w objęciu miłosnej zależności tworzy wewnętrzną strukturę tego, co nazywamy cząstka materialną – protonem. Doświadczyłem istoty rzeczy. Dynamiczną stronę natury. Upewniłem się. Tak zbudowany jest wszechświat, z powiewu boskiej miłości. Skojarzyłem to przeżycie z siłą dobra jakie powiało od  moich znajomych. Pisząc do mnie ciepłe słowa otuchy wygenerowali dobry powiew wiatru, który zadziałał i stał się źródłem mojej decyzji.  Wszystkim jestem bardzo wdzięczny. Najbardziej tym, od których się tego nie spodziewałem. Nie będę wymieniać po imieniu i nazwisku, ale one wiedzą jaka dzieliła nas odległość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz