Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 14 lipca 2013

Ewangelia wg Jana cz.14/23



          Jezus przekomarza się z Żydami. Rozmowa jest dość otwarta, szczera,  ale i brutalna. Dlaczego Żydzi powiedzieli Jezusowi: Myśmy się nie narodzili z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga (J 8,41)? Widać, robiono rozeznanie pochodzenia Jezus. On trzyma się jednej wersji: Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę (J 8,42). Nie mogąc wygrać na argumenty obrzucają się inwektywami. Wzajemnie sobie zarzucają pochodzenie od diabła i opętania. Ostatecznym argumentem Jezusa jest ujawnienie swojej preegzystencji: Zanim Abraham stał się, Ja Jestem (J 8,58).

          Żeby nie było niedomówień, jestem przeciwny preegzystencji ontologicznej. Natomiast w świetle pojęcia Aktu działającego dopuszczam antycypację wsteczną. Niemniej nie bardzo mi się podoba taki sposób rozumowania, bo  niczemu on nie służy. Zresztą nie o prawdę tu chodzi, ale grę słów.

          Faryzeusze nie byli skorzy przyjąć tłumaczenia Jezusa. Podenerwowani Jego wywodami porwali kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus musiał ukryć się, wychodząc ze świątyni.

          Bardzo pouczająca jest perykopa: Uzdrowienie niewidomego od urodzenia (J 9,1–41). Przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia.  Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: «Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice?»  Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże (J 9,1–3).

          W zasadzie to zdanie, po części, odpowiada na pytanie, dlaczego Jezus (Bóg) nie reaguje na ludzkie prośby i nie spełnia ludzkich życzeń. Odpowiedź jest prosta, choć szokująca.  – Bóg nie może. Bóg nie chce determinować życie  człowieka. Człowiek otrzymuje wolną wolę, aby sam brnął przez życie i przeciwstawiał się losowi. Kiedy rodzi się kalekie dziecko, to jak mówi Jezus: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże (J 9,1–3). Tu Jezus suponuje, że Bóg może wpływać na losy świata w szczególnych przypadkach, gdy ma względem człowieka specjalne zamiary. 

          Jezus uzdrawia niewidomego, tym samym czyni znak wyjątkowy. Pokazuje, że jest Panem i od Boga pochodzi. Faryzeusze prowadzą drobiazgowe śledztwo. Chcą poznać mechanizm cudu. Nie potrafią sobie poradzić w rozmowie z uzdrowionym. Mówi on językiem prostym i logicznym: Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic czynić (J 8,32).

          Jezus puentuje naukę udzieloną faryzeuszom:  Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: "Widzimy", grzech wasz trwa nadal (J 9,41).

          Aby przewinienie było grzechem musi być czynem świadomym. Ktoś powie, że lepiej nie znać prawa naturalnego, co jest dobre, a co złe, bo mniejszą ponosi się winę. Nierozumny nie wie, że grzechem jest właśnie niechęć do rozeznania wartości etycznej czynów. Nie można chować głowy w piasku. Bóg dał człowiekowi rozum, aby się nim posługiwał. Nie można uciec od odpowiedzialności, zasłaniając się niewiedzą. To prymitywne i infantylne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz