Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 11 sierpnia 2013

Katecheza młodych cz.10.




       Trzeba wiedzieć, że w narodzie żydowskim, tak jak w innych sąsiedzkich plemionach panował niegdyś politeizm. W tym to narodzie narodziła się myśl, że Stwórca jest jeden i nie ma innego. Pismo święte przypisuje to oświecenie Abramowi (później nazwanego Abrahamem), który wraz z rodziną mieszkał w Ur chaldejskim. Jak podaje Pismo św.,  z woli Boga Jahwe: Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę (Rdz 21,1) Abram wyruszył z Mezopotamii do Palestyny. Prawdopodobnie udanie się „w świat” miało znaczenie pewnej peregrynacji (rozpowszechnienia się) nowej wiary. Wszystko, co się później wydarzyło było już związane z nowym Przymierzem z Bogiem.

       W jaki sposób Bóg przekazał swoją wolę Abramowi?

       Ponieważ Bóg nie przemawia ludzkim głosem (bo nie jest cielesny) Jego wola mogła być odczytana tylko w sposób duchowy przez samego Abrama.

       No tak, ale skąd mamy pewność, że takie zdarzenie miało miejsce?

       To jest właśnie element wiary i zawierzenia. Mogę jedynie dopowiedzieć, że prawdziwą wiarę nabywa się przez aprobatę wielu przesłanek, które docierają do człowieka. Z układanki informacji przychodzi taki moment, że człowiek powie w swoim serce: a jednak to prawda. Podobnie jak setnik pod krzyżem rzekł: Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwym (Łk 23,47). Takie momenty są bardzo ważne w życiu. Niekiedy są one na miarę zbawienia. 

       Czy można jeszcze inaczej tłumaczyć fenomen wiary?

       Można. Ponieważ brak namacalnych dowodów Objawienia Pańskiego wszystko, co wychodzi od człowieka jest jego dziełem.  Tak więc człowiekowi można przypisać, że powołał Boga do istnienia. Aby nie urazić wierzących, można powiedzieć, że człowiek odkrył już istniejącego Boga. Bóg będąc niewidzialny został wywołany do istnienia. Jak było w przypadku Abrama, trudno powiedzieć. Faktem jest, że Abram urealnił istnienie Boga. Sceptyków zachęcam do traktowania Boga jako idei Przyczyny Sprawczej, która dała początek światu. Idea ta stanowiłaby pewien model konceptualny (takich modeli jest mnóstwo w nauce) za pomocą którego można wyjaśniać wiele zjawisk (które obecnie nie można wytłumaczyć) jakie mają miejsce. Model Stwórcy miałby tu rolę pomocniczą. Kto wie, czy po głębszej analizie, model ten nie urealni się i stanie się podmiotem wiary. Bardzo gorąco zachęcam ateistów, poszukujących w  wierze do takiej intelektualnej pomocy. Nie trzeba się jej wstydzić. Wielu wybitnych uczonych wspiera się modelami konceptualnymi w swoich pracach naukowych. Warto ten pomysł przenieść na grunt religijny.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz