Ewangelia wg Marka cz.7
Perykopa Sprawa postów (Mk 2,18–22) niesie kilka ważnych informacji katechetycznych. Przede wszystkim zmusza do przemyślenia samej idei postu. Już o tym pisałem w wykładzie Ewangelia wg Mateusza cz.4 w dniu 15.01.2013. Reasumując, post jest to rodzaj daru od siebie. Czy on jest Bogu potrzebny. Niekoniecznie, jest natomiast potrzebny człowiekowi. Post poprawia ludzkie samopoczucie. Każdy biedny, ofiarowując coś z siebie, może czuć się bogaty.
Perykopa jest też antycypacją przyszłych losów Jezusa. Należy odczytać, że dopóki Jezus (Pan Młody) jest wśród swego ludu należy się cieszyć. Post nie przystoi sytuacji (wesela Pana Młodego). Zwiastuje również odejście (śmierć) Jezusa. Gdy nadejdzie ten Dzień, post będzie celebrą żałobną i jej widzialnym znakiem. Post będzie nie tyle pamiątką śmierci, co liturgią, czyli współuczestniczeniem w męce Pańskiej. Szkoda, że post traci dzisiaj na swoim znaczeniu. W zawirowaniach dnia powszechnego piątkowy post był rodzajem katalizatora. Można było zatrzymać się w podróży życia, obejrzeć się w koło, zobaczyć co się przeoczyło, nabrać dystansu do spraw błahych, poukładać sobie wszystko od początku. Piątek skłaniał do przypomnienia sobie Jezusa, Jego Ofiarę. To czas, w którym można było rozmiłować się w Bogu. Gdyby Jezus byłby tylko ideą, to nie znam piękniejszej. Bez Jezusa nie wiedzielibyśmy nawet kim naprawdę jesteśmy.
Perykopa poucza o Ewangelii, o Nowej Nowinie, która powinna być przyjęta bez żadnych obciążeń historii i Tradycji: Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania[...] Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków (Mk 2,21–22). Sentencje te powinny być dla Kościoła programem, wskazówką i drogowskazem. Trzeba na nowo przemyśleć i odczytać Objawienie Boga z Pisma świętego. Kosztem Tradycji (stare ubranie) należy posłużyć się owocami nauki (łata z nowego sukna). Nie należy bać się przewrotu. Trzeba to zrobić mądrze. Bóg będzie cieszył się ludzkimi osiągnięciami. Z pewnością nastąpi większe do Niego zbliżenie, a tym samym wzrośnie uczucie i miłość.
Dzień odpoczynku został wprowadzony w zamierzchłych czasach w plemionach jeszcze przed semickich. Żydzi zaadaptowali zwyczaje obce[1] nadając temu dniu uroczysty religijny charakter (na pamiątkę tego, że dnia siódmego, po zakończeniu aktu stworzenia Bóg odpoczywał). Dzień ten obwarowali własnymi prawami (w których praca jest surowo zabroniona) wkładając je w „usta” Boga: Pan powiedział do Mojżesza (Kpł 23,1). W ten sposób autoryzowali własne pomysły i idee. Czynili tym sposobem wielkie nadużycie wobec Boga.
W Księdze Wyjścia pisze, iż Jahwe rozmawiając z Mojżeszem nakazał świętowanie szabatu, gdyż jest to znak między Bogiem, a wszystkimi pokoleniami Izraela. Zachowujcie szabat, który winien być dla was świętością. I ktokolwiek by go znieważył, będzie ukarany śmiercią, i każdy, kto by wykonywał pracę w tym dniu, będzie wykluczony ze swego ludu. Przez sześć dni będzie się wykonywać pracę, ale dzień siódmy będzie szabatem odpoczynku, poświęconym dla Jahwe, i dlatego ktokolwiek by wykonywał pracę w dniu szabatu, winien być ukarany śmiercią. Synowie Izraela winni pilnie przestrzegać szabatu jako obowiązku i przymierza wiecznego poprzez pokolenia. To będzie znak wiekuisty między Mną a synami Izraela, bo w sześciu dniach Jahwe stworzył niebo i ziemię, a w siódmym dniu odpoczął i wytchnął (Wj 31,12–17).
Przykazanie: pamiętaj abyś dzień święty święcił (Wj 20,8) w niczym nie przeszkadza w wykonywaniu codziennych rutynowych czynności. Perykopa opisuje jak uczniowie Jezusa w szabat zrywają kłosy zboża dla posiłku. Faryzeusze są tym oburzeni. Uczniowie Jezusa naruszają prawo szabatu. Za to grozi kara śmierci.
Każdy dzień trzeba obsłużyć pod względem gospodarczym i porządkowym (należy utrzymywać porządek, sporządzać posiłki, karmić inwentarz). Przepisy prawa żydowskiego określają surowe kary za czynności wykonane w dniu szabatu. Jezus sprzeciwia się takiemu prawu zdecydowanie. Jak mówi: To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu (Mk 2,27). Tym samym porywa się na święte prawo Żydów. Wspiera się przykładem Dawida, który z konieczności nakarmienia żołnierzy pozwala im spożywać chleby pokładne w domu najwyższego kapłana Abiatara. Dawid zezwolił na ominięcie prawa w imię wyższej konieczności.
Sprzeciw wobec prawa ustanowionego przez ojców, w oczach faryzeuszy, jest na miarę zbrodni wobec Boga. Zachowanie Jezusa wzbudza wściekłość depozytariuszy prawa żydowskiego. Jezus prezentuje podejście zdroworozsądkowe. Dla faryzeuszy jest niebezpiecznym rewolucjonistą obyczajowym.
Wszelkie prawo ustanowione przez człowieka ma służyć przede wszystkim człowiekowi. Zawsze obowiązuje jednak zasada zdrowego rozsądku. Można sprzeciwić się prawu, jeżeli nie jest etyczne. Otto Schimek, Austryjak w wojsku Wehrmachtu w 1944 roku odmówił rozkazu zastrzelenia polskich cywilów. Niestety został za to sam rozstrzelany. Wilhelm Hosenfeld, niemiecki oficer z narażeniem życia ratował Polaków i Żydów (m.in. pianistę Władysława Szpilmana), działał przeciw obowiązującemu prawu. Nie przeżył sowieckiej niewoli. Na każdym z nas ciąży obowiązek sprzeciwiania się prawu, które nie jest godziwe. W Piśmie świętym wielokrotnie pojawia się wezwanie: nie bójcie się (Rdz 43,23; 50,19; Wj 14,23;...). Papież Jan Paweł II podczas pierwszego spotkania z wiernymi wzywał: non abbiate paura – nie lękajcie się. Być może to hasło przyczyniło się później do obalenia komunizmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz