Łączna liczba wyświetleń

piątek, 15 marca 2019

Motor egzystencji


          "A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz (Rdz 1,26–27). Tymi słowami autor księgi  potwierdził, że człowiek ma podobną naturę do Stwórcy. Oprócz widomego znaku jakim jest ciało, człowiek ma w sobie istnienie, którą nazywamy duszą, a duchem jest jego działanie. Siłą rzeczy człowiek jest istnieniem wiecznym niezależnie, jak będzie ją odczuwał. Ten boski paradygmat wieczności został opisany biblijną treścią, ale prawda pozostaje w naturze ludzkiego stworzenia.

          Wiele osób wyznaje, ze zwierzęta przez to że czują dostąpią podobnej wieczności. Nie jestem tego pewien. Bóg wielokrotnie przekazywał, że liczy się koncepcja zbawcza, a historia dziejowa jest tylko drogą do niej. Po drodze przemijają miliardy istnień żywych, tak, aby na końcu pozostała tylko jedna Światłość, w której będziemy współuczestnikami Bożych wybrańców.

          Współczucie dla braci młodszych jest bardzo ludzkie i tylko ludzkie. Być może Bóg zabezpieczy ludzkie obiekty miłowania, i pozostawi nam w postaci dynamicznych ich uczucia, przywiązania. Pies odwiedzający stale grób swego pana jest dowodem, że jego miłość nie może przestać istnieć. To funkcjonał dobra, który pozostaje, i to na zawsze.

          Pozornie świat jest okrutny. Wygrywają najsilniejsi. Może do wygranych trzeba zaliczyć tych, którzy posiedli umiejętność miłowania. Miłość jest kluczem. Miłością jest Stwórca. Miłość jest nadzieją i motorem egzystencji.

         "Po czym Bóg im błogosławił" (Rdz 1,28) jest dowodem, że ludzie są dla Stwórcy ważni. To chrzest i przyjęcie istot ludzkich do grona bliskich istot, do Bożej rodziny, do Bożego dziedzictwa. Ważne są słowa: "A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre " (Rdz 1,31). To nie jest samouwielbienie, to stwierdzenie faktu. Świat jest owocem Miłości Stwórcy. Świat jest dobrem. Człowiek dostał zadanie troszczyć się o niego.

           Bóg dał człowiekowi czas, aby mógł się w nim rozkoszować i przeżywać

dobro stworzenia. W wieczności zmieni się tylko odczuwanie czasu, ale je to już inny temat.

           Autor księgi Rodzaju ujawnił moment stwórczy Boga: "wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia" (Rdz 2,1). Tchnienie jest aktem stwórczym, tzn. Moc Boga została uwolniona w postaci dynamicznej. We wszechświecie ujawniła się energia główna i jedyna przyczyna zmian i przeobrażeń. Z energii powstała materia. Ona to określiła przestrzeń Wszechświata.

              Na samym początku Bóg określił zasadę akcji i reakcji, symetrii dobra i zła: " Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła " (Rdz 2,9). Ta zasada będzie fundamentalnym motorem w rozwoju świata stworzonego. Jednak człowiekowi zostawił możliwość jej kierowania, wyboru: " ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz»" (Rdz 2,17). Bóg wiedział, że ona jest groźna w swoich możliwościach. Od człowieka zależy czy ją złamie i na którą stronę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz