Marek rozpoczyna swoją Ewangelię od przedstawienia Jana Chrzciciela i jego roli. Dla uwiarygodnienie postaci podpiera się proroctwem Izajasza: Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą;... (Iz 40,3). W ten sposób informuje, że nie jest to osoba przypadkowa, lecz zapowiedziana przez Boga. W tym duchu następuje przekaz, że wszystko, co się wydarzy pochodzi od Boskiej koncepcji.
Filozoteizm dostrzega w Objawieniu ewangelicznym dwie Prawdy wzajemnie ze sobą spójne: zamysł Boga oraz własną postawę Jezusa wynikającą z Jego wolnej i nieprzymuszonej woli. Ewangelia Marka (jak i inne) bazuje na pierwszej Prawdzie – zamysłu Bożego. Warto jednak nie tracić z oczu Prawdy drugiej. Jezus natchniony duchem pobożności i miłością do Boga realizuje Boży plan też według własnych koncepcji. To bardzo ważne, bo pokazuje Jezusa nie jako bezwolne narzędzie Boga, ale wielkość samego Syna Człowieczego.
Jan Chrzciciel [...] głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów (Mk 1,4). Znakiem było obmycie się wodą oraz wyznanie swych grzechów[1] Był prorokiem (ostatni z czasów starotestamentalnych). Głosił nadejście mocniejszego od siebie. Można odczytać Proroka.
Następna perykopa dotyczy chrztu Jezusa. Warto zauważyć, że Marek omija życiorys Jezusa. W jego Ewangelii Jezus jest już gotowy do swojej misji. W tym można dostrzec niesamowitą uczciwość Marka. On nie przedstawia swoich koncepcji i wizji, jak to czynią Mateusz i Łukasz. On nie miał wystarczającej wiedzy na ten temat. Wydaje się, że tej wiedzy nie mieli ani Piotr ani Paweł (jego informatorzy). Jezus nie narzucał nikomu swojej Osoby. Nie opowiadał o swojej młodości, rodzinie. Nie zwierzał się. Nie z osoby swojej, ale ze swojej misji uczynił przedmiot chwały. Z posłuszeństwa do Jezusa można zaniechać wszelkich dywagacji na temat Jego życiorysu[2].
Jezus przyjmuje chrzest od Jana. Temu zdarzeniu towarzyszy teofania (objawienie Boga): Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie (Mk 1,11; Iz 42,1). Marek nadał tej chwili charakter uroczystej liturgii. Nie należy odbierać tekstu literalnie. Ważny jest akt uznania Jezusa za Syna Bożego.
Wszyscy, którzy chcą rozumnie traktować religię muszą wiedzieć, że piękna i Prawdy należy doszukiwać się w treści (odczytanej), a nie w zjawiskach nadzwyczajnych, czy w odczytach literalnych. Niektórzy mogą czuć się zbulwersowani tą wiadomością, ale zapewniam, że dalsze studiowanie w tym duchu rozumnym przyniesie wspaniałe owoce Prawdy, a nie ezoterycznego amoku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz