Kiedy pojawiła się religia monoteistyczna pojawiło się
pismo. Ta nowa umiejętność została wykorzystania do pisania zapisków, ksiąg, w
których można było opisywać podstawy religii. Różne zapisy z czasem został
zebrane, uporządkowane i zredagowane. Etapów redakcji było wiele w historii.
Treści miały różne formy literackie. Opisów historycznych było niewiele. Nie
było takiej potrzeby. Za bank informacji historycznych uważano przekaz
pamięciowy (tradycję). Przez 1000 lat edycji Pisma Świętego narodził się
osobliwy styl przekazu biblijnego, niespotykany w innych dziedzinach. Najkrócej
można go opisać jako literackie obrazy zdarzeń religijnych. Czy były one
prawdziwe? Podobnie jak obrazy malowane. Wyrażają głównie wrażenia artysty i
jego sposób patrzenia. Aby odczytać obraz literacki trzeba dokonać jego analizę
(egzegezę), biorąc pod uwagę wiele czynników, jak okres powstania, umiejętności
pisarza, ówczesną świadomość, poziom intelektualny i zapotrzebowanie społeczne,
kulturowe. Pisano względem bieżących potrzeb. Aby dzisiaj właściwie odczytać
teksty trzeba uwzględniać wszystkie uwarunkowania powstawania tekstu. Czy Pismo
Święte przekazuje Prawdę? Zdecydowanie tak, ale jest to prawda głównie
religijna, a nie faktograficzna. Ważne jest to, co autor chciał swoim tekstem
przekazać. Historia zdarzeń miała mniejsze znaczenie. To co dotyczy Boga ma
wymiar nieskończony. Kiedy coś się wydarzyło, przy takim podejściu, niewiele
znaczy. To dzisiaj mamy potrzebę wszystko systematyzować, przedstawiać
chronologicznie i korelować z różnymi dziedzinami i wydarzeniami. Parę tysięcy
lat temu tak nie było.
Można postawić pytanie, czy nie można na nowo stworzyć doktrynę
religijną? Uważam, że można, bo Prawda
jest jedna, choć jest wielkie niebezpieczeństwo powstawania tysięcy mutacji
religijnych. Jeżeli, jak wspomniałem, Bóg działa w okresie nieskończonym, to
w każdym momencie można włączyć do linii czasu początek myśli religijnych. Im
ten moment jest bliżej współczesności, tym lepsze są narzędzia badawcze.
Już o tym pisałem, że twórcy religii chrześcijańskiej
popełnili błąd podłączając się do religii starszej – judaistycznej. Obciążyli
doktrynę wiary błędami braci starszych. Teraz wychodzą tego konsekwencję.
Kto mógłby obecnie dokonać takiej nowej konstrukcji
wiary? Jest za dużo niebezpieczeństw. Przykładem jest New Age i inne, aby nabrać do nowej doktryny zaufanie i ją
zaakceptować. Rozwiązań może być wiele, ale ja zaufałbym Radzie kościołów
składającej się ze wszystkich religii (powszechny ekumenizm), które bez
obciążeń umieli by dyskutować i wypracowywać wspólną formułę wiary. Baza jest
jednoznaczna. Wszystkie religie monoteistyczne mają wspólną prawdę. Stwórca
Świata istnieje. Celsus, żyjący w II wieku po Chr. wnikliwy polemista
antychrześcijański mówił: „nie ma żadnej różnicy, czy nazwiemy Boga Zeusem, jak
robią Grecy, czy nadamy Mu inne imię, używane przez Egipcjan albo mieszkańców
Indii”. Wszystko inne można sformułować od nowa. Ta sugestia nowej doktryny
wiary jest zadaniem na przyszłe pokolenia. Dzisiaj ten pomysł może wzbudzać
niechęć. Przyzwyczajenia do swojej wiary są zbyt silne, ale w końcu zwycięży
rozsądek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz