Łączna liczba wyświetleń

piątek, 1 marca 2019

Boskie splątanie


         Dzisiejsza nauka mówi, że właściwość układu zaczyna istnieć wtedy, kiedy zostanie zmierzona.  Grupa naukowców z Wiednia (a wśród niej Polacy: Radek Łapkiewicz i Marcin Wieśniak) udowodniła, że pomiar jednej z właściwości układu (np. fotonu) ma wpływ na wynik pomiaru innej.  Albert Einstein nie mógł się z tą teorią pogodzić. Przed pomiarem układ znajduje się w tzw. superpozycji (w zdolności podejmowania różnych działań). Pomiar nie ujawnia cech, ale nadaje wartość obserwowanemu obiektowi. Rzeczywistość obiektywna jest złudzeniem (Schopenhauer). Wygląda tak jak chcemy ją widzieć. To co nie obserwujemy nie ma znaczenia czy istnieje. Inni obserwatorzy mogą odczytywać świat inaczej.
         Kiedy przywołuje się w myślach Boga, On ujawnia się i staje się nam bliski. Zmieniając obiekt zainteresowania On zajmuje pozycję dla na nieistotną. Wierzący wierzą, że On istnieje obiektywnie, ale dla nas nie jest ważny. To splątanie (zjawisko znane w fizyce kwantowej) odzwierciedla naszą relację z Bogiem. Idea splątania jest koncepcją, która pozwala na własne życie i podejmowanie samodzielnych sądów. Bóg nie chce nam przeszkadzać. Człowiek musi brać odpowiedzialność za swoje decyzje i czyny. Splątanie jest z jednej strony darem, a z drugiej przekleństwem. Bóg zmusza człowieka do działania i do odpowiedzialności. Brak odpowiedzialności rodzi grzechy. W tym, wielkim grzechem jest grzech zaniechania, poddawania się, akceptacji stanu rzeczy, bierność. 
          Jeżeli myśli się o Bogu nieprzychylnie, On staje się dla nas ciężarem. Sami sobie wzbudzamy przed Nim strach. Z braku oparcia stajemy się bezsilni, podatni na losowy rozwój wydarzeń. Bóg dał człowiekowi zdolność kreowania rzeczywistości według naszych sił woli. Być może nie będzie to polecenie: "stoliczku nakryj się", ale  pozytywna energia do przeciwstawieniu się losowi. Mówi się, że wiara czyni cuda. Coś w tym jest na rzeczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz