–
Ja
jednak nie bardzo rozumiem. Człowiek zgrzeszył i chce sam naprawić swój błąd.
Dlaczego nie może, tak po prostu, przeprosić Pana Boga, aby było po sprawie?
–
Pierwszy
grzech był szczególny. Ujawnił po raz pierwszy możliwość czynienia czegoś,
co nie jest dobre. Zło było czymś zupełnie nowym, nikomu nieznanym.
Wymagało rozeznania pod względem etycznym (drzewo poznania dobra i zła).
Pojawił się problem jego unifikacji (unicestwiania). Tu
nie chodziło o jednostkowy przypadek, ale zasadę. Dziś wiadomo, że zło może
być unicestwione tylko dobrem[1].
Pytanie jak wielkie jest potrzebne dobro, aby unicestwić konkretne zło? Na to
pytanie człowiek nie zna odpowiedzi. Nigdy nie będzie wiedział do końca, jak
bardzo obraził Boga. Świat funkcjonuje na bazie miłości Stwórcy. Każdy grzech
powoduje niszczenie jego fundamentów. Tylko Stwórca może zapanować nad
potencjalną katastrofą. W Jego zasięgu jest dobro nieskończone, które
pokryje każde zło.
–
Nie
wiedziałam, że za grzechem kryją się tak poważne sprawy.
–
W
tym właśnie problem, że ludzie nie zdają sobie sprawę z wielkości i
konsekwencji swoich grzesznych czynów. Jezus cały problem wziął na siebie i
dlatego ludzie mogą spać spokojnie, ale nie wolno nadużywać miłości Jezusa.
Wszystko ma swoje granice.
–
Wspominasz
o jakieś potencjalnej katastrofie? Na czym ona miałaby polegać?
–
Myślałem,
że jesteś bardziej rozumna. Wiele rzeczy jest jasnych samych w sobie i drążenie
w nich jest niesubtelnością. Wiadomo przecież, że przez Ofiarę Jezusa Chrystusa
nigdy nie dojdzie do jakiejkolwiek katastrofy.
–
Katecheza
kościelna przedstawia grzech pierworodny jako kuszenie diabła.
–
Aby
lepiej dotrzeć do ludzi posłużono się szatanem, który jest tylko obrazem zła.
Powtarzając przez tysiące lat jego motyw, szatan pozyskał znamiona realności.
Dzisiaj jest już przeżytkiem, ale nie wszyscy o tym wiedzą. Ważne, czy zrozumiałaś meritum zagadnienia.
–
Czy
grzech pierworodny przekazywany jest na dalsze pokolenia?
– W tym temacie powstało
wielkie nieporozumienie. Pierwszy grzech (grzechy) pokazał, że grzeszność jest
nieunikniona dla wszystkich dalszych pokoleń. Człowiek jest skłonny do zła z
racji wolnej woli jaką otrzymał od Stwórcy, a nie jako konsekwencji pierwszego
grzechu. Słowa św. Pawła: Przez nieposłuszeństwo
jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami (Rz 5,19) należałoby
zmienić na: Przez nieposłuszeństwo pierwszego
człowieka ujawniła się grzeszność ludzka.
[1]
Dla bardziej zaawansowanych czytających wprowadziłem pojęcie funkcjonału
jako nośnika dobrych i złych emocji. Funkcjonały na wzór fal elektromagnetycznych
ulegają interferencji, czyli wzmocnieniu lub osłabieniu do wygaszenia włącznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz