Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 2 października 2017

Odczytywać znaki


        Kościół przekazuje, że Objawienie Pańskie skończyło się ostatnią literą Apokalipsy św. Jana. Ta informacja obowiązuje wierzących. Prywatne objawienia nie są obligatoryjne do wierzenia. Co jednak z nimi czynić i jak przyjmować?         
          Zalecam roztropność. Wybierać te opisy, które są wierzytelne i w jakim sposób udokumentowane. Papier może przyjąć każde słowo. Wiele jest tekstów i literatury na użytek komercyjny. Trzeba odrzucać te sensacyjne budzące nadmierny podziw.
         Narzędziem weryfikacyjnym jest analiza tekstu. To co pochodzi od Boga na pewno jest dobre i czyni dobro. W takim przypadku i teksty zmyślone od Boga pochodzą jako natchnienie są użyteczne. Uczyć można się i z bajek. Dowodem jest samo Pismo Święte. Teksty niosące choćby cień fałszu należy odrzucać.
         Prywatne objawienia pochodzenia Bożego służą do pogłębiania wiary. Bóg wykorzystuje do tego osoby święte (św. Teresa Wielka, św. Katarzyna ze Sieny, św. Mała Tereska), ale nie tylko. Tak naprawdę cały Świat i w nim zdarzenia są znakiem Bożej obecności. Trzeba się tylko dobrze patrzeć i właściwie odczytać.
         Moje filozoteistyczne podejście do zagadnień teologicznych wyrugowało wiele nabożnych przekazów. Moja biblioteka zmniejszyła się. Do weryfikacji stosuję własne klucze rozpoznawcze. Tam gdzie nadmiernie ekspanduje się szatana tam dostrzegam parafialną katechezę.  Podobnie jest z aniołami i nieprawdopodobnymi cudami. Najlepsze są przekazy proste i krótkie. Prawda jest prosta. Złożona jest technologia Świata.
       Bóg często posługuje się symboliką i metaforą. Odczytane poprawnie są bardzo cenne. Mam za sobą własne doświadczenia i przeżycia. Niektóre ujawniłem. Wiem, że każdy z nas doświadczyło chwil bliskiego kontaktu z Bogiem. Tym miejscem jest własne sumienie, które jest autostradą łączącą Boga z człowiekiem. Wsłuchujmy się w weń. Co dobre od Boga pochodzi.
       Czy należy się dzielić własnymi  przeżyciami z innymi. Absolutnie tak. Trzeba tylko być przekonywującym i mieć dobre zamiary.
      Podobnie jest ze złem. Ono ujawnia się w podtekstach, przypadkowo, w gestach, czynnościach i w wypowiedzianych słowach. Dziwię się, że znaki takie są tak mało odczytywane w działalności obecnej władzy. Tam roi się od sygnałów niepokojących. Statystycznie, naród nasz grzeszy ślepotą. O tym wskazują sondaże. A wystarczy posłuchać mądrzejszych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz