–
Skąd
było wiadomo, że Bóg żałował swoich dokonań?
–
Autorzy
pisali pod natchnieniem, w którym to dokonywali próby odczytywania Boga. Być
może własna inteligencja, empatia podpowiadały im odczucia Boga?
–
Jakoś
jest mi trudno wyobrazić sobie Boga w obrazie zwykłego człowieka, który żałuje?
To pachnie mi już opowieścią legendarną.
–
Twoja
dociekliwość jest dla mnie trudna. Nie chciałem na początku katechezy mówić o
najtrudniejszej sprawie, a mianowicie mechanizmach funkcjonowania Boga. Tak,
masz rację. Bóg nie funkcjonuje jak zwykły człowiek, a ludzie nie potrafią
opisać, jak jest naprawdę. Wiemy jednak, że wszystko opiera się na miłości.
Autorzy Biblii próbują rozszyfrowywać mechanizm działania Boga, ale najczęściej
kończy się to dość infantylnym porównaniem do ludzkiego działania. Póki ktoś
nie odkryje prawdy, nie mamy innego wyjścia. W tej niewiedzy powinniśmy się
wzajemnie wspierać. Jesteśmy tylko ludźmi.
–
Myślisz,
że znajdzie się ktoś, kto to wyjaśni?
–
Wierzę,
że tak. Wystarczy, że wejdziemy w większą zażyłość z Bogiem. Kiedy będzie
trzeba, Sam się przed nami otworzy.
–
Czym
skończyło się to zdziczenie obyczajów?
–
Autorzy
Księgi Rodzaju wiedzieli, że ich pisanie musi mieć też wymiar dydaktyczny dla
ówcześnie żyjących Żydów. Opisując stare dzieje, chcieli pokazać i przestrzec
przed sprawiedliwością Boga i Jego karzącym
sprawiedliwym „palcem”. Autorzy Księgi zapożyczyli obce wierzenia i
nakreślili historię Noego, a następnie potop, mający rolę oczyszczającą.
Oczywiście jest tu wiele przesady. Przede wszystkim bardzo mało jest rzetelnych
dowodów na ten temat. Na pewno potop nie obejmował całej ziemi. Faktem jest, że
o nim mówią inne wierzenia. Trudno mi teraz dywagować nad prawdziwością
przekazu biblijnego. Ważne jest, co chcieli przekazać autorzy Księgi. Przede
wszystkim, że zło powoduje również upadek zła. Zło samo się niszczy.
Tak było w przypadku ówczesnych ludzi. Zło doprowadzało do lokalnych
kataklizmów. Człowiek odbierał to, niesłusznie, za karę Bożą. Niestety historia
potopu jest przykładem błędnej interpretacji zagłady lokalnej ludzkości jako
celowego działania Boga. Opisywany rozmiar potopu odpowiada zasięgowi
zepsucia moralnego. Bóg jest konsekwentny. Nie może zgładzić człowieka, którego
stworzył z miłości, pomimo jego niedoskonałości. Prawda ta jest osadzona w
samej definicji doskonałości Boga i Jego miłości. U Boga nie ma odwetu.
Człowiek na skutek grzechu nie utracił podobieństwa do Boga (Rdz 8,6). Prawdą jest, że Bóg „cierpi” z powodu
grzechów ludzi. Sami ludzie widzą zło i potrafią zauważyć przykłady pozytywne: Noe, człowiek prawy, wyróżniał się nieskazitelnością wśród
współczesnych sobie ludzi; w przyjaźni z Bogiem żył Noe (Rdz 6,9). Człowiek nie
jest więc do końca zepsuty. Bóg to wie. Musi jednak upłynąć wiele lat zanim
świadomość człowieka podniesie się do poziomu Bożych oczekiwań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz