Ewangelia Jana koncentruje się głównie na działalności
Jezusa w obrębie Jerozolimy i to z okresu trzech lat. O innych miejscach
jedynie zmiankuje. Pobyt w Nazarecie nie
był udany. Jezus opuścił swoje rodzinne strony mówiąc: w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony (Mt 13,57; 6,4; Łk 4,24). W Ewangelii Jana jest tylko wzmianka: prorok nie doznaje
czci we własnej ojczyźnie (J 4,44).
W perykopie Syn dworzanina (J 4,46–54) jest
uwypuklona zdolność Jezusa do uzdrawianie (umierającego syna dworzanina) na
odległość bez potrzeby kontaktu z chorym. Autor pokazuje konfrontację, czy
rzeczywiście syn dworzanina został uzdrowiony za sprawą Jezusa. Konfrontacja
została przedstawiona pozytywnie.
Kolejna perykopa Uzdrowienie chromego nad sadzawką
(J 5,1–18) jest wzruszającą historią chorego, który od dłuższego czasu próbuje
skorzystać z uzdrawiającej wody sadzawki Owczej (hbr Betesda), ale nie może
zdążyć przez swoją niemoc fizyczną. Kiedy nadszedł Jezus, chory żali się, że
nie ma nikogo, kto by go wprowadził do sadzawki, gdy ona nabiera moc
uzdrawiającą. Jezus nie korzysta z mocy uzdrawiającej sadzawki, tylko nakazuje
mu wstać i iść. Na koniec mówi znamienne słowa: Nie grzesz już więcej, aby ci się coś
gorszego nie przytrafiło (J 5,14). Jezus dokonał znaku uzdrowienia w
szabat. Gdy o tym dowiedzieli się faryzeusze usiłowali Go zabić.
Jako podsumowanie dokonanego uzdrowienia autor Ewangelii
pisze całą Apologię Jezusa (J 5,19–47). Mimo, że w pierwszym zdaniu napisane jest: Jezus im mówił, to tak naprawdę
całość jest opracowaniem autora Ewangelii. W tekście wyraźnie jest zaznaczone,
że Jezus nie, że ma, ale otrzymał od Ojca wszelkie zdolności i
plenipotencje do czynienia cudów. Celowo to zaznaczam, aby pokazać i w tym
fragmencie, że Jezus nie był od urodzenia Bogiem, ale: [Bóg] Przekazał Mu władzę
wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym (J 5,27). Gdyby
Jezus był Bogiem z preegzystencji, to wszelkie zdolności by już miał. On za
życia otrzymał je od Ojca. Był więc równy Ojcu, co do Jego atrybutów: co On [Bóg-Ojciec] czyni,
podobnie i Syn czyni (J 5,19), ale Chwałę Ojca otrzymał na krzyżu.
Podobnie jak pisze: Ojciec ma życie w
sobie, tak również dał Synowi (J 5,26).
Perykopa ujawnia
jeszcze jedną prawdę: Ojciec bowiem nie sądzi nikogo,
lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak
oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go
posłał. (J 5,22–23). Jak widać, Bóg rezygnuje jakby ze swojej chwały na rzecz
Jezusa. Pragnie tym samym pokazać jaką postacią jest Jezus. On przejął po Ojcu
cały blask świata nadprzyrodzonego. Ale w Jezusie jest On również, a więc
Chwała Boga jest w dwoistości hipostazy[1]. Aby to zrozumieć, trzeba przypomnieć, że Bóg dla człowieka jest
Istotą, która ujawnia się w działaniu. Stąd powstało pojęcie Aktu działającego.
Dla człowieka prawdziwym i tym jedynym Bogiem jest Akt działający. W mowie
potocznej dalej używa się słowo Bóg, ale trzeba rozumieć, o jaką naturę tu
chodzi. Pojęcie Aktu działającego pozwoliło na dołączenie do Niego Jezusa
Chrystusa i Ducha Świętego. Równi w działaniu (a oto głównie chodzi), a bytowo
różni[2].
Tekst potwierdza: Nigdy nie
słyszeliście ani Jego [Boga] głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza (J 5,37). Trzeba w Jezusie
odnajdywać Ojca, bo On został posłany przez Boga, aby o Nim świadczył.
Trzeba przyznać, że szkoła Janowo mocno podkreśla, że
ideą przewodnią Pisma świętego jest Jezus Chrystus. Ciekawe, jakie zdanie na
ten temat mają Żydzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz