–
Skąd
wzięła się grzeszność?
–
Kiedy
Bóg powołał człowieka, świat nie był doskonały, ale był bezgrzeszny. Zło nie
istniało. Bóg obdarzył człowieka wolną wolą, chcąc z niego uczynić istotę
całkowicie wolną. Zależało Bogu, aby człowiek był dla Niego partnerem. Nim
można być tylko wtedy, gdy jest się całkowicie wolnym. Wolność przejawia się
w wolności wyboru. W tym jest możliwość
sprzeciwiania się. Jednak sprzeciwianie się Bogu, to odwracanie się od dobra. W
niektórych przypadkach jest czynnością grzeszną. Wokół pierwotnego człowieka
było wiele atrakcji. W człowieku zrodził się zamysł na posiadanie, konsumpcję.
Pojawił się element konkurencji. Grzech stał się atrakcyjny. Powoli na świecie
pojawiły się czyny grzeszne. Bóg był „bezradny”. Nie mógł z jednej strony
obdarowywać wolność, a z drugiej ją determinować. W sytuacjach krańcowych
całkowicie odwracano się od Boga. Pojawiły się też zbrodnie. Grzeszność była
zauważalna. Relacje z Bogiem ulegały osłabieniu. Nowe pokolenia rodziły się w
przestrzeni grzechów. Grzech był łatwo przenoszony na małe istoty jeszcze
nieskalane. Próby odnowy pierwotnej relacji z Bogiem nie dawały rezultatów. To
było dla człowieka za trudne.
–
To
Bóg nie wiedział, że tak będzie?
–
Aby
ocenić dobro trzeba mieć jakąś płaszczyznę odniesienia (np. względem zła). Bóg kreując świat, nigdy
nie spotkał się ze złymi zdarzeniami. Bóg nie jest czarodziejem. On też
postępuje według jakiś zasad logicznych i praw. On nie miał wzorów etycznych.
Popełnił błąd w koncepcji świata
bezgrzesznego przy równoległej wolności woli stworzenia.
–
Pierwszy
raz słyszę, że Bóg popełnił błąd.
–
A
jednak. Bóg jest Istotą etyczną. Sam w sobie doskonały nie przypuszczał, że
istota powołana do partnerstwa z Nim może Jemu się sprzeciwić. Mitologia grecka
wyjaśnia, jak wielość bogów wywołuje nienawiść wśród nich samych. Może jest w
tym jakaś reguła. Podobnie w religiach politeistycznych, bogowie walczą ze
sobą.
–
Dziwne,
że na świecie istnieją reguły niezależne od Stwórcy.
–
Odkrycie
takich możliwości i mnie zaskoczyło. A jednak to prawda. Przykładowo, między
sprzedającymi a kupującymi zawsze występują konflikty interesów. Sprzedający
chce sprzedać za najwyższą cenę, a kupujący za najniższą (do konfliktu blisko).
–
Czyżby
potencjalne zło czekało na ożywienie, wywołanie?
–
Jeżeli
tak będziemy traktować potencjalność popełniania zła, to popełnimy błąd naszych
przodków, którzy zło spersonifikowali. Wykreowano istotę, zwaną szatanem, odpowiedzialną
za wszelkie zło jakie się rodzi na świecie. Ta koncepcja pozwoliła im tłumaczyć
pochodzenie zła na świecie. Błąd polegał jednak na tym, że powołali do
istnienia coś, czego skutki nie musiały nigdy zaistnieć, ani się zdarzyć.
Konsekwencje tego odczuwa się do dzisiaj. Nie
można używać pojęcia potencjalnego zła w sensie istnienia jakieś złej
istoty. Takie rozumowanie trzeba wykluczyć. Szatan nie ma racji bytu.
Grzeszność wynika z dynamiki zdarzeń, wolności woli, a nie z racji istnienia
zła osobowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz