Moje rozważania teologiczne doprowadziły mnie do wniosku,
że świat jest bardziej dynamiczny niż ontologiczny. Co to znaczy? Świat
istnieje swoim istnieniem przez procesy i działania. Świat materialny, zmysłowy
jest tylko jego obrazem, wyobrażeniem, wyglądem.
Dobrym przykładem poglądowym i porównawczym jest pojęcie
wiatru. Jest on widoczny przez skutki jakie czyni. Można go obrazować pochylonymi gałęziami, zawirowaniami piasku,
śmieci ulicznych. Samej istoty piasku nie da się zauważyć. Podobny charakter ma
istota Stwórcy. On jest, działa, ale dla człowieka jest po za zasięgiem jego
percepcji zmysłowych.
Wiedzę na temat natury dynamicznej świata oparłem na
znajomości procesów kwantowych, praw przyrody, oglądu zdarzeń historycznych,
intuicji i logicznego myślenia. Na końcu znalazłem w Piśmie Świętym (Wj 3,14)
potwierdzenie swojej tezy. W poszukiwaniu dalszych dowodów zamierzam przejść
cały tekst Pisma Świętego, bo to dzieło jest zapisem boskich prawd zakodowanych
w umysłach ludzi, jedynych istot zdolnych do odczytania boskich koncepcji.
Niezależnie od tysięcy błędów zasianych przez setki lat w treści PŚ, zachowały się tam myśli, które mogą być
przydatne.
Już w drugim wersecie Księgi Rodzaju czytamy: "a
Duch Boży unosił się nad wodami" (Rdz 1,2). Słowo "Duch"
można kojarzyć z tchnieniem, siłą, zdolnością, a słowa te mówią o działaniu.
Zaraz po tym jest napisane: "Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie
światłość!» I stała się światłość " (Rdz 1,3). Światłość jest
najlepszym odpowiednikiem postawione tezy. Światło jest energią, a energia jest
atrybutem, przyczyną działania. Jeżeli Stwórca stworzył świat dynamiczny, to
prawdopodobnie sam jest tej samej natury. Odebranie Bogu duchowej cielesności,
postaci jest u niektórych może wywołać szok. Mogę poczuć się jak Darwin, które
swoje opisane odkrycie ewolucji schował w szafie pod schodami. Ja nie muszę
tego czynić, bo świat dojrzał do nowego spojrzenia. W końcu Darwin opublikował
swoje dzieło. Jego teorie nie zaburzyły mojej wiary w istnienie boskiego
Stwórcy. Przy bliższym zapoznaniu jest tłumaczeniem boskiej koncepcji. Nie widzę
sprzeczności. W teorii dynamicznego świata widzę dalsze odkrywanie boskich
zamysłów. Dzięki niej można lepiej zrozumieć nasz świat i ludzką egzystencję.
Nowe odkrycia mogą być bolesne Prawdą którą niesie. Np. to, że forma materialna
jest mało istotna od tchnienia która ją wykształciła. Śmierć jest tylko
zdarzeniem transformacji.
Człowiek jest tak przyzwyczajony do swojej materialnej
postaci, że z trudem przyjmuje, że jest to cecha drugorzędna.
Stwórca zagospodarował swoje tchnienie dając podwaliny
życia materialnego: "Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju:
bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!» I
stało się tak" (Rdz 1,24). Tą ziemią była moc Boga przekazana w formie
tchnienia Bożego. Energia rozlała się w przestrzeni, która sama w sobie jest nieokreślona, definiowalna przez to, co
się w niej znajduje.
Ujęcie świata dynamicznego otwiera możliwość istnienie
wielu światów, które się wzajemnie przenikają. Nie ma żadnych ograniczeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz