Zapoznałem się z wizją piekła siostry św. Faustyny opisanej w jej
Dzienniczku. Jak mówi pani Teresa B (również teolog świecki) treść jest
porażająca. Mówi ona o mękach związanych z grzechami ludzkimi, które odczuwa
się w piekle. Literatura ma zadanie dydaktyczne – pokazać skutki grzesznego
życia. I tu zgoda, ale przyjęta narracja zamiast zachęcać do bezgrzesznego
życia wzbudza niepożądane refleksje. Pierwsza to, to, że Bóg jest okrutny,
który dopuszcza do tak strasznych mąk. Faustyna skorzystała ze
starotestamentalnego obrazu Boga. Po drugie sugeruje istnieje ontologicznego
(bytowego, osobowego) szatana, z którym się nie raz w moim pracach
rozprawiałem. Jak sam tytuł mówi, to jest "wizja", a więc subiektywny
obraz osoby ludzkiej o swoistej wrażliwości (ciemność, w której jest szatan,
ogień, lochy, miejsce kaźni, nienawiść szatana). Ona tak odbierała stan duszy
cierpiącej za grzechy.
Odbieranie dosłowne przekazu może być szkodliwe. Przede wszystkim różnie
ludzie reagują na straszenie. Dla niektórych taki obraz staje się infantylny.
Prawdą jest, że dusza po śmierci przechodzi oczyszczenie, aby się
zjednoczyć z Bogiem. Piekłem można nazwać stan duszy, która nie opuściła
ziemskiego padołu. Do nieba wchodzą już duchy oczyszczone. Jeżeli piekło jest, to bardziej związane
jest z Ziemią niż Niebem. Dusze cierpiące błądzą w przestrzeni ziemskiej i
największą dla nich karą jest tęsknota za Bogiem. Strach sam w sobie jest
grzechem. Wowoływanie go pogłębia stress i czyni osobę zniewoloną.
Oczyszczenie nie na tym polega. Żeby się oczyścić trzeba być wolnym. Grzesznik
powinien rozumieć na czym polega zło, które uczynił. Pedagogika wspomnianej literatury jest chybiona na dzisiejsze
czasy.
Wszyscy którzy posługują się nabożną literaturą wybierają drogę
trudniejszą. Kto rozumie co to znaczy Miłosierdzie Boże umacnia się w działaniu
i wzmacnia się do walki z grzechem. Tak droga jest skuteczniejsza i po myśli
Jezusa Chrystusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz