Gdyby przyjąć, że istnieją jedynie i tylko dwa przykazania
Jezusa: "Będziesz miłował
Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim
umysłem" i "Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego"
(Mt 22,37–38) i według nich sądzili ludzkie postępowania, to oceny byłyby
zupełnie inne od tych, które obecnie preferuje Kościół. Siła tych przykazań
jest wielka, bowiem, jak mówi Chrystus, "Na tych dwóch przykazaniach
opiera się całe Prawo i Prorocy»" (Mt 22, 40). Jezus ujawnia istotę
sprawiedliwości Bożej. Rozdrobnienie tych przykazań jest dziełem ludzkim.
Na powyższe prawa Jezusowe nałożono ludzki punkt widzenia i ludzkie interesy.
Tym samym nie mówią one do końca prawdy. Ewangelia Mateusza ujawnia: "Albowiem przy zmartwychwstaniu ani się żenić, ani za mąż chodzić
nie będą, ale będą jako Aniołowie Boży w niebie" (Mt 22,30), czyli z
punktu widzenia Stwórcy małżeństwo eschatologicznie nie jest ważne i dotyczy
okresu życia na ziemi. Niejeden wierny, który miał kilka żon/mężów głowi się jakie będą jego relacje ze
współmałżonkami po śmierci. Słowa Ewangelii mówią wyraźnie. To nie będzie mieć
znaczenia. Zatem Bóg nie narzuca żyjącym sposób organizowania życia
społecznego. Z przykazać Jezusa można odczytać tylko tyle, że nie można
krzywdzić bliźniego. Żyj tak, aby nikt nie miał do ciebie pretensji. Prawodawca
ludzki uznał, że dzieci powinny mieć rodziców i jest to dla ich dobra – z
takiego rozumowania i innych jeszcze przesłanek sformułowano nakaz
nierozerwalności małżeńskiej. Wprowadził też klauzulę grzechu ciężkiego.
Bóg wyznaczył wyższy próg moralności
i nie bawi się w szczegóły. Resztę dokonuje człowiek. To od niego zależy, jak
zorganizuje sobie życie na ziemi. Ważne, aby być dobrym i nie czynić nic złego
innym (primum non nocere – przede wszystkim nie szkodzić) .
Papież Franciszek pragnie udostępnić
Eucharystię osobom rozwiedzionym. Tym wpisuje się w przedstawiony tok
rozumowania. Małżeństwa rozpadają się z różnych powodów, żyją w konkubinatach.
Często jedna strona jest całkowicie niewinna. Cierpi z zakazu przyjmowania
Ciała Chrystusa ustanowionego przez człowieka, nie Boga.
Przy okazji tego tematu widać jak wiele
rzeczy należy zmienić w egzegezie biblijnej i w prawie pozytywnym. Trzeba na
nowo odczytać zamysły Boga. Być może Bóg czeka na to. Sięgamy gwiazd, a nie
radzimy sobie z prostymi zasadami
życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz