Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 17 marca 2019

Odpowiedź na komentarz


          Z Pańskich pytań odczytuję, że jest Pan umiejscowiony w okresie klasycznym zagadnienia. Podobne pytania zadawano na samym początku rozkwitu religii chrześcijańskiej.  One to objawiały się tzw. sporami teologicznymi. Kościół traktował inność myślenia za herezje.
Na ten temat dużo pisałem. Dzisiaj ten temat, ujmując skrótowo, można powiedzieć, że religia (każda) ma swoją wizje i obrazy religijne. Obrazy niekoniecznie muszą przedstawiać faktografię wydarzeń. Trynitarność Boga jest zbudowana na podstawie przeróżnych przesłanek historycznych, kulturowych, obcych religii, gnozy. Powstał obraz Boga, który ozdobił chrześcijańską religijność. Można powiedzieć, że tak to widzieli twórcy religii chrześcijańscy. Religia nie jest po to, aby przedstawiać prawdę tylko wizje. Religię się przeżywa. O prawdzie mówi nauka. Ja po 40 latach dociekać doszedłem do tego dualizmu. Prawdą wiary i nauki jest przekonanie, że Stwórca Świata istnieje. Nauka doszukuje się dowodów, a religia wiary. Oba skrzydła są człowiekowi potrzebne, ale do różnych celów. Aby dostrzec prawdę w religii musiałem wprowadzić nowe pojęcia, które mi pomagają pogodzić te dwa skrzydła. Pojęcie Aktu działającego jest tego przykładem. Bóg, Stwórca jest samym Aktem działania. To wynika z Jego dynamicznej struktury. Pod paradygmaty Boga Ojca, czyli Aktu działającego dołączono Syna Bożego i Ducha Świętego.
Twórcy religii ujęli to w sposób bardziej opisowy (teatralny). Dla poszukujących takie zabiegi tłumaczące są konieczne, aby przyswoić sobie odczytane przez człowieka ideały. Ważne jest meritum. Porównam to z wigilią. Ważna jest idea przy różnym zastawionym stole. Wierzący, dorośli cieszą się narodzeniem Pana, dzieci podarunkami czekającymi pod choinką. W sumie dzień ten jest dniem uroczystym należycie przeżytym.
        Trudno pisać całkowite opracowanie na wywołany temat. Nie to miejsce, ale w 3 tys. moich wykładach przekazałem myśli, które i tak muszą być przeanalizowane w umysłach czytających. Religii nie można się nauczyć, ale jest ona do przeżywania sacrum, do łączenia się z Nierozpoznanym, z Nieskończonością. Prawdę stale się odczytuje, a jak się do niej zbliżymy to poznamy, że niewiele z tego rozumiemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz